Potężna kara dla sieci Biedronka. Klienci byli celowo wprowadzani w błąd

2 godzin temu

Blisko 105 mln zł – taką karę nałożył prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) na Jeronimo Martins Polska, właściciela sieci Biedronka. Urząd uznał, iż promocje „Specjalna Środa” i „Walentynkowa Środa” wprowadzały klientów w błąd. Sugerowały pełną dowolność wykorzystania voucherów, podczas gdy w rzeczywistości obowiązywały liczne ograniczenia. Konsumenci dowiadywali się o nich dopiero po zakupach.

Promocja, która miała być prosta. UOKiK: „Selekcja treści wprowadzała w błąd”

Akcje „Specjalna Środa” i „Walentynkowa Środa” odbyły się na początku ubiegłego roku. Ich hasłem przewodnim było zapewnienie „zwrot 100% na voucher”. Reklamy w radiu, aplikacji, social mediach i sklepach sugerowały łatwy i korzystny mechanizm. Tymczasem zdaniem UOKiK, rzeczywiste zasady były znacznie bardziej zawiłe.

Według urzędu konsumenci skarżyli się, iż dopiero po odebraniu paragonu otrzymywali voucher z informacją. Informowano, iż można go wykorzystać wyłącznie na produkty z określonej kategorii i po spełnieniu dodatkowych warunków. W wielu przypadkach była to zupełnie inna grupa produktów niż ta objęta pierwotnym zakupem.

W aplikacji podano – kup ptasie mleczko Wedel i otrzymaj voucher gratis o równowartości zakupu. Przy towarze ten sam zapis. A po zakupie z kasy wychodzi voucher, ale na ZAKUP soków o min. wartości 25 zł – relacjonował jeden z klientów.

Według UOKiK, takie praktyki mogły sugerować możliwość swobodnego wykorzystania vouchera, co nie było zgodne z prawdą. W ocenie Urzędu zabrakło rzetelnej informacji o kluczowych ograniczeniach promocji.

„A co mają wspólnego tulipany z mrożonkami?” Klienci zaskoczeni kategoriami

Ze zgromadzonych przez UOKiK sygnałów wynika, iż klienci czuli się zdezorientowani. Produkty promocyjne nie były powiązane z tymi, na które przysługiwał voucher. Za zakup czekolady można było odebrać voucher na kosmetyki. Z kolei za mięso można było uzyskać na napoje czy słodycze. Co więcej, aby go zrealizować, należało dokonać kolejnych zakupów za minimalną kwotę, nierzadko wyższą od wartości vouchera.

„A co mają wspólnego tulipany z mrożonkami?”, „Gdy otrzymałem voucher, okazało się, iż umożliwia on zakup jedynie środków piorących”. „Coraz bardziej skomplikowane te wasze promocje (…). Wprowadzacie w błąd i nie podajecie istotnych informacji”. To wybrane fragmenty spośród wielu sygnałów od zdezorientowanych klientów sklepów sieci Biedronka, którzy zachęceni obietnicą „zwrotu 100% na voucher” chcieli korzystać z promocji.

Urząd ustalił, iż najważniejsze informacje o ograniczeniach, takich jak limit jednego vouchera na osobę czy konieczność dokonania zakupów w konkretnej kategorii, były dostępne dopiero w regulaminie online lub na tablicach ogłoszeń umieszczonych za linią kas.

UOKiK: przedsiębiorca działał umyślnie. Kara blisko 105 mln zł

Według UOKiK sposób komunikowania promocji mógł skłonić konsumentów do podjęcia decyzji zakupowych, których nie podjęliby, gdyby znali pełne zasady.

– Przedsiębiorca w przekazie reklamowym zachęcającym do zrobienia zakupów pominął bardzo istotne informacje i warunki akcji promocyjnych, w tym ich ograniczenia. Wskazywał, iż produkty można kupić „za darmo”, a voucher określał jako „gratis”. Mogło to spowodować, iż konsumenci podjęli decyzję o skorzystaniu z promocji, z myślą o tym, iż zaoszczędzą na produktach, które sami będą mogli swobodnie wybrać. Selekcja treści reklamowych i sposób ich prezentowania nie może wprowadzać konsumentów w błąd. Przekaz marketingowy powinien zawierać informacje najważniejsze z punktu widzenia konsumentów, tak żeby nie musieli docierać do nich samodzielnie. Przedsiębiorcy mają obowiązek przekazywać je we adekwatnym czasie, czytelnie i jednoznacznie – mówi Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.

UOKiK nałożył na sieć karę w wysokości blisko 105 mln zł. Źródło: UOKiK.

Zdaniem urzędu postępowanie wykazało, iż przedsiębiorca umyślnie naruszył zbiorowe interesy konsumentów podczas dwóch akcji promocyjnych. W efekcie na Jeronimo Martins Polska nałożono karę 104 722 016 zł. Decyzja nie jest prawomocna. Spółka może odwołać się do sądu. Sieć już zapowiedziała, iż będzie bronić swojego stanowiska i zaskarży decyzję prezesa UOKiK do sądu. – Ubolewamy, iż w trakcie badania tej sprawy urząd nie zgodził się z siecią, która nieustannie stwarza polskim klientom możliwości oszczędzania. Jednocześnie zapewniamy, iż Biedronka będzie przez cały czas oferować swoim klientom najbardziej konkurencyjną ofertę na polskim rynku – przekazało w komunikacie biuro prasowe sieci Biedronka.

Biedronkauokik
Idź do oryginalnego materiału