Prawie już nie używam iPada z pięciu powodów

cyberfeed.pl 1 miesiąc temu


Był kiedyś czas, kiedy iPada był jednym z najczęściej używanych przeze mnie urządzeń. Mimo to, mimo iż w tej chwili posiadam dwa iPady, w tym roku prawie nie korzystałem z żadnego z nich i choćby nie kusi mnie, aby dokonać aktualizacji kiedy zostaną ogłoszone nadchodzące nowe modele.

Jest ku temu pięć powodów, które spowodowały, iż moje dotychczasowe korzystanie z iPada zostało prawie całkowicie zastąpione przez mojego MacBooka Pro i para okularów VR…

Dlaczego kochałem moje iPady

Chociaż niektórzy ludzie traktują iPada jak zupełnie inną bestię niż MacBook – używając go znacznie częściej do oglądania multimediów lub grania – dla mnie zawsze był to przede wszystkim alternatywa dla laptopa.

Zawsze lubiłem Maca, ale w czasach, gdy moją ulubioną maszyną był 17-calowy MacBook Pro, dobrze było mieć lżejsze urządzenie na wypadek, gdy chciałem móc pracować mobilnie, a nie mogłem nie potrzebujesz dużego ekranu.

Wtedy toczyła się jeszcze walka pomiędzy iPadem a 11-calowym MacBookiem Air, ale iPad miał wówczas kilka zalet.

Po pierwsze i najważniejsze, żywotność baterii. Niezależnie od twierdzeń Apple dotyczących żywotności baterii komputerów Mac z procesorem Intel, zawsze były one znacznie przesadzone, chyba iż ekran był bardzo przyciemniony. Było to tym bardziej widoczne, gdy w ciągu dnia korzystałeś z MacBooka sporadycznie, a ciągłe cykle snu i czuwania jeszcze bardziej skracały oczekiwaną liczbę godzin.

Natomiast iPad był wówczas wyjątkowy: gadżet mobilny, który rzeczywiście zapewniał obiecaną 10-godzinną żywotność baterii w rzeczywistym użytkowaniu.

Po drugie, możliwość natychmiastowego włączania i wyłączania iPada wypada korzystnie w porównaniu z nieco opóźnioną reakcją MacBooka. Było to szczególnie przydatne podczas Narodowy Miesiąc Pisania Powieści, co robiłem przez kilka lat z rzędu. Kiedy każdego dnia próbowałeś osiągnąć ambitny cel dotyczący liczby słów, każdy krótki przeskok do metra, składający się z zaledwie kilku przystanków, był okazją do pisania, której nie można było przegapić.

Po trzecie, wbudowana mobilna transmisja danych. Ponieważ Wi-Fi w kawiarni jest jednym z mniej niezawodnych aspektów współczesnego życia, po prostu włączenie urządzenia i natychmiastowe połączenie z Internetem zapewniało zarówno pewność, jak i oszczędność czasu.

Cztery główne rzeczy, które się zmieniły

Najpierw przeprowadziłem się do centrum Londynu. Oznaczało to, iż ilość czasu, jaki spędziłem w metrze, znacznie się skróciła – zarówno dlatego, iż typowa podróż wymagała mniejszej liczby przystanków, jak i dlatego, iż jazda na rowerze lub spacery stały się znacznie bardziej praktycznym sposobem poruszania się. Znacząco obniżono wartość tego urządzenia z możliwością natychmiastowego włączenia/wyłączenia i posiadającego własne mobilne łącze do transmisji danych.

Po drugie, korzystanie z mobilnego hotspotu stało się całkowicie praktyczne. Nie zawsze było to niezawodne rozwiązanie, a operatorzy komórkowi często mieli umowy ograniczające wykorzystanie połączenia na uwięzi. Jednak w tej chwili uważam, iż jest on bardzo niezawodny, a moja umowa obejmuje nieograniczone tethering – więc korzystanie z Internetu na komputerze Mac jest prawie tak samo wygodne, jak na iPadzie.

Po trzecie, MacBook Pro stał się smuklejszy i lżejszy niż starsze maszyny. Nie ma teraz A ogromny różnica w grubości i wadze pomiędzy moim 16-calowym MacBookiem Pro a 12,9-calowym iPadem Pro z dołączoną klawiaturą Magic Keyboard.

Po czwarte, wraz z przejściem na Apple Silicon różnica między deklarowaną a rzeczywistą żywotnością baterii MacBooka radykalnie się zmniejszyła, a jednocześnie używanie iPada z klawiaturą Magic Keyboard znacznie skróciło żywotność baterii iPada. Zatem w przypadku typowego użytkowania mobilnego żywotność baterii nie odgrywa już roli, a MacBooki również dogoniły funkcję natychmiastowego włączania i wyłączania iPadów.

Z tych wszystkich powodów, jeżeli w tej chwili muszę pracować na urządzeniu mobilnym, będzie to mój MacBook Pro, a nie iPad. Nie dalej jak wczoraj pisałem kilka postów na blogu w podróży pociągiem i korzystałem z MacBooka.

Plus okulary VR zastąpiły mojego iPada mini

Kiedy na rynek trafił uroczy iPad mini nowej generacji, naprawdę próbowałem znaleźć pretekst, aby go kupić, ale nie udało mi się. Później jednak zdecydowałem, iż jest to idealne urządzenie do oglądania filmu lub programu telewizyjnego w łóżku. Nieczęsto to robię, ale kupiłem używany, aby przetestować ten pomysł, uzasadniając to tym, iż mógłbym go sprzedać za mniej więcej tyle, ile za niego zapłaciłem.

Zaczął mi się za to sprzedawać, kiedy miałem okazję wypróbować okulary Viture One XR. Natychmiast przestawiłem się na to urządzenie do oglądania filmów – stwierdziłem, iż jest to odpowiednik 80-calowego telewizora w urządzeniu, które jest wygodniejsze niż trzymanie choćby iPada mini.

Oglądając wideo, gwałtownie się wciągnąłem – i moje pierwsze wrażenia są takie, iż będzie to mój ulubiony sposób oglądania filmów w samotności. (Chociaż dzięki opcjonalnej stacji dokującej i drugiej parze okularów dwie osoby mogą także wspólnie oglądać wideo lub grać w grę.)

Dzieje się tak dlatego, iż wygodnie jest po prostu siedzieć lub leżeć w dowolnej pozycji i zawsze mieć wideo przed oczami. Zwłaszcza w łóżku możesz leżeć na plecach lub na boku, bez konieczności trzymania ekranu. Również w transporcie publicznym nie odczuwa się bólu szyi od patrzenia na ekran leżący na kolanach lub na stoliku w oparciu siedzenia. Okulary są na tyle lekkie, iż noszenie ich nie powoduje żadnego dyskomfortu.

Trochę też chodziłem tam i z powrotem na iPadzie jako Kindle, ale ostatecznie edycja Kindle Paperwhite Signature (z ładowaniem bezprzewodowym) zakończyła się dla mnie tym.

Co to jest iPad?

Pytanie, przed którym teraz stoję, brzmi: Co to jest iPad? A dokładniej, do czego służy iPad? Mój MacBook Pro to moje ulubione mobilne urządzenie do tworzenia, a okulary Viture One XR to moje ulubione urządzenie rozrywkowe.

Zatem mój iPad mini zostanie sprzedany. Mój iPad Pro 12,9 cala 2018 jest wart tak niewielki ułamek ceny zakupu, iż nie do końca udało mi się go sprzedać, ale prawda jest taka, iż ​​obecnie leży w szufladzie nieużywany, więc naprawdę powinienem Do.

Na razie wygląda na to, iż era iPada dobiegła końca. Jak o tobie? Czy coś się zmieniło w sposobie, w jaki korzystasz z iPada, czy przez cały czas używasz go w ten sam sposób? Podzielcie się proszę swoimi przemyśleniami i doświadczeniami w komentarzach.

zdjęcie zrobione przez Daniela Romera NA Usuń rozpryski

FTC: Korzystamy z automatycznych linków partnerskich generujących dochód. Więcej.



Source link

Idź do oryginalnego materiału