Poranek w Lasku Wolskim

Jako iż moge tylko z wczesnego rana się poturlać na rowerze to dzisiejszy poranek spędziłem w towarzystwie liści i w bardzo ładnej scenerii.

Cały Lasek był mój, pusto, cisza, słychać tylko jak liście spadają i skrzypią pod oponami.

Jeżdżę po tej miejscówce już prawie 40 lat, wszystkie ścieżki zwiedziłem po tysiąckroć, szkoda iż niektóre zostały zapomniane, czy zagruzowane, ale reszta pozostała.

W tym GT napęd nie pozwala na robienie ścianek, więc wybrałem sobie traskę standardową, typową pod lekki trening.

Jednakże dzisiaj miałem ze sobą pare aparatów foto do sprawdzenia, wiec jazda była wybitnie turystyczna.

A jak było.......zajebiście.....kolorowo.......

Dojazd.