Pomału zaczyna mnie to już drażnić. A dokładniej nie to - ale kto.
Każdego dnia Polacy w Anglii, których spotykam upewniają mnie w stwierdzeniu iż jesteśmy głupim narodem. Głupim pod tym względem, iż nie potrafimy się dostosować do warunków, w których żyjemy. Typowa Polsko-Angielska rzeczywistość.
Nie mam na myśli tutaj wszystkich, którzy wyjechali za lepszym życiem za granice, ale o tych 90% którzy nie dosyć ze wyjechali bez znajomości języka, to nie chcą się go uczyć i od razu chcieli by być kierownikami. Na każdym kroku jak to widzę, zaczyna mnie zbierać na wymioty.