Po Chinach Trump uderza w Indie. Nie ma ucieczki przed drożejącą elektroniką

konto.spidersweb.pl 20 godzin temu

Prezydent Donald Trump ogłosił wprowadzenie 25-procentowych ceł na wszystkie towary z Indii od 1 sierpnia, motywując to wysokimi indyjskimi cłami i współpracą z Rosją. To kolejny front wojny handlowej, który może znacząco podnieść ceny elektroniki w Stanach Zjednoczonych i na całym świecie.

Trump nie kryje swojej frustracji wobec Indii, które wprawdzie nazywa przyjacielem, ale jednocześnie oskarża o jedne z najwyższych na świecie ceł oraz współpracę z Rosją w zakresie sprzętu wojskowego i ropy naftowej. Nowe 25 proc. cła mają wejść w życie już w piątek, a prezydent zapowiedział dodatkowo nieuściśloną karę za wspomniane rosyjskie powiązania.

Decyzja ta oznacza kolejny krok w eskalacji wojny handlowej, która rozpoczęła się od Chin i teraz obejmuje kolejne najważniejsze rynki. Indie to największy producent telefonów na świecie poza Chinami, a kraj ten stał się kluczowym hubem produkcyjnym dla Apple’a w ramach strategii China Plus One. Około 14 proc. globalnej produkcji iPhone’ów pochodzi w tej chwili z Indii, co czyni nowe cła szczególnie dotkliwymi dla branży technologicznej.

Sektor elektroniczny w ogniu

Najnowsze cła na Indie to kolejny cios dla globalnego łańcucha dostaw elektroniki, który już wcześniej został poważnie naruszony przez amerykańsko-chińską wojnę handlową. Chiny przez cały czas ponoszą najwyższe obciążenia celne na poziomie 145 proc. na niektóre produkty, podczas gdy nowe indyjskie cła mogą dodatkowo destabilizować rynek.

Szczególnie interesujący jest fakt, iż sektor elektroniczny ma otrzymać dwutygodniowe wytchnienie od nowych ceł ze względu na trwający przegląd sekcji 232, która obejmuje produkty technologiczne. To jednak bardzo kilka czasu.

Apple między młotem a kowadłem

Największym przegranym nowych ceł może okazać się Apple, które w ostatnich latach intensywnie rozwijało produkcję w Indiach. Firma wyprodukowała iPhone’y o wartości 22 mld dol. w Indiach w ciągu 12 miesięcy zakończonych w marcu, co stanowi 60 proc. wzrost rok do roku. Indie miały stać się głównym hubem produkcyjnym dla rynku amerykańskiego, ale nowe cła mogą pokrzyżować te plany.

Koszty produkcji iPhone’ów w Indiach są już o 5-10 proc. wyższe niż w Chinach, a dodatkowe 25 proc. ceł mogą sprawić, iż cała strategia dywersyfikacji Apple’a stanie pod znakiem zapytania. Analitycy szacują, iż nowe cła mogą podnieść ceny iPhone’ów choćby o 43 proc., co oznaczałoby, iż podstawowy iPhone 16 mógłby kosztować ponad 1100 dol. zamiast obecnych 799.

iPhone 17. Z nowymi obciążeniami celnymi

Indie nie pozostają bierne wobec amerykańskich gróźb. Kraj oferuje obniżenie ceł na wybrane amerykańskie produkty, takie jak stal, komponenty samochodowe i farmaceutyki ale negocjacje utknęły w martwym punkcie. Problem leży w fundamentalnych różnicach podejścia – podczas gdy Stany Zjednoczone żądają natychmiastowych ustępstw Indie bronią swojej polityki Make in India i nie chcą rezygnować z wysokich ceł ochronnych.

Obecna eskalacja wojny handlowej może na trwałe zmienić mapę globalnej produkcji elektroniki. Firmy technologiczne już teraz przyspieszają proces przenoszenia produkcji do Wietnamu, Malezji i innych państw Azji Południowo-Wschodniej, ale budowa nowych łańcuchów dostaw to proces trwający lata, nie miesiące.

Tymczasem konsumenci muszą przygotować się na wyższe ceny elektroniki w najbliższych miesiącach. Niektóre firmy, jak Apple, zdążyły zgromadzić zapasy przed wprowadzeniem ceł, ale większość producentów będzie musiała przerzucić dodatkowe koszty na kupujących.

*Ilustracja otwierająca: Rogistok / Shutterstock

Idź do oryginalnego materiału