BenQ zagrało na nosie Apple. Najnowszy monitor BenQ PD3225U to świetna alternatywa dla Apple Studio Display, do tego tańsza prawie o połowę. Dla twórców i artystów pracujących na MacOS ten monitor to finansowe wybawienie.
Możesz kupić Apple Studio Display za 10499 zł. Możesz też kupić BenQ PD3225U za połowę tej ceny, zyskując monitor o zbliżonej jakości i szerszych możliwościach. Tegoroczny model od BenQ to finansowe wybawienie dla twórców pracujących na Makach, oferujący szereg unikalnych rozwiązań, a także profesjonalną fabryczną kalibrację.
BenQ PD3225U to monitor IPS HDR 4K 31,5 cala z fabryczną kalibracją potwierdzoną certyfikatem.
Z zestawie z każdym monitorem BenQ PD3225U znajduje się papierowa dokumentacja potwierdzająca przeprowadzenie software’owej kalibracji zakupionego modelu, z użyciem narzędzi firmy Calman. Dzięki temu monitor jest gotowy do działania od razu po wyjęciu z kartonu, z dokładnym odwzorowaniem kolorów na poziomie profesjonalnym oraz z satysfakcjonującą jednolitością kolorów.
Poza dokumentem kalibracyjnym w papierowej kopercie, model BenQ PD3225U otrzymał także certyfikaty Calman Verified oraz Pantone Validated. Mamy więc do czynienia z monitorem do zastosowań komercyjnych, adresowanym do twórców, grafików, montażystów czy fotografów. Testowany model nadrobił dystans dzielący BenQ do Apple Studio Display, stając się wartą rozważenia opcją dla wszystkich profesjonalisty pracującego z MacOS.
BenQ PD3225U to monitor odczuwalnie ulepszony względem poprzednika. Profesjonaliści to poczują.
Poprzednikiem recenzowanego monitora BenQ PD3225U jest model PD3220U. Ciepło przyjęty, ale wyraźnie gorszy od propozycji Apple, głównie za sprawą niskiej jasności oraz przeciętnego kontrastu. Nowy BenQ PD3225U został ulepszony w tych obszarach, drastycznie skracając dystans do dwukrotnie droższego monitora Apple dla twórców.
Popracowano nad odwzorowaniem barw, ulepszonym względem poprzednika z 95 proc. DCI-P3 do 98 proc. DCI-P3 w nowym modelu. Różnica nie jest gigantyczna, ale dla profesjonalisty będzie ona wyczuwalna. Od razu wyczuwalna jest także zwiększona jasność, z 300 do 400 nitów. Znacząco zwiększono także kontrast statyczny, z 1000:1 do 2000:1. Zyskujemy więc lepsze odwzorowanie barw, jaśniejszą matrycę HDR, lepsze czernie i lepszy kontrast, bez wyraźnego wzrostu ceny.
BenQ PD3225U – panel:
- Rozdzielczość: 3840 x 2160 (UHD 4K)
- Przekątna: 31,5 cala
- Matryca: LED IPS
- Powłoka: matowa
- Proporcje: 16:9
- Odwzorowanie barw: 99 proc. sRPG, 98 proc. DCI-P3
- Jasność: 400 nitów
- Kontrast: 2000:1
- HDR: HDR 10
- Częstotliwość odświeżania: 60 Hz
- Czas reakcji: 5 ms
W codziennej pracy różnice są wyczuwalne, choćby jeżeli nie jest się nagradzanym fotografem.
Z poprzedniego modelu BenQ korzystałem kilka miesięcy, pracując głównie w Lightroomie, Photoshopie, SketchUpie i Procreate. Monitor spełniał swoje zadanie, ale wydawał mi się zbyt ciemny podczas pracy za dnia, w nasłonecznionym wnętrzu. Do tego wykładał się podczas pracy z czerniami. Łapałem się na tym, iż korzystałem z innego ekranu by odpowiednio ustalić poziomy ciemnych obszarów pracując nad okładką, a następnie wracałem na główny monitor.
Na nowym monitorze te niedogodności znikają. BenQ PD3225U wciąż nie powala jasnością, ale w końcu nie mam wrażenia, iż monitor jest zbyt ciemny. Z kolei praca z czerniami stała się wielkim atutem tego modelu, właśnie dzięki ulepszonemu kontrastowi. Ciemne treści na matowym panelu IPS HDR wyglądają bardzo dobrze, są odpowiednio zniuansowane, oddzielone oraz (nie)podświetlone. Przestałem potrzebować dodatkowego wyświetlacza by radzić sobie z tonacją.
Jak nowe ulepszenia w BenQ PD3225U mają się do Apple Studio Display?
Dwukrotnie droższy Studio Display wciąż jest jaśniejszy (600 nitów), wyświetla treści w wyższej jakości natywnej (5K) oraz minimalnie lepiej odwzorowuje barwy. To jednak niesamowite, jak bardzo BenQ zbliżył się pod względem oferowanych możliwości do sprzętu Apple, biorąc pod uwagę ceny obu urządzeń. Dystans jest już minimalny, właśnie na skutek istotnych usprawnień dokonanych przez inżynierów BenQ.
Kiedy na różnice obu monitorów spojrzymy przez pryzmat ceny, stosunek ceny do możliwości po stronie BenQ staje się niezwykle korzystny. Otrzymujemy solidny monitor dla profesjonalistów o zbliżonej wydajności, za połowę pieniędzy.
Ponadto BenQ PD3225U wypracował kilka przewag, ze wsparciem HDR w 400 nitach na czele. Do tego dochodzi szerszy pakiet zróżnicowanych portów do wykorzystania, a także kołowy kontroler w zestawie, bardzo praktyczny jeżeli korzystamy z uchwytu VESA. Apple Studio Display ma natomiast wbudowaną kamerę oraz lepsze głośniki.
BenQ PD3225U został stworzony do współpracy z Makami. Monitor świetnie się odnajduje w ekosystemie Apple.
Dzięki złączu Thunderbolt 3 z ładowaniem Power Delivery 85W, podłączam MacBooka do monitora kablem USB-C, dzięki czemu laptop nie tylko przesyła obraz, ale także gwałtownie się ładuje. W gniazdach USB monitora mam już podłączone adaptery bezprzewodowej myszki i klawiatury. Przełącznik MKV sprawia natomiast, iż tą samą mychą i klawiaturą mogę obsługiwać kilka podłączonych urządzeń.
Świetnym wyróżnikiem modelu BenQ PD3225U jest tryb M-book. Włączając go, monitor dopasowuje tryb wyświetlania i paletę kolorów do ustawień Maka. Różnice są widoczne dopiero na poziomie bardzo, bardzo bliskiej obserwacji. jeżeli chcemy stworzyć coś szybko, w oparciu o sprawdzony profil kolorów na laptopie Apple, M-book spisuje się doskonale.
Po instalacji darmowej aplikacji Display Pilot 2 od BenQ (dostępna wersja Windows i MacOS) integracja między Makiem i monitorem staje się jeszcze głębsza. Przyciskami na laptopie możemy błyskawicznie zmieniać jasność zewnętrznego ekranu, a także głośność podłączonych bezpośrednio do monitora słuchawek. Z kolei podczas zmiany profilu koloru następuje synchronizacja profili ICC. Dodatkowa zaleta programu Display Pilot 2 to trzymanie ulubionych ustawień w chmurze, na wypadek zmiany MacBooka.
Będąc przy współpracy ze sprzętami Apple, chciałbym zwrócić waszą uwagę na wykonanie monitora oraz zastosowane materiały. Metalowa podstawa współgra z wykończeniem najnowszych MacBooków, tworząc spójne, zunifikowane środowisko. To tylko detal, ale jak najbardziej celowy, dobrze podkreślając do kogo adresowany jest nowy monitor BenQ.
Rewelacyjną możliwością dostępną dzięki Display Pilot 2 jest przypisanie konkretnego profilu koloru do konkretnej aplikacji.
Przykładowo, pracując w Procreate monitor BenQ PD3225U korzysta z trybu Display P3, ale kiedy przełączam się na iMovie, automatycznie zmienia tryb na Rec. 709. Z kolei podczas buszowania po biurku MacBooka oraz w eksploratorze plików, monitor korzysta z trybu M-book, synchronizując profil koloru z podłączonym laptopem. RE-WE-LA-CJA. Pełen automatyzm.
Dodatkowe możliwości programu Display Pilot 2 to zarządzanie źródłami obrazu w trybie Picture in Picture (aż do czterech źródeł jednocześnie!) oraz Picture by Picture. Aplikacja dla Windows i MacOS pomaga także organizować kilka monitorów w połączeniu łańcuchowym Daisy Chain.
Kulminacją pracy z wieloma profilami kolorów jest tryb DualView, pozwalający wyświetlać dwa profile obok siebie.
Dzięki DualView na monitorze BenQ PD3225U mogę wyświetlać tę samą treść lub dwie różne aplikacje w różnych profilach kolorów. Przykładowo, tę samą fotografię w trybie Adobe RGB oraz ProPhoto RGB. Wszystko na jednym ekranie, obok siebie, z możliwością bezpośredniego porównania jeden do jednego.
Dzięki trybowi DualView jestem w stanie zauważyć różnice i detale, które inaczej umykały mi podczas pracy w Lightroomie. Dopiero eksperymentuję z tym rozwiązaniem, ale wydaje mi się, iż może mieć gigantyczne przełożenie na rezultaty pracy, a także na wydajność. Dwa inne warte odnotowania tryby to CAD/CAM z myślą o pracy na ilustracjach technicznych oraz tryb animacji.
Ciekawym wyróżnikiem monitora BenQ PD3225U jest dołączone do zestawu akcesorium Hotkey Puck G2.
Hotkey Puck G2 to obrotowe pokrętło regulacji z przyciskami funkcyjnymi oraz przyciskami skrótów. Akcesorium staje się niezwykle praktyczne, jeżeli korzystamy z mocowania VESA. Dzięki niemu nie musimy podchodzić do monitora i korzystać z menu urządzenia, zmieniając opcje. Wystarczy klik na Hotkey Puck G2 aby przełączyć się między profilami kolorów. Z kolei pokrętło umożliwia wygodną regulację jasności i kontrastu.
Domyślnie Hotkey Puck G2 pozwala rotować między profilami Display P3, CDI-P3 oraz sRGB. BenQ pozwala jednak na swobodne przeprojektowanie trzech przycisków skrótu, wychodząc poza profile kolorów. Przykładowo, pod jednym ze skrótów mam wyżej opisany tryb DualView, z kolei pod drugim KMV Switch.
Mój jedyny problem z Hotkey Puck G2 to przewód. Akcesorium łączymy z monitorem przy użyciu kabla z końcówką mini-USB. Zalatuje muzeum. O wiele bardziej wolałbym wariant z bezprzewodowym adapterem USB. Zwłaszcza, iż BenQ posiada taki od roku w swojej ofercie. Szkoda też, iż do skrótów nie można przypisywać konkretnych aplikacji.
Przewagą BenQ nad Apple jest także znacznie bardziej wszechstronny zestaw portów.
Apple Studio Display został wyposażony w jeden port Thunderbolt 3 USB-C oraz trzy zwykłe porty USB-C. Zdaniem wielu – w tym mnie – minimalizm jest tutaj pielęgnowany ze szkodą dla użytkownika. Dlatego podoba mi się, iż BenQ postawił na bogactwo gniazd, zapewniającą maksymalną wszechstronność recenzowanego monitora.
BenQ PD3225U został wyposażony w złącze Thunderbolt 3 z Power Delivery 85W, a także dodatkowe wyjście Thunderbolt 3 15W do łączenia łańcuchowego Diasy Chain. Do tego dochodzą dwa złącza HDMI 2.0, złącze DisplayPort 1.4, jedno zwykłe gniazdo USB-C, aż trzy zasilane klasyczne gniazda USB i złącze USB-B. Wisienką na torcie jest klasyczne gniazdo słuchawkowe.
Warto dodać, iż jedno gniazdo USB-C, klasyczne gniazdo USB oraz gniazdo słuchawkowe znajdują się na boku obudowy, zapewniając łatwy dostęp. Z kolei resztę portów z tyłu obudowy możemy schować za opcjonalnym panelem dołączonym do zestawu.
W zestawie z monitorem znajdziemy wcześniej wspomniane akcesorium Hotkey Puck G2 oraz złącza: Thunderbolt 4 USB-C, HDMI 2.0, DisplayPort 1.4, USB-B do USB i złącze zasilające. Co świetne, zasilacz monitora znajduje się bezpośrednio w obudowie, dzięki czemu podłączamy go do gniazda sieciowego pojedynczym, lekkim kabelkiem. Uwielbiam takie rozwiązanie. Nie cierpię za to wielkich cegieł towarzyszących kablom zasilającym.
BenQ PD3225U – gniazda:
- USB-C Thunderbolt 3 Power Delivery 85W
- USB-C Thunderbolt 3 Power Delivery 15W
- USB-C
- USB-B
- HDMI 2.0 x 2
- DisplayPort 1.4
- USB 3.2 Gen. 1 x 3
- Wyjście słuchawkowe
- Wyjście zasilania
Podsumowanie: BenQ stworzył opłacalną, solidną alternatywę dla fotografów, grafików i twórców na Maku
BenQ PD3225U kosztuje połowę tego co Apple Studio Display, oferując niemal tak samo dobry obraz, lepszy zestaw gniazd, interesujące tryby oraz unikalne rozwiązania. BenQ drastycznie zmniejszył dystans do rywala, przez co 9 na 10 profesjonalnych użytkowników może postawić na tańszy, a jednocześnie udany monitor PD3225U.
BenQ PD3225U eliminuje słabości starszych modeli z serii DesignVue: niską jasność oraz niewystarczający kontrast. Nowy panel zapewnia lepsze odwzorowanie barw, wyraźnie lepsze czernie oraz wsparcie HDR przy 400 nitach. Osobiście jestem zachwycony trybem DualView znacząco ułatwiającym pracę, podoba mi się też kapitalna kooperacja urządzeń z tym monitorem w ekosystemie MacOS.
Analizując stosunek ceny do możliwości, BenQ PD3225U zawstydza Apple Studio Design. Nie jest to monitor idealny, ale w swojej kategorii cenowej wypada bardzo dobrze.