Recenzja Samsung Galaxy Z Fold 5: co przeszkadzało mi w kompletnym, składanym wielozadaniowcu?

8 miesięcy temu

Przez ostatnie kilka tygodni testowałem dla Was Samsunga Galaxy Z Fold 5, czyli najnowszy składany telefon południowokoreańskiego producenta. Przyszła pora na to, abyście dowiedzieli się, jak urządzenie poradziło się w bojach syntetycznych oraz podczas codziennego użytkowania.

Zawsze powtarzam, iż nie jestem do końca przekonany co do składanych telefonów. Jasne, robią one na mnie ogromne wrażenie i widzę wartości płynące z ich użytkowania. Niestety, widzę też wady związane z ergonomią, swobodą obcowania ze sprzętem czy jego odpornością. Mogę jednak powiedzieć, iż Galaxy Z Fold 5 jest chyba pierwszym modelem, na który tak naprawdę mógłbym się przesiąść. Oczywiście, pod warunkiem iż zrezygnowałbym z iPhone’a. Na ten moment to jednak czysto teoretyczny scenariusz. Wróćmy do Folda, którego recenzuję.

Zmian wizualnych względem poprzedników jest niewiele, ale te najważniejsze zmieniają postrzeganie sprzętu. Dla przykładu – nowy model jest cieńszy (co czuć) i składa się na płasko. W efekcie łatwiej utrzymać go w nienagannym stanie. Producent porzucił też wersję 128 GB i model bazowy ma teraz 256 GB. Wiecie, z czym się to wiążę? Otrzymujemy pamięć UFS 4.0, która jest znacznie szybsza niż poprzedni UFS 3.1. Tyle słowem wstępu, przejdźmy do konkretów.

Samsung Galaxy Z Fold 5 – unboxing i ocena konstrukcji

[caption id="attachment_204937" align="aligncenter" width="1920"] Pudełko, co oczywiste, nie zawiera zbyt wiele dodatków[/caption] Jak wspomniałem, Galaxy Z Fold 5 ma dokładnie taką samą formę, jak poprzednicy. Mamy więc tablet, który składa się do formatu telefonu. Mamy tutaj świetnie spasowane elementy i konstrukcję składaną na płasko. Ramka wykonana jest z aluminium, a przyciski mają idealny skok. Czuć premium – i to już w pierwszych chwilach obcowania z urządzeniem. Co ważne, sprzęt cechuje klasa wodoodporności IPX8 i możemy urządzić mu kąpiel w słodkiej wodzie na głębokości 1,5 metra. Wytrzyma tam choćby 30 minut, a przynajmniej na to wskazują oficjalne dane.
Ekrany 7,6", 2176 x 1812 pix, składany Dynamic AMOLED 2X, 120 Hz 6,2", 2316 x 904 pix, Dynamic AMOLED 2X, 120 Hz
Wymiary Konstrukcja rozłożona: 154,9 x 129,9 x 6,1 mm - Kontrukcja złożona: 154,9 x 67,1 x 13,4 mm
Waga 254 g
Chip Qualcomm Snapdragon 8 Gen 2, 4 nm
Aparaty Szeroki kąt: 50 MP, OIS, PDAF, f/1.8 Teleobiektyw: 10 MP, OIS, PDAF, f/2.4, 3-krotny zoom Ultraszeroki kąt: 12 MP, f/2.2 Selfie (pod ekranem): 4 MP, f/1.8 Selfie (zewnętrzny): 10 MP, f/2.2
Bateria 4400 mAh
Ładowanie 25 W, 15 W, 4,5 W
Pamięć 256 GB UFS 4.0, 12 GB RAM
System Android 13, OneUi 5.1.1.
Inne Głośniki stereo, tryb Dex, WiFi 6e, Bluetooth 5.3, NFC
Złożony Galaxy Z Fold 5 mierzy 154,9 x 67,1 x 13,4 mm, natomiast kiedy otworzymy konstrukcję, otrzymamy bryłę o wymiarach 154,9 x 129,9 x 6,1 mm. Istotne jest dla mnie jednak to, iż przy wadze 254 gramów w ogóle tego nie czuć. Sprzętu używa się pewnie i wygodnie. Zgoda, pionowy ekran (pozycja złożona) jest dość wąski, ale gwałtownie się do tego przyzwyczaiłem. W sumie i tak jest o wiele lepszy niż kilka generacji wstecz. [caption id="attachment_204940" align="aligncenter" width="1920"] Konstrukcja dopracowana do perfekcji[/caption] Na górnej i dolnej ramce, a konkretnie jej „ekranowej” części uświadczymy obecności głośników stereo, które grają czysto i donośnie. Nie jest to poziom iPhone’ów czy serii ROG Phone ASUS-a, ale i tak możemy mówić o jednym z lepszych brzmień we flagowej kategorii. Tym, co nieco mnie zniechęciło, był zestaw sprzedażowy. Płacąc za telefon 8799 zł (wariant bazowy), otrzymamy jedynie kabel USB-C do USB-C. Zapomnijcie o ładowarce czy etui. Nie znajdziemy tutaj również rysika, który trzeba dokupić oddzielnie. Cóż, w tej materii sprzęt przegrywa z Galaxy S23 Ultra, który takowy ficzer posiada.

Samsung Galaxy Z Fold 5 ekranami stoi

Jak dobrze wiecie, Galaxy Z Fold 5 oferuje tak naprawdę dwa niezależne wyświetlacze. Mniejszy, to 6,2-calowy panel Dynamic AMOLED 2X z odświeżaniem obrazu z częstotliwością 120 Hz, który cechuje rozdzielczość wynosząca 2316 x 904 pix. Jednostkę tą chroni warstwa chemicznie hartowanego szkła Corning Gorilla Glass Victus drugiej generacji. To wąski panel i trzeba zdawać sobie z tego sprawę. Dla przykładu – OPPO traktuje temat inaczej, oferując wygodniejsze (w mojej opinii) proporcje. Niemniej, jakość ekranu jest tu zdecydowanie wyższa i skłamałbym, pisząc, iż jest inaczej. [caption id="attachment_204941" align="aligncenter" width="1920"] Samsung Galaxy Z Fold 5 w całej okazałości[/caption] Drugi panel to 7,6-calowy składany AMOLED 2X 120 Hz o rozdzielczości 2176 x 1912 pikseli. Wrażenia płynące z korzystania z wyświetlacza są świetne, ale sprawa nieco komplikuje się w sytuacji, kiedy jesteśmy na dworze. Folia zabezpieczająca ekran nieco psuje jakość za sprawą odbić. Łatwo się też palcuje, ale jeżeli kupicie Galaxy Z Fold 5, choćby nie myślcie o jej ściąganiu. Jest ona konieczna do zabezpieczenia sprzętu. Plusem jest to, iż Samsung wymieni ją Wam bezpłatnie w okresie gwarancji. To zużywający się element eksploatacyjny, jak olej silnikowy, wycieraczki czy klocki hamulcowe. Choć temat biometrii nie dotyczy bezpośrednio ekranu, zwykle omawiam czytniki linii papilarnych właśnie w tej sekcji. Kontynuując tradycję… sensor zamontowany jest w przycisku zasilania. W standardzie musimy nacisnąć rzeczony klawisz i dopiero wtedy aktywuje się płytka dotykowa. Można to jednak zmienić w menu i zdecydowanie Wam to polecam. Sam skaner działa bardzo sprawnie i szybko. Nie pamiętam, abym napotykał częste błędy. [caption id="attachment_204938" align="aligncenter" width="1920"] Mniejszy, węższy, ale czy wygodniejszy?[/caption]

Wydajność i oprogramowanie

Jak przystało na flagowca, a nim przecież jest Galaxy Z Fold 5, mamy tutaj do czynienia z topową konfiguracją. Na pokładzie znajdziemy chip Qualcomm Snapdragon 8 Gen 2, wykonany w 4 nm litografii, grafikę Adreno 740, 256 GB pamięci UFS 4.0 oraz 12 GB RAM. jeżeli chodzi o pamięć na dane, możemy wybrać konfigurację z choćby 1 TB przestrzeni. To ważne, jeżeli weźmiemy pod uwagę, iż sprzęt nie oferuje slotu na karty microSD. Jak Galaxy Z Fold 5 sprawuje się wydajnościowo? Cóż, to pierwsza liga i próżno szukać tutaj spowolnienia animacji czy przycięć. Działanie jest piekielnie szybkie, ale temperatury pracy, niekoniecznie. Okazuje się bowiem, iż telefon nie nagrzewa się nadmiernie, co ma bardzo pozytywny wpływ na komfort użytkowania. W benchmarkach AnTuTu, Geekbench oraz 3DMark Galaxy Z Fold 5 wypada kapitalnie i to samo mogę powiedzieć o graniu na nim. Jednym słowem sprzęt kompletny, ale to nie wszystko. Tym, co ma szalenie istotny wpływ na obcowanie ze sprzętem jest oprogramowanie. OneUI 5.1.1 bazujące na Androidzie 13 to istny majstersztyk. Całość dostosowano do pracy ze składanym ekranem i mogę powiedzieć, iż to telefon idealny do pracy wielozadaniowej. Większość udogodnień znamy z modeli serii Galaxy S23, natomiast tutaj zaimplantowano nieco więcej zmian. Nie wspomnę złego słowa o optymalizacji, gdyż jest ona genialna. [gallery size="medium" link="file" ids="204945,204948,204949,204950,204951,204952"] Na ile aktualizacji Androida możemy liczyć? Biorąc pod uwagę deklaracje producenta okraszoną dawką mojego realizmu, spałbym spokojnie, twierdząc, iż Galaxy Z Fold 5 otrzyma, co najmniej 3 duże update’y.

Aparaty niczym w Galaxy S23

Galaxy Z Fold 5 to fotograficzny bliźniak Samsung Galaxy S23. No, może poza kamerkami do selfie. Mamy więc setup w postaci 50 MP szerokiego kąta ze światłem f/1.8, optyczną stabilizacją obrazu oraz PDAF, 10 MP teleobiektyw f/2.4 z OIS i PDAF oferujące 3-krotny zoom optyczny oraz 12 MP ultraszeroki kąt. Mógłbym opisywać każdy z nich po kolei, ale zamiast tego, odeślę Was do recenzji Galaxy S23, która idealnie oddaje to, co fotograficznie oferuje Galaxy Z Fold 5. Mamy więc świetne, ostre, może nieco przejaskrawione zdjęcia, bardzo szybkie ostrzenie i genialne fotki w trudnych warunkach oświetleniowych. Jeśli chodzi o selfie, mamy do dyspozycji 4 MP sensor z obiektywem f/1.8 pod ekranem, który generuje przeciętne zdjęcia i pogarsza wizualnie fragment wyświetlacza. Zamiast tego, polecam używanie 10 MP zewnętrznej kamery lub głównej jednostki fotograficznej (jest taka możliwość). [gallery columns="4" size="medium" link="file" ids="204954,204955,204956,204957,204958,204959,204960,204961,204962,204963,204964,204965,204966,204967,204968,204969,204970,204971,204972,204973,204974,204975,204976,204977,204978,204979,204980,204981,204982,204983,204984,204985,204986,204987,204988,204989"] https://dailyweb.pl/fotograficzne-porownanie-iphone-14-pro-vs-samsung-galaxy-s23-ultra/

Akumulator to kolejne miłe zaskoczenie

W Galaxy Z Fold 5 zastosowano ogniwa o pojemności 4400 mAh. Może się to wydać skromną wartością w odniesieniu do dostępnej konfiguracji. W praktyce jednak bez trudu osiągałem SOT na poziomie 6 godzin, gdy ograniczałem użytkowanie „większego ekranu”. W trybie mieszanym 5-6 godzin to standard. zwykle udawało mi się dobijać do 1-1,5 dnia sensownego użytkowania, co w mojej opinii jest bardzo dobrym wynikiem, jak na tę klasę urządzeń. Ładowanie odbywa się przewodowo z mocą 25 W oraz bezprzewodowo, z mocą 15 W. Mamy też ładowanie zwrotne (bezprzewodowe), za pomocą którego naładujemy np. zegarek czy opaskę. Samo ładowanie (przewodowe) przy użyciu 25 W trwa nieco ponad godzinę. Nie jest to zły wynik, choć daleko mu do 17 minut, którymi szczyci się Xiaomi.

Werdykt

Pora na małe podsumowanie. Samsung Galaxy Z Fold 5 to w tej chwili najlepsza konstrukcja w segmencie składanych telefonów. jeżeli możesz pozwolić sobie na wydatek prawie 9 tys. złotych i marzysz o tego typu sprzęcie – nie szukaj dalej. Dopracowana, składana na płasko bryła, wygodne użytkowanie, topowa wydajność i flagowy setup fotograficzny potrafią do siebie przekonać. Jasne, sprzęt mógłby ładować się odrobinę szybciej, a ekran główny powinien być w mojej opinii nieco szerszy, ale nie przesadzajmy – nowy Fold to klasa sama w sobie. Czy polecam? Tak, ale dalej uważam, iż cenowo – składane telefony są jeszcze poza strefą komfortu portfeli przeciętnych użytkowników.
Idź do oryginalnego materiału