Recenzja Apple Watch Series 9. Zakochałem się, ale to trudna miłość

11 miesięcy temu
Zdjęcie: Apple Watch Series 9


Z Apple Watch Series 9 spędziłem już dobre kilka tygodni. To idealny moment na to, aby popełnić tekst podsumowujący ten czas. Przed Wami recenzja najnowszego smartzegarka giganta z Cupetino.

Przez pewien czas zastanawiałem się, czy aby na pewno Apple Watch Series 9 jest wart tego, aby pisać jego osobną recenzję. Tak naprawdę zmiany względem modelu ubiegłorocznego, czyli Apple Watch Series 8 czy choćby Series 7 są relatywnie niewielkie. Zdałem sobie jednak sprawę z pewnej kwestii. Otóż w większości przypadków na dziewiątkę nie będą przesiadać się użytkownicy ostatnich modeli, ale wariantów sprzed trzech, czterech czy choćby pięciu lat. Takie osoby z pewnością będą chciały wiedzieć, jak sprawuje się tytułowy, inteligentny czasomierz i to właśnie tej grupie dedykuję niniejszy tekst.

Poza Apple Watch Series 9 sprawdzamy dla Was również telefony iPhone 15 w wariancie bazowym, solidnie wyposażony iPhone 15 Pro Max, którym zajmuje się Sebastian oraz iPhone 15 Pro... w zasadzie recenzja tego ostatniego jest już dostępna na dailyweb. Możecie też zapoznać się z materiałami, w których porównujemy fotograficzne możliwości modeli 14 Pro Max, 15 Pro Max, 15 Pro i 15. To daje całkiem dobre odniesienie na progres w ekosystemie Apple. Wróćmy jednak do tematu przewodniego wpisu, czyli do zegarka.

Apple Watch Series 9 – znany wszystkim zestaw sprzedażowy i rozpoznawalna bryła

Jak wspomniałem, zmiany względem Apple Watch Series 8 są niewielkie. Mamy tutaj w zasadzie o 30% szybszy SoC (Apple SiP 9), dwukrotnie większą pamięć 64 GB, a także chip UWB 2, za pomocą którego jesteśmy w stanie lokalizować iUrządzenia z wysoką precyzją. Co znalazło się w zestawie sprzedażowym? https://dailyweb.pl/pasek-do-apple-watch-za-600-czy-16-zl-sprawdzilismy-to/ Poza samym zegarkiem, w pudełku umieszczono jedną sztukę paska. W moim przypadku był to różowy wariant z nylonu. Mamy też metrowy przewód USB-C z końcówką MagSafe, dzięki czemu będziemy ładować zegarek bezprzewodowo. Trzeba pamiętać o tym, iż adapter do ładowania należy zakupić osobno. Plusem jest to, iż pasuje tutaj gruszka od iPhone’a, iPada lub choćby MacBooka. Bryła urządzenia nie zmieniła się i w dalszym ciągu mamy tutaj tę samą stylistykę z obłymi kształtami. Czy to źle? Skądże, mnie akurat ten format wyjątkowo odpowiada i mówię to po spędzeniu ostatniego pół roku z Apple Watch Ultra (1. Generacji). Co ciekawe, użytkuję wariant z kopertą w rozmiarze 41 mm, czyli teoretycznie – damski. Mimo to obcowanie z Apple Watch Series 9 sprawia mi sporo frajdy. Sprzęt cechują wymiary 45 x 38 x 10,7 mm oraz waga 42,3 grama. Model ten jest wodoodporny (IP6X) i możemy zanurzyć się z nim w wodzie choćby do 50 metrów. Na prawej krawędzi mamy świetną koronkę, której praca sygnalizowana jest boską haptyką. Dlaczego boską? Powiedzmy sobie wprost – Apple potrafi dopieścić takie niuanse. Korzystam z Apple Watch Series 9 z funkcją eSIM i jeżeli możecie sobie na to pozwolić, wybierzcie właśnie ją. Doceniam możliwość wybrania się na spacer z synem czy choćby do sklepu po świeże pieczywo bez potrzeby zabierania ze sobą telefonu. Od biedy jestem w stanie choćby przeprowadzić rozmowę właśnie z poziomu zegarka. Drobnostka, ale cieszy.
Procesor Apple S9
Pamięć na dane 64 GB
Wodoodporność IP6X
Ekran 1,9-cala, LTPO, OLED, 2000 nitów 484 x 396 pix
Czujniki Akcelerometr, żyroskop, SpO2, barometr, termometr
Bateria 308 mAh
Ładowanie Bezprzewodowe
Głośniki Tak
Waga 42,3 g
Wymiary 45 x 38 x 10,7 mm
Kolory Grafitowy, srebrny i złoty
Cena 2249 zł

Ekran AOD i istotny wzrost jasności

W Apple Watch Series 9 zastosowano 1,9-calowy panel LTPO OLED o rozdzielczości 484 x 396 pikseli z zagęszczeniem wynoszącym 326 ppi. Obraz jest ostry i czytelny, a wzrost jasności szczytowej do 2000 nitów sprawia, iż nie ma żadnej trudności z odczytywaniem tekstu choćby w pełnym słońcu. Rzekłbym – wyświetlacz w dziewiątce to klasa sama w sobie. Również kolory cieszą oko, choć ja chciałbym pochwalić coś jeszcze. Mowa o AOD, czyli stale włączonym ekranie. Owszem, funkcja wpływa na czas pracy na akumulatorze, ale wygoda z możliwości stałego podglądania aktualnej godziny, tętna czy innych informacji, takich jak pogoda jest nieoceniona.

Bogactwo czujników

Poza standardowymi modułami WiFi w standardzie n, BT 5.3, GPS i NFC, w Apple Watch Series 9 mamy też akcelerometr, barometr i kompas, dzięki którym funkcje sportowe i zdrowotne działają wyjątkowo skutecznie. Nie mogę zarzucić niczego złego ich pracy, natomiast znacznie ważniejszy okazją się pozostałe sensory. Apple Watch Series 9 wyposażono bowiem w sprawny pulsometr, możliwość śledzenia EKG, a także wykrywanie nieprawidłowości w wysyceniu krwi tlenem. W temacie EKG możemy choćby wygenerować pełny PDF z wynikami. To się chwali. Nie wszyscy wiedza, iż zegarek ma także termometr. Niestety, jego użyteczność kończy się na monitorowaniu cyklu menstruacyjnego u kobiet. Tego akurat nie byłem w stanie sprawdzić z oczywistych względów.

Legendarna wydajność i spójność z ekosystemem

W Apple Watch Series 9 użyto chipu Apple S9 z grafiką Power VR, które wspierane są 64 GB pamięci na dane i aplikacje. Jest to progres względem poprzedników, ale zapewniam, iż jeżeli przesiadacie się z Apple Watch Series 8 czy Apple Watch Series 7, nie odczujecie różnicy w codziennym użytkowaniu. Sprzęt jest piekielnie szybki, a Apple wierzy w to tak mocno, iż wszystkie procesy związane z Siri są przetwarzane właśnie na zegarku, nie telefonie, jak miało to miejsce wcześniej. [gallery size="medium" ids="211375,211376,211377,211378,211379,211380"] Smartwatch pracuje pod kontrolą systemu Apple WatchOS 10, który wprowadza nieco świeżości do zegarków, choćby te związane z widgetami. Niemniej, w dalszym ciągu jest to stary dobry watchOS, który pracuje stabilnie i umożliwia rozszerzanie możliwości dzięki dodatkowego oprogramowania. Ważne jest jednak to, iż system jest spójny z iPhone’ami i komputerami Mac. To swoista symbioza. Musicie więc zdawać sobie sprawę z tego, iż nie połączycie Apple Watcha ze telefonem z Androidem. To smutna prawda.

Bateria to największa bolączka, a może choćby jedyna

Akumulator cechuje pojemność 308 mAh, czyli niewielka. Ogniwo starczy na od 16 do 28 godzin średniointensywnej pracy. Wiele zależy od tego, jak dużo spacerujecie i trenujecie w ciągu dnia. Oczywiście każdorazowa interakcja z powiadomieniami również jest odczuwalna dla baterii i skraca czas pracy. jeżeli chcecie realnie go wydłużyć, możecie wyłączyć funkcję AOD, ale ja się na taki zabieg nie zdecydowałem. Zbyt mocno cenię właśnie ten ficzer. Ładowanie do 100% trwa około 70 minut, ale mówimy tutaj o „prawie” kompletnym rozładowaniu. Najczęściej podłączałem zegarek do ładowarki bezprzewodowej, gdy miał on jeszcze 20%. Wtedy czas skracał się do koło 40 minut.

Werdykt

Czy mogę polecić zakup Apple Watch Series 9? jeżeli korzystacie z iPhone'a i nie przesiadacie się z modelu ubiegłorocznego – to idealny wybór. Będziecie w pełni ukontentowani. Ja nie wyobrażam sobie dziś przesiadki na inny smartwatch, może z wyjątkiem rozwiązań Casio z serii G-Shock, których jestem wielkim fanem. Jedyne, co chciałbym zmienić w Apple Watch Series 9 to czas pracy na akumulatorze, który jest mocno przeciętny.
Idź do oryginalnego materiału