Mleko surowe, czyli “prosto od krowy”, jest jednym z najbardziej ryzykownych produktów spożywczych dostępnych na rynku. Na świecie jest wielu amatorów tego napoju, a większość z nich nie zdaje sobie sprawy ze spustoszenia w naszym organizmie, jakie może wywołać choćby szklanka białego napoju.
Badanie przeprowadzone przez naukowców z University of Pennsylvania wykazało, iż wielu Amerykanów nie rozumie ryzyka związanego ze spożywaniem surowego mleka. w tej chwili szacuje się, iż 3,2 mln Amerykanów codziennie spożywa surowe mleko – mniej niż połowa (47 proc.) zdaje sobie sprawę, iż może być to potencjalnie niebezpieczne.
Dr Patrick E. Jamieson, dyrektor Annenberg Health and Risk Communication Institute w Annenberg Public Policy Center (APPC) z University of Pennsylvania, mówi:
Ważne jest, aby każdy, kto planuje spożywać surowe mleko, zdawał sobie sprawę, iż może to spowodować chorobę, a pasteryzacja zmniejsza ryzyko chorób przenoszonych przez mleko.Niepasteryzowane mleko niebezpieczne – może zawierać groźne bakterie i wirusy
Mleko od zwierząt, w tym krów, owiec i kóz, które nie zostało poddane pasteryzacji lub innej obróbce, w celu zabicia szkodliwych zarazków, nazywane jest mlekiem surowym lub niepasteryzowanym. Szacuje się, iż takie produkty mleczne powodują 840 razy więcej chorób i 45 razy więcej hospitalizacji niż produkty pasteryzowane. Lekarze ostrzegają, iż surowe mleko może zawierać chorobotwórcze bakterie, jak Campylobacter, E. coli i Salmonella, które mogą wywołać ciężkie zatrucia pokarmowe. Surowe mleko jest kategorycznie odradzane kobietom w ciąży, bo może zawierać bakterie Listeria monocytogenes, powodujące poważne wady płodowe i wywołujące zapalenie opon mózgowych.
Wśród amerykańskiego bydła szaleje w tej chwili ptasia grypa. Obecność wysoce patogennego szczepu H5N1 potwierdzono w połowie marca, a do tej pory aż 95 stad bydła w 12 stanach zidentyfikowano jako zakażone. Do 21 czerwca w USA odnotowano cztery przypadku H5N1 u ludzi i nie jest to dobra wiadomość. Na początku czerwca Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) poinformowała, iż w mleku krowim wykryto H5N1.
Obecnie nie wiadomo, czy wirus może zostać przeniesiony na ludzi poprzez spożywanie surowego mleka od zakażonych krów, ale po co ryzykować? Badania na myszach potwierdziły, iż wirus H5N1 w nieprzetworzonym mleku może zarażać podatne zwierzęta. Dlatego wszystkie obecne argumenty sugerują spożywanie tylko mleka pasteryzowanego, które jest “całkowicie bezpieczne”.
Podczas gdy FDA zakazała sprzedaży surowego mleka od 1987 r., 30 stanów w USA zezwala na sprzedaż surowego mleka mlecznego w jakiejś formie. Podczas gdy raport FDA dotyczący bezpieczeństwa żywności z 2016 r. mówił, iż tylko 4,4 proc. dorosłych Amerykanów przyznało się do spożycia surowego mleka przynajmniej raz w ciągu ostatniego roku, sprzedaż surowego mleka rośnie. Według Associated Press tygodniowa sprzedaż surowego mleka od końca marca do połowy maja wzrosła z 21 proc. do choćby 65 proc. w porównaniu z tym samym okresem w zeszłym roku.
W badaniu APPC ponad połowa respondentów (54 proc.) uważa, iż picie surowego mleka jest bezpieczniejsze (9 proc.), równie bezpieczne (15 proc.) lub nie jest pewna (30 proc.), czy jest ono bardziej lub mniej bezpieczne niż picie pasteryzowanego mleka. Prawie jedna czwarta ankietowanych kwestionuje skuteczność pasteryzacji w zabijaniu bakterii i wirusów w niepoddanym obróbce mleku – 20 proc. nie jest pewnych, czy jest ona skuteczna, a 4 proc. błędnie twierdzi, iż nie jest skuteczna.