Nie ma co ukrywać, iż Samsung Galaxy S25 Ultra, to bardzo drogi telefon, ale sama cena mogłaby być jeszcze usprawiedliwiona wieloma konkretnymi ulepszeniami w stosunku do poprzednika. Tymczasem największym problemem tego modelu jest relacja ceny, do możliwości. I tutaj ktoś mógłby powiedzieć: ale jak to? Przecież Galaxy S25 Ultra jest jednym z najbardziej funkcjonalnych i najszybszych telefonów na tej planecie! Więc ja na to odpowiem: no i co z tego? Galaxy S25 Ultra w wersji z podstawową pamięcią kosztuje 6399 zł, a zeszłorocznego Galaxy S24 Ultra znalazłem w znanym sklepie za 3990 zł. Pod względem szybkości obydwa modele są w moim odczuciu porównywalne, aparat ultraszerokokątny o wyższej rozdzielczości cieszy, ale i tak większość ludzi będzie fotografowała nim w 12 Mpx, a jeżeli chodzi o piórko S Pen S25 Ultra jest choćby gorszy od poprzednika, bo nie ma ono Bluetooth, więc odpada zdalna obsługa gestów. I gdzie tu jest sens zakupu?