Zgodnie z zapowiedziami, Google wcześniej w tym miesiącu nareszcie zaprezentowało swoje najnowsze flagowce, czyli telefony z serii Google Pixel 9, w skład której wchodzą Pixel 9, Pixel 9 Pro, Pixel 9 Pro XL oraz Pixel 9 Pro Fold. Spośród tych urządzeń aż trzy, czyli wszystkie poza modelem Fold, pojawią się w sprzedaży w Polsce (lub już trafiły, w zależności od tego, kiedy czytacie ten artykuł). Ale które z nich wybrać? Tak się składa, iż ten sprzęt trafił w nasze ręce, a więc mamy nadzieję, iż zdołamy Wam pomóc w podjęciu tej decyzji.
Na pierwszy ogień idzie Pixel 9, czyli podstawowy model z najnowszej serii. Oto jego recenzja!
Specyfikacja
Pixel 9 to telefon wyposażony w procesor Google Tensor G4 oraz 12 GB pamięci RAM LPDDR5X. Urządzenie to możemy wybrać w wersji ze 128 GB lub 256 GB pamięci na dane w standardzie UFS 3.1. Na jego pokładzie znalazła się też bateria o pojemności 4700 mAh, obsługująca ładowanie przewodowe z mocą do 27 W i bezprzewodowe.
Przedni panel Pixela 9 to panel OLED Actua o przekątnej 6,3” cala i rozdzielczości 1090 x 2424 piksele. Jego odświeżanie działa w zakresie od 60 do 120 Hz, a więc nie jest to panel LTPO. telefon pracuje pod kontrolą systemu Android 14 i obsługuje łączność 5G. Ponadto przysługuje mu aż 7 lat aktualizacji systemu i zabezpieczeń.
Pixel 9 kosztuje w Polsce 4049 złotych w wersji 12/128 GB i 4499 złotych w wersji 12/256 GB. Jego pełną specyfikację umieściłam poniżej.
Pixel 9 – specyfikacja:
Budowa i jakość wykonania
Jeśli porównamy do siebie design Pixela 8 i Pixela 9, można dostrzec, iż pod względem designu w nowym urządzeniu wprowadzono kilka istotnych zmian. Po pierwsze, plecki telefonu już nie są zaokrąglone, a płaskie. W związku z tym również i boczne ramki są płaskie. Osobiście miłośniczką tych zmian nie jestem, albowiem telefony o bardziej obłych kształtach wygodniej leżą w rękach, ale trzeba zauważyć, iż wszelkie krawędzie Pixela 9 wygładzono, przez co to urządzenie nie wbija się nieprzyjemnie w dłonie. Z resztą trzeba przyznać, iż Pixel 9 daje ten feeling premium, którego Pixelowi 8 trochę brakowało.
Pixel 9 ma też inną wyspę aparatu, która może wydawać się wyższa niż w poprzedniku, ale jeżeli faktycznie jest wyższa, to tylko minimalnie, a to wrażenie potęgowane jest po prostu przez nowy kształt omawianego elementu. Z resztą, całościowo Pixel 9 jest cieńszy niż Pixel 8. Jednocześnie nowy telefon jest natomiast nieco wyższy i szerszy, ale trzeba powiedzieć, iż wciąż wpisuje się on w kategorię telefonów małych i kompaktowych. Pixel 9 waży też więcej, ale mimo to nie mogę uznać go za urządzenie zbyt ciężkie.
Plecki tego telefonu pokryto szkłem Gorilla Glass Victus 2, podobnie jak jego ekran, a mają one błyszczące wykończenie. W tej kwestii można ponarzekać. Tylny panel z łatwością zbiera bowiem zabrudzenia i odciski palców, które są doskonale widoczne. Dobrze, iż aluminiowe ramki mają matowe wykończenie, mniej podatne na zarysowania niż błyszczące ramki w Pixelu 9 Pro XL.
Jeśli chodzi o zawartość ramek, to na tej górnej producent umieścił wyłącznie otwór mikrofonu, a na dolnej port USB-C, tackę na kartę SIM oraz otwór kolejnego mikrofonu i głośnika. Drugi głośnik umieszczony jest oczywiście między górną ramką a ekranem.
Ramka prawa zawiera przycisk zasilania oraz przycisk do zmiany głośności, natomiast trzeba zaznaczyć, iż przycisk zasilania znajduje się tu u góry, a przycisk do zmiany głośności poniżej – odwrotnie niż w innych telefonach. Ja się jednak do tego gwałtownie przyzwyczaiłam, zwłaszcza iż przyciski są duże (większe niż w Pixelu 8) i położone na tyle nisko, iż z łatwością mogę dosięgnąć do nich kciukiem prawej ręki.
Na ramce lewej oprócz linii anten umieszczono oznaczenia handlowe. Uważam iż to znacznie lepsza lokalizacja dla takich oznaczeń niż plecki.
Aha, trzeba jeszcze powiedzieć o tym, iż Pixel 9 jest telefonem wodoodpornym, zgodnie ze standardem IP68. Google twierdzi też, iż za sprawą nowego designu Pixel 9 ma być 2 razy bardziej wytrzymalszy niż Pixel 8, natomiast nie wiadomo, na jakiej podstawie producent wysunął tak odważne stwierdzenie i czy faktycznie ma ono odzwierciedlenie w rzeczywistości.
Wyświetlacz
Jako iż Pixel 9 jest większy niż Pixel 8, to ma też nieco większy wyświetlacz, choć z naciskiem na słowo „nieco”. Zastosowano w nim panel OLED Actua o przekątnej 6,3 cala i rozdzielczości 1080 na 2424 piksele. Jest to panel oferujący wyższą jasność, szczytowo na poziomie choćby 2700 nitów, natomiast wciąż nie jest to panel LTPO. Może on bowiem pracować w zakresie częstotliwości od 60 do 120 Hz, a nie 1 do 120 Hz. Trzeba też wspomnieć, iż Google nie pozwala w jego przypadku ustawić częstotliwość odświeżania na sztywno na 120 Hz.
Świetne wieści są takie, iż ekran Pixela 9 cechuje się bardzo dobrą czytelnością choćby w ostrym słońcu, a także iż oferuje bardzo dobre odwzorowanie kolorów. Jego czernie są głębokie, jak przystało na ekran OLED, a kąty widzenia szerokie. Na dotyk reaguje błyskawicznie. Ponadto wspiera on treści HDR, nie tylko na YouTube, ale również na takich platformach jak Netflix.
W górnej części wyświetlacza umieszczono oczywiście wcięcie na przednią kamerkę. Niżej znalazł się natomiast zlokalizowany pod ekranem czytnik linii papilarnych. Co ważne, jest to czytnik ultradźwiękowy, a nie optyczny, co należy pochwalić, albowiem takie czytniki rozpoznają linie papilarne z większą łatwością, zwłaszcza w trudnych warunkach, a poza tym oferują wyższy poziom bezpieczeństwa. Tak jest również w przypadku czytnika w tym telefonie.
Niestety czarne ramki otaczające ekran Pixela 9 są dość szerokie, a te boczne są choćby szersze niż boczne ramki w Pixelu 8. Ponadto o ile telefon ten posiada funkcję „zawsze na ekranie”, tak nie pozwala on jej w żaden sposób spersonalizować – jej wygląd zależy od wyglądu ekranu blokady.
Audio
Mimo iż Pixel 9 wykorzystuje głośniki hybrydowe (jeden głośnik do multimediów i rozmów + głośnik stricte do multimediów), to mowa o głośnikach, spośród których żaden nie zdaje się grać wyraźnie ciszej od drugiego. Ponadto są to głośniki o wręcz bardzo dobrej jakości dźwięku. Oferują one niezłe basy, czysty wokal i tony wysokie, które nie giną, a przy wysokim poziomie głośności ich dźwięk nie jest przesadnie zniekształcony.
Oprogramowanie
Plotki były prawdziwe – Pixel 9 zadebiutował z systemem Android 14, a nie Android 15 na start. Można jednak przymknąć na to oko, jako iż ten telefon czeka aż 7 lat aktualizacji systemu zabezpieczeń. Oczywiście, na start na telefonie zastają nas tylko aplikacje od Google, a część z nich możemy odinstalować.
Pixel 9 rzecz jasna nie zawiera żadnej dodatkowej nakładki – w końcu to telefon od Google. Nie brakuje w nim jednak funkcji ekskluzywnych dla Pixeli, których brakuje w innych urządzeniach z Androidem. Wiele z nich znacie z wcześniejszych Pixeli, ale jest i kilka nowych, oczywiście bazujących na AI.
Podczas wydarzenia premierowego Google omówiło wiele nowych funkcji AI, które debiutują wraz z nowymi Pixelami. Niemniej, tylko część z nich działa na Pixelu 9, zwłaszcza w Polsce.
Jedną z tych funkcji, które działają na Pixelu 9, jest funkcja automatycznego kadrowania w Magicznym Edytorze. Jak nazwa wskazuje, wykorzystuje ona AI, by pomóc nam gwałtownie wykadrować i przyciąć już wykonane zdjęcie (albo wygenerować dodatkowy obszar obrazu). Na jej działanie nie można narzekać.
W nowych urządzeniach Google ulepszyło też funkcję magicznej gumki do dźwięków, która teraz pozwala nie tylko ograniczyć w filmach rozpraszające dźwięki, ale również podbić wybrane odgłosy, na przykład mowę wybranej osoby.
Jeśli zaś chodzi o Gemini Live, czyli tryb konwersacyjny, który pozwala na swobodną rozmowę z Gemini, to z niego możecie korzystać tylko wtedy, jeżeli opłacacie subskrypcję Gemini Advanced. Ponadto przynajmniej na razie działa on tylko w języku angielskim. Ja działania tej funkcji nie sprawdziłam, ponieważ Gemini Advanced nie subskybuję i w przyszłości też raczej nie zamierzam.
Wydajność
Przed premierą telefonów z serii Pixel 9 w sieci pojawiło się mnóstwo wycieków na ich temat. Żaden z nich nie dotyczył jednak wydajności tych urządzeń. Ta w zasadzie aż do teraz pozostawała dla większości osób tajemnicą. No więc, jak sprawdza się nowy układ procesor Google Tensor G4 wraz z 12 GB pamięci RAM?
Niestety, liczby pokazują, iż Google Tensor G4 nie jest dużo wydajniejszy niż Google Tensor G3. Pixel 9. W benchmarku AnTuTu 10 Pixel 9 uzyskał bowiem 944940 punktów, a w benchmarku Geekbench 6 dokładnie 1373 punkty dla pojedynczego rdzenia CPU i 3243 punkty dla wielu rdzeni CPU. To oznacza, iż najnowszy układ Google przez cały czas jest daleko w tyle za najmocniejszymi procesorami Qualcommu i MediaTeka. Cyferki to jednak tylko cyferki – najistotniejsze jest to, jak urządzenie działa w praktyce.
Na płynność działania Pixela 9 nie można narzekać. Ba, nie wiem czy miałam kiedykolwiek do czynienia ze telefonem, który oferowałaby większą płynność działania. Poruszanie się w obrębie systemu i aplikacji na tym urządzeniu to prawdziwa przyjemność.
Wydajność tego telefonu przetestowałam też w kilku dość wymagających grach. Zarówno w Warcraft Rumble, Diablo Immortal, jak i Genshin Impact Pixel 9 sprawdza się bardzo dobrze, oferują dużą liczbę klatek na sekundę choćby przy możliwie najwyższych ustawieniach graficznych.
Dobra wiadomość jest taka, iż Pixel 9 lepiej radzi sobie z rozprowadzaniem ciepła procesora oraz zarządzeniem energią lepiej niż Pixel 8. Oczywiście, podczas pracy na pełnych obrotach i podczas ładowania telefon nagrzewa się, ale nie do niepokojącego stopnia i nie tak, by parzył.
W kwestii wydajności Pixela 9 warto wspomnieć o jeszcze jednej kwestii – szybkości pamięci na dane. Pixel 9 wykorzystuje pamięć w standardzie UFS 3.1, a nie 4.0 natomiast wbrew powszechnemu przekonaniu, nie ma to większego znaczenia. Na telefonach zapisywane są i przenoszone stosunkowo niewielkie pliki, a więc w praktyce różnicy między pamięcią UFS 3.1 a 4.0 nie sposób odczuć.
Bateria
Pixel 8 nie słynął z długiego czasu pracy na baterii, a jak jest w przypadku Pixela 9? Przede wszystkim trzeba powiedzieć, iż bateria Pixela 9 dysponuje większą pojemnością niż ta w Pixelu 8, wynoszącą 4700 mAh zamiast 4575 mAh, Wspomniałam też już, iż procesor w nowszym telefonie lepiej radzi sobie z zarządzaniem energią. Czy to oznacza jednak, iż Pixel 9 działa na baterii dłużej? Cóż, mogę powiedzieć, iż tak. Pixel 9 zawsze prognozował mi dłuższy czas działania i zawsze faktycznie działał dłużej niż Pixel 8 – choćby o kilka godzin dłużej. Pixelem 9 przy umiarkowanym użytkowaniu mogłam cieszyć się pełne dwa dni, a Pixelem 8 trochę krócej. Przez umiarkowane użytkowanie rozumiem okazjonalne przeglądanie Internetu za pośrednictwem sieci Wi-Fi lub danych komórkowych (głównie 4G), realizowanie kilku krótkich połączeń dziennie, nagrywanie telefonem filmików i rejestrowanie zdjęć oraz używanie ekranu przy jasności automatycznej. Oczywiście czas pracy telefonu skróci się, jeżeli dołożycie do tego granie w gry wideo i korzystanie z sieci 5G.
Jeśli chodzi o kwestię ładowania to trzeba powiedzieć, iż w zestawie z nowymi Pixelami niestety nie otrzymujemy ładowarki. Ponadto Pixel 9 nie obsługuje szybszego standardu ładowania niż poprzednik. Maksymalna moc, z jaką możemy ładować to urządzenie przewodowo wynosi 27 watów, a ta pozwala naładować telefon od 0 do 55 procent w 30 minut, a od 0 do 100 procent w ciągu około 80 minut.
Pixela 9 możemy też ładować bezprzewodowo, z mocą 15 W w przypadku ładowarki Pixel Stand, lub z mocą 12 W w przypadku innej ładowarki obsługującej standard Qi. Ponadto telefon obsługuje bezprzewodowe ładowanie zwrotne.
Fotografia
Czy pod względem sprzętowym w zakresie fotografii w Pixelu 9 zmieniło się wiele? O ile nowy telefon posiada ten sam sensor główny o rozdzielczości 50 MP z OIS i laserowym AF, a także taki sam aparat do selfie o rozdzielczości 10,5 MP, tak jego sensor z obiektywem ultraszerokokątnym został znacznie ulepszony. Jest to już bowiem sensor o rozdzielczości 48 MP, a nie 12 MP, a ponadto o przesłonie f/1.7 i z autofokusem Dual Pixel PDAF.
Zdjęciom z Pixela 9 przyjrzymy się za moment, ale teraz poświęćmy jeszcze chwilkę aplikacji aparatu w tym telefonie. Jest to aplikacja bardzo wygodna i intuicyjna w obsłudze, a ponadto działająca bardzo, bardzo płynnie. Tak naprawdę to wątpię, czy kiedykolwiek miałam do czynienia ze sprzętem, w którym aplikacja aparatu działałaby lepiej. Ponadto wszystkie jej funkcje są dostępne pod ręką, u dołu ekranu.
Zdjęcia dzienne
Miłośnicy mobilnej fotografii będą naprawdę zadowoleni z możliwości już podstawowego Pixela 9. Jego tylny aparat wykonuje bowiem zdjęcia bardzo szczegółowe, o naturalnych barwach i szerokiej rozpiętości tonalnej. Ponadto zdjęcia z jego obiektywu ultraszerokokątnego nie odbiegają jakością od zdjęć z obiektywu głównego.
Również zdjęcia wykonane przy użyciu zoomu cyfrowego 2x prezentują się bardzo dobrze. Ba, choćby zdjęcia wykonane przy zbliżeniu 5x można uznać za użyteczne. Przy maksymalnym zbliżeniu 8x pojawia się już natomiast dużo miękkich krawędzi i szum.
Pixel 9 ma automatyczny tryb makro (który oczywiście możemy wyłączyć). Przydaje się on chociażby podczas fotografowania kwiatów.
Zdjęcia nocne
Również nocą obydwa obiektywy tylnego aparatu Pixela 9 robią bardzo dobre wrażenie. Nie widać na nich szumu, a detali jest bardzo dużo. Ponadto w trybie nocnym aparatu potrafi zachować umiar i nie wydłuża przesadnie czasu ekspozycji, gwarantując obrazy, które nie są rozjaśnione wręcz zbyt mocno.
Aparat przedni
Niestety w podstawowym modelu najnowszych flagowców Google nie ulepszyło przedniego aparatu. Sprawdza się on świetnie za dnia, ale nocą, zwłaszcza w trudnych warunkach, nie powala na kolana.
Możliwości wideo
Pixelem 9 możemy nagrywać wideo maksymalnie w rozdzielczości 4K przy 60 klatkach na sekundę, każdym z obiektywów, a podczas nagrywania aplikacja aparatu pozwala płynnie przełączać się między obiektywami tylnego aparatu. Aplikacja aparatu oferuje wiele trybów nagrywania, w tym tryb „Rozmycie”, który rozmywa tło za nagrywanym obiektem, ale ogranicza nagrywanie do 24 klatek na sekundę. Tryb rozmycie działa jednak tylko w parze z tylnym aparatem.
Podsumowanie
Na pierwszy rzut oka Pixel 9 nie wygląda na urządzenie lepsze od flagowców konkurencji. Benchmarki pokazują bowiem, iż oferuje bowiem niższą od nich wydajność, pamięć UFS 3.1 zamiast 4.0, a przy tym nie ma teleobiektywu. Niemniej, w praktyce to naprawdę świetny, kompaktowy telefon, w którym po prostu można się zakochać.
System Android 14 na pokładzie Pixela 9 działa wręcz wyśmienicie, na czele z aplikacją aparatu, która według mnie nie ma sobie konkurencji. Innymi słowy, jego optymalizacja stoi na najwyższym poziomie. Gry również działają na nim świetnie i choć podczas pracy na pełnych obrotach urządzenie się nagrzewa, to nie do niepokojących temperatur. Z nowych funkcji AI nie skorzysta każdy, ale ważne, iż te działają jak należy.
Mimo iż Pixel 9 nie otrzymał ekranu LTPO, to posiada panel o świetnym odwzorowaniu kolorów i bardzo wysokiej jasności – panel, na który patrzy się po prostu z przyjemnością. Jego bateria trzyma zaś nieco dłużej niż bateria w poprzedniku. Do tego wszystkiego trzeba jeszcze dodać fakt, iż Pixel 9 posiada świetne głośniki i zestaw tylnych aparatów, które radzą sobie świetnie w każdych warunkach – łącznie z aparatem ultraszerokokątnym, który został ulepszony.
Wiedząc, jak podczas codziennego użytkowania sprawdza się Pixel 9, a także Pixel 9 Pro XL, którego zrecenzuję dla Was niebawem, już nie mogę doczekać się momentu, w którym będę mogła przetestować Pixela 9 Pro – flagowca w rozmiarze Pixela 9, który zawiera kilka usprawnień rodem z Pixela 9 Pro XL, na czele z teleobiektywem.
Mocne strony:
- Świetny wyświetlacz
- Wysoka jakość wykonania
- Bardzo dobre możliwości fotograficzne
- Długi czas pracy na baterii
- Świetny wyświetlacz
- Bardzo wysoka płynność działania
- Funkcje Androida ekskluzywne dla Pixeli
- Kompaktowe rozmiary
- Bardzo dobre głośniki
Słabe strony:
- Błyszczące plecki łatwo zbierają zabrudzenia
- Brak teleobiektywu
- Stosunkowo niska moc ładowania
- Szerokie ramki wokół ekranu
- Wydajność niższa niż u konkurencji