Roborock S8 MaxV Ultra – recenzja. Niemal bezobsługowy robot sprzątający

4 miesięcy temu

Roborock to firma doskonale znana w wielu polskich domach. Producent zaskarbił sobie sympatię Polaków przede wszystkim za sprawą niedrogich robotów sprzątających. Lata mijają, a producent na bieżąco doskonali swoje rozwiązania, zwiększając ofertę o urządzenia dedykowane choćby najwybredniejszym konsumentom – Roborock S8 MaxV Ultra jest jedną z pereł w koronie marki.

To flagowy robot sprzątający, stanowiący szczyt tego, co producent wypracował na przestrzeni ostatnich lat. Postanowiliśmy wziąć go w obroty i sprawdzić, co potrafi. Mamy nadzieję, iż niniejsza recenzja Roborock S8 MaxV Ultra wielu z Was pomoże podjąć decyzję co do jego zakupu.

Roborock S8 MaxV Ultra – skrócona specyfikacja

  • Szczotki: 2 x gumowa główna, szczotka boczna
  • Funkcja mopowania: tak
  • Siła ssania: 10 000 Pa
  • Czujniki: identyfikacji dywanu, kamera laserowa LiDAR, wykrywanie krawędzi, czujnik przeszkód, schodowy, trójwymiarowy, ultradźwiękowe, upadku, wykrywający zabrudzenia, zbliżeniowy
  • Średnica robota: 35 cm
  • Wysokość robota: 10,3 cm
  • Czas ładowania: 240 minut
  • Poziom hałasu: 67 dB
  • Aplikacja: tak – iOS, Android
  • Zawartość zestawu: robot sprzątający, stacja dokująca, przewód zasilający, worek, instrukcja obsługi
Roborock S8 MaxV Ultra – stacja oczyszczająca

Roborock S8 MaxV Ultra – robot sprzątający z najwyższej półki

Robot sprzątający Roborock S8 MaxV Ultra to sprzęt niemalże samowystarczalny. Odkurzy, wymyje, sam się opróżni i uzupełni wodę. W znajdującej się w zestawie kompaktowej stacji dokującej 8w1 RockDock Ultra zostanie też gruntownie wymyty. Mop myty jest wodą o temperaturze 60 stopni Celsjusza i suszony powietrzem o identycznej temperaturze.

Pojemnik na czystą wodę ma aż 4 litry pojemności, ten na brudną – 3,5 litra. Pojemnik na kurz pomieści 2,5 litra nieczystości. RockDock Ultra ma choćby pojemnik na detergent o pojemności 580 mililitrów, który jest automatycznie dodawany do wody.

Worek na kurz w stacji można śmiało opróżniać co kilkanaście dni, zależnie od ilości usuwanych zabrudzeń i powierzchni domu, a dozownik płynu czyszczącego wystarczy uzupełniać raz na trzy miesiące. Liczba czynności eksploatacyjnych po stronie użytkownika jest redukowana do minimum, co cieszy.

Cieszy też, iż Roborock S8 MaxV Ultra jest w pełni samodzielny w trakcie sprzątania. To nie jest jeden z głupich robotów za „kilka stówek”, którego nonstop trzeba ratować z opresji.

Recenzja Roborock S8 MaxV Ultra. To co najważniejsze, czyli sprzątanie

Działanie robota może być w pełni zautomatyzowane. Roborock S8 MaxV Ultra sam zmapuje sobie dom, określi (a choćby nazwie!) przeszkody i na tej podstawie będzie wiedział, w którym miejscu zwiększyć siłę ssania. Przykład? Po wjechaniu na dywan. Inny przykład? Obok kociej kuwety. Robot sprzątający Roborock rozpoznaje 73 rodzaje przedmiotów występujących w domach. To z kolei zasługa NPU (Neural Processing Unit) oraz kamery RGB. Robot może również wykrywać przedmioty o wysokości zaledwie 3 cm i szerokości 5 cm. Z mniejszymi radzi sobie… różnie.

Roborock S8 MaxV Ultra w skutecznym sprzątaniu pomaga pokaźna gama czujników. Jest czujnik identyfikacji dywanu, kamera laserowa, wykrywanie krawędzi, czujnik przeszkód, schodowy, trójwymiarowy, ultradźwiękowe, upadku, wykrywający zabrudzenia i wreszcie ten zbliżeniowy. Wszystko po to, aby działał naprawdę inteligentnie.

System rozpoznawania przeszkód Reactive AI 2.0 współpracuje z nawigacją laserową LiDAR PreciSense. W toku testów udało mi się potwierdzić, iż robot świetnie ocenia to, pod które przedmioty wjedzie oraz w które przestrzeni się zmieści. Szczerze? Byłoby świetnie, gdyby był odrobinkę niższy. Pod moją sofę wjeżdżał, ale pod nieco niższą nie byłby już w stanie. Armia zastosowanych tu czujników funkcjonuje na tyle skutecznie, aby odkurzacz nigdy nie zablokował się w żadnym miejscu. Duże kółka pozwalają mu pokonywać przeszkody o wysokości nieco ponad 20 mm, a robot Roborock S8 MaxV Ultra nie szuka guza i po prostu unika jeżdżenia przez przewody.

Nie zabrakło aplikacji na telefony

Z poziomu aplikacji na telefony o nazwie Roborock, dostępnej w języku polskim na systemy Android i iOS, użytkownik może zdefiniować działanie robota. Ten może odkurzać i mopować, tylko odkurzać lub tylko mopować. W momencie zbliżania się do dywanów mop automatycznie podnosi się na wysokość do 20 mm, aby ich nie moczyć. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby stworzyć harmonogram sprzątania, stosować wyłączenia związane z pomieszczeniami lub tworzyć strefy, do których robot ma nie wjeżdżać.

Da się oczywiście przejąć nad robotem kontrolę manualną, da się nim także zarządzać za pośrednictwem asystenta głosowego Hello Rocky. Niestety, ten dostępny jest jedynie po angielsku, a przynajmniej na razie.

Chętni mogą choćby sterować robotem z poziomu znajdujących się na nim trzech fizycznych przycisków. Naciśnięcie jednego nakazuje mopowanie, drugiego odkurzanie, a trzeciego – wysyła robota do stacji dokującej. Gdy robot znajduje się w doku, przytrzymanie przycisku doku powoduje opróżnienie pojemnika na kurz i umycie mopa.

Siła ssania jest imponująca

Czujniki i sensowne oprogramowanie to jedno, ale robotowi w sprzątaniu pomagają także inne cechy. Siła ssania na poziomie 10000 Pa po prostu musi robić wrażenie. Pomaga ono efektywnie wyciągać brud także z dywanów. W sprawnym czyszczeniu powierzchni przy ścianach oraz narożnych pomagają automatyczne ramie FlexiArm oraz dodatkowy, boczny mop. FlexiArm wysuwa się w rogach pomieszczeń, a przy krawędziach ścian do akcji obracające się z prędkością 185 obr./min. mini mop. Oba są delikatne i nie rysują listew, ani mebli z wykończeniem piano black.

W sprawnym usuwaniu zanieczyszczeń pomaga obecność dwóch gumowych szczotek. W trakcie testów radziły sobie idealnie ze sprzątaniem kociej sierści oraz długich i wszechobecnych włosów Ani. Nie miały problemu z wchłanianiem kociego żwirku. Co ważne: Roborock S8 MaxV Ultra praktycznie nie rozrzuca śmieci na boki, co robi wiele tanich robotów sprzątających. W tym wypadku lwia część zanieczyszczeń usuwana jest przy pierwszym przejeździe. Szczotki DuoRoller Rise potrafią się unosić, podobnie jak mop, aby nie przeszkadzać w trakcie mopowania.

Sprawne mopowanie

Roborock S8 MaxV Ultra jest też ponadprzeciętnie skuteczny w kwestii mopowania. W innych robotach sprzątających za usuwanie cieczy odpowiadają obrotowe mopy, które często rozmazują zabrudzenia. Tutaj producent postawił na technologię VibraRise 3.0. Etymologię członu „Rise” już znacie – mop jest w stanie automatycznie się podnosić. Człon „Vibra” oznacza pulsacyjną pracę z częstotliwością 4000 pulsów na minutę. Pozwala to skutecznie usuwać choćby niektóre stałe zabrudzenia, a także nie rozmazywać cieczy. Z tym drugim bywa różnie, jeżeli mamy do czynienia z naprawdę pokaźną plamą. Zasadniczo z drobniejszymi plamami radzi sobie jednak wzorowo.

Warto zaznaczyć, iż w trybie mopowania robot sprzątający Roborock S8 MaxV Ultra działa zdumiewająco cicho. Ba, choćby w trybie maksymalnej siły ssania nie jest irytująco głośno i nie wydaje dźwięków o nieprzyjemnych częstotliwościach.

Pomiary wykonywane telefonem iPhone 15 Pro Max i aplikacją Decibel X z odległości 1 metra wskazały wartości szczytowej nieco lepsze od deklarowanych przez producenta:

  • ok. 66 dB – w trybie maksymalnym
  • ok. 52 dB – w trybie cichym
  • ok. 48,5 dB – w trybie samego mopowania, gdzie „peak” to praca serwomotorków

O skutecznym działaniu sensorów i samego robota niechaj świadczy fakt, iż mieszkanie o powierzchni 42 metrów kwadratowych posprzątał on w niecałe 15 minut. Tańszym robotom zajmowało to choćby dwa razy więcej czasu.

Czyszczenie robota jest bardzo proste, ale są nieliczne sytuacje, w których trzeba to robić. Pojemnik na kurz z robota wyciąga się w kilka sekund. Po co? A na przykład po to, aby wyciągnąć ulubioną gumkę do włosów swojej drugiej połówki. Mop można myć manualnie – wystarczy odpiąć go z rzepów. Podkreślam jednak, iż nie trzeba tego robić, bo ten czyszczony jest przez stację. Łatwo odczepia się też szczotki myjące. Jedyny element „na śrubkę” to szczotka ramienia FlexiArm. Z jakiego powodu? Sam nie wiem.

Bateria pozwala na pracę robota w trybie automatycznym przez nieco ponad 1,5 godziny. Robot automatycznie wraca do stacji dokującej, gdy poziom jego baterii spadnie do 15 procent. W praktyce przy sprzątaniu małego mieszkania nie ma szans rozładować baterii w trakcie cyklu sprzątania.

Robot, który może pełnić rolę kamery monitoringu

Serio. Ciekawą opcją jest możliwość nawiązania wideopołączenia z kamerą znajdującą się na robocie. Użytkownik może nie tylko przejąć manualną kontrolę nad robotem i podjechać w dowolne miejsce mieszkania, ale choćby wykonać połączenie z dźwiękiem i „pogadać” ze stęsknionym psem lub kotem. Mała rzecz, a cieszy. Jest to rzecz zupełnie opcjonalna i wymagająca dodatkowej aktywacji w aplikacji i manualnej na robocie ze względów bezpieczeństwa.

Dodatkowe związane z tym funkcje to robienie zdjęć zwierzętom w trakcie sprzątania, czy nawet… automatyczne śledzenie pupili.

Tutaj wypada dodać, iż Roborock S8 MaxV Ultra ma certyfikat TUV Rheinland w zakresie zgodności z przepisami dotyczącymi bezpieczeństwa cybernetycznego ETSI EN 303 645.

Roborock S8 MaxV Ultra – czy warto?

Tak. jeżeli szukasz najbardziej zaawansowanego robota sprzątającego i przy okazji takiego, który jest bezobsługowy do granic możliwości, to absolutnie warto.

Roborock S8 MaxV Ultra sprząta dokładnie w zasadzie wszystkie powierzchnie – podłogi oraz dywany. Do tego soniczny mop skutecznie usuwa choćby trwalsze zabrudzenia. Mapowanie pomieszczeń działa wzorowo, podobnie jak technologia rozpoznawania charakterystycznych przeszkód. Miłym dodatkiem jest automatyczne zwiększanie siły ssania w pobliżu na przykład kocich kuwet.

Roborock S8 MaxV Ultra czyści również bardzo dokładnie przy krawędziach oraz w rogach pomieszczeń. Przy tych czynnościach zachowuje ciche działanie. Co więcej, stacja RockDock Ultra jest rewelacyjna. Robot w sposób zautomatyzowany opróżnia w niej worek ze śmieciami oraz wymienia wodę na czystą. Ba, stacja dozuje choćby detergent, co u konkurencji jest rzadkością.

Czy Roborock S8 MaxV Ultra ma wady? Nie byłbym sobą, gdybym jakichś nie znalazł. Jest to robot dość wysoki (ok. 10 cm), przez co nie wjedzie pod naprawdę niskie sofy. Asystent głosowy Rocky nie mówi po polsku. Robot nie jest tani. Koniec. Sami widzicie, iż może po ostatnim wcale nie są to gigantyczne mankamenty.

Wszystkie zalety Roborock S8 MaxV Ultra wymienione w niniejszej recenzji mają jednak swoją cenę. Roborock S8 MaxV Ultra kosztuje 5999 złotych, co dla niektórych może być przeszkodą nie do przeskoczenia.

Sprawdź aktualne oferty:

Mocne strony:

  • bardzo duża siła ssania 10 kPa i efektywne odkurzanie
  • cicha praca
  • dobre mapowanie pomieszczeń
  • całkiem sprawne omijanie przeszkód
  • duże kółka ułatwiające pokonywanie przeszkód o wysokości ponad 2 cm
  • ramię boczne FlexiArm i szczotka boczna skutecznie czyszczą rogi i powierzchnie przy ściagnach
  • naprawdę skuteczne wibracyjne (soniczne) mycie podłóg
  • automatycznie unoszony na 2 cm mop
  • niemal bezobsługowe działanie
  • świetna stacja dokująca RockDock Ultra z automatycznym opróżnianiem i napełnianiem
  • dozownik detergentu w stacji dokującej
  • automatyczne mycie robota w stacji
  • wysoka jakość wykonania

Słabe strony:

  • dość duża wysokość robota
  • asystent głosowy Rocky nie mówi po polsku
  • wysoka cena
Urządzenie otrzymało wyróżnienie redakcji „Dobry produkt”.
Artykuł zawiera linki afiliacyjne, po kliknięciu i zakupie wydawca witryny może otrzymać prowizję od sprzedaży. Kupując w ten sposób wspierasz naszą niezależną działalność.
roborockroboty sprzątające
Idź do oryginalnego materiału