Recenzja buty Leatt HydraDri 7.0 Clip

magazynbike.pl 10 miesięcy temu

Każdemu z nas zdarza się moment w okresie jesienno- zimowym, gdy myśl o wejściu na trenażer przyprawia jedynie o czarne myśli, a nasza głowa zalana jest endorfinami i obrazami lokalnych tras rowerowych. Naprzeciw mokrym i błotnistym warunkom panujących głównie w tym okresie wychodzi firma Leatt z ich najnowszym modelem butów HydraDri 7.0, dostępnych zarówno z podeszwą płaską, jak i pod system SPD. Buty mają sprawić, iż Wasze stopy pozostaną suche, będzie można je łatwo i gwałtownie przypiąć do pedałów i po prostu cieszyć się jazdą – brzmi, jak dobra deklaracja przygody!

Mi dane było testować model w wersji Clip, głównie podczas realizacji grudniowego wyzwania Rapha500 w warunkach iście wymarzonych – śnieżycy, ulewy czy mrozów. Czy spełniły moje oczekiwania? Zależy w jaki dzień zadalibyście mi to pytanie, ale zacznijmy od początku.

KLUCZOWE CECHY

  • Wodoodporna/ oddychająca konstrukcja butów z membraną HydraDri 10K/10K
  • Kanały Leatt SPD zapewniające kompatybilność z wszystkimi pedałami
  • Mieszanka gumy RideGrip i agresywny wzór bieżnika
  • System szybkiego sznurowania
  • Wodoodporny zamek błyskawiczny
  • Cholewka Control Flex z półsztywną kontrolą flexu
  • Elastyczne / zatrzaskowe zapięcie nad kostką
  • Antykompresyjna podeszwa środkowa EVA
  • Strategicznie rozmieszczone wzmocnienia TPU na palcach, pięcie i obwodzie
  • Wkładka środkowa Active Carbon odprowadzająca wilgoć, szybkoschnąca, antybakteryjna i antyzapachowa

Wodoodporna membrana HydraDri

Jak z każdym woododpornym produktem na rynku, pierwsze pytanie jakie zadaję każdy z nas brzmi: “czy faktycznie w praktyce nic nie przecieka”? Jak wiadomo, różnie to bywa. Tutaj nowa membrana/ tkanina zewnętrzna HydraDri spełnia swoją funkcję na piątkę z plusem, pod warunkiem iż woda spływa od góry do dołu. W innym przypadku sytuacja się komplikuje, co dokładnie tłumaczę w sekcji z wrażeniami z użytkowania.

Stanowi ona jakby dopasowana skarpetę otaczająca but sięgającą odrobinę ponad kostkę, gdzie kończy się elastycznym i dopasowanym mankietem z zapięciem na zatrzask. Całość tworzy szczelną konstrukcję, dodatkową wspieraną wodoodpornym zamkiem bocznym, dzięki czemu chociażby wilgoć nie przedostaje się do środka.

Podeszwa RideGrip, a system SPD

Wpinanie się w pedały jest łatwe i bezproblemowe, dzięki chociażby wydłużonemu kanałowi korka SPD charakterystycznego w butach od Leatt. Jednocześnie ułatwia on łatwiejsze dostosowanie ustawienia bloków, przez co łatwiej odnajdziecie odpowiednie dla siebie ustawienie.

Podczas opierania buta bez wpinania, podeszwa zapewnia odpowiednią przyczepność na pedale i nie przemieszcza się. Pomimo agresywnego bieżnika na podeszwie, podczas aktywności w stylu spacer z rowerem doświadczyłam kilkukrotnie ślizgania się po lekko zmrożonej nawierzchni – zdecydowanie nie byłam fanką chodzenia w nich, gdy na zewnątrz był śnieg. Z błotem radzą sobie bardzo dobrze i przyczepność jest odczuwalna. Tu kanały Mudflow dodatkowo poprawiają to odczucie, przez usuwanie nadmiaru brudu z bieżnika.

Warto wspomnieć, iż podeszwa ma podwójnie elastyczną konstrukcję. W obszarze miejsca, gdzie znajdują się pedały but jest usztywniony, co ostatecznie sprawia, iż dostajemy wydajną platformę do pedałowania. Natomiast przy palcach, bardziej elastyczna część – typowo do podchodzenia, gdy stopa przesuwa się do przodu. Klasycznie podeszwa środkowa EVA nie zawodzi i zapewnia odczuwalny komfort i wsparcie.

Question: Jakie systemy są kompatybilne z tymi butami?

Systemy pedałów, które wykorzystują bloki w standardzie SPD = standard 2-bolt, np. Shimano SPD, CrankBrothers czy Look

System szybkiego sznurowania

Wodoodporny zewnętrzny zamek błyskawiczny po rozpięciu ukrywa wewnętrzny system szybkiego sznurowania. Nie dość, iż jest ono wygodne, to pozwala też na odpowiednie dopasowanie z gwarancją, iż się to nie zmieni i nic się nie poluzuję. Po zaciągnięciu nadmiar sznurowadeł można schować w poręcznym siateczkowym woreczku umieszczonym w górnej części języka.

Całość została przemyślana tak, iż szybka regulacje czy ubieranie butów jest możliwe choćby w rękawiczkach. Dodano również zakładki – pośrodku sznurowadeł i z tyłu kostki, którymi można się wesprzeć.

Wrażenia z użytkowania

Decydując się na grudniowe wyzwanie Rapha500 i obserwując prognozę pogody na nadchodzące dni wiedziałam, iż odhaczę wszelkie możliwe warunki, a więc idealny czas na ich test.

  1. Śnieg i temperatura od -5 do 0° C: w przypadku gdy śnieg to śnieg całość spisuje się tak, jak powinna i jest sucho, zwłaszcza gdy pod spód założymy grubszą skarpetkę. Ale uwaga, to nie są buty zimowe i komfort będzie bardzo indywidualny (całość przypomina noszenie kurtki przeciwdeszczowej ), a mi przy bardziej minusowych temperaturach udało się solidnie zmarznąć.
  2. Mokry teren, roztopiony śnieg i kałuże: miejsce, w którym pojawia się główny problem tych butów – woda dostaje się do buta przez system SPD od dolnej części podczas jazdy. Już choćby niewielka wilgoć, która w ten sposób dostaje się do systemu zamkniętego sprawia, iż stopy gwałtownie się wychładzają, a dalsza jazda staje się męcząca. Patenty z woreczkami foliowymi w butach za prawie tysiąc złotych? Ja jestem na nie.
  3. Opady deszczu: w pełni zasłużona wodoodporność, woda spływając od góry buta na dół nie dostaje się do środka, a stopy są w pełni zabezpieczone przed wodą.
  4. Temperatura +10° C: ponownie kwestia indywidualna, ale przy większym słońcu i intensywności ćwiczeń stopa potrafi się w nich nieźle spocić ( zresztą ponownie, podobnie jak w kurtce przeciwdeszczowej ).

Co do wygody użytkowania buty dobrze leżą na stopach i są wygodne, choćby przy dłuższych jazdach. Posiadają sporo miejsca na przednią część stopy i są przyjazne dla osób z wysokim podbiciem. Wykonanie i jakość użytych materiałów zdecydowanie na plus.

Jeśli chodzi o rozmiar tu uwaga – wybierajcie o rozmiar większy od klasycznego. U mnie 43, przy standardowym rozmiarze 42 pasował idealnie. Dodatkowo kształt butów został nieco powiększony, aby zrobić miejsce na grubsze skarpety, ale przy cieńszej i tak całość zapewnia stabilność.

Podsumowanie

Leatt HydraDri 7.0 to chyba pierwsze buty, z którymi nie polubiłam się od początku, ale usilnie z każdym użytkowaniem próbowałam coś z nich wykrzesać. Jak się okazuję całość problemu leży w wyborze podeszwy pod zatrzask i wersja z płaską podeszwą jest w przeciwieństwie do tej, wyjątkowo udanym produktem.

Kupując buty wodoodporne i jeżdżąc po typowo gravelowych trasach w wymagających warunkach liczę na to, iż nie będę musiała skracać trasy z powodu przemokniętych stóp. Tutaj mocno się zawiodłam. Buty są ciepłe ( jak na to, iż nie są zimowe ) do czas aż nie przemokną. Zdecydowanie wolałabym wersję z płaską podeszwą wiedząc, jak duży potencjał ten model posiada.

Na plus

  • łatwe w założeniu
  • odporne na mróz
  • wytrzymała i elastyczna podeszwa
  • miejsce na grubszą skarpetę
  • wygodny system szybkiego sznurowania

Na minus

  • dyskusyjna wodoodporność
  • w oblodzonym terenie podeszwa ma więcej poślizgu niż przyczepności
  • zamek boczny lubi się przycinać
  • w przypadku grubszej skarpetki górny kapsel lubi się odpinać
  • brak dodatkowego wsparcia kostki

Czy dla butów Leatt HydraDri 7.0 Clip zła pogoda nie jest straszna? Teoretycznie nie, ale w praktyce do chęci zabawy w mokrym terenie raczej dobrowolnie ich nie wybiorę. A szkoda!

Cena: około 900 zł

Link do produktu: leatt.com/int/product/shoe-hydradri-7-0-clip-v24?selected-color=black

Strona producenta: leatt.com/int

Idź do oryginalnego materiału