Pierwsza jazda Giant Anthem Advanced SL – XC bez kompromisów

magazynbike.pl 1 tydzień temu

Kiedy Giant mówi o „profesjonalnej klasie kompozytu”, nie jest to pusty slogan z katalogu. To technologia, którą naprawdę czuć w nogach, w każdym przyspieszeniu i w każdej zmianie kierunku. Bo nowy Anthem Advanced SL nie powstał w laboratorium odizolowanym od świata – powstał tam, gdzie ściga się elita. W tym samym miejscu, w którym Alan Hatherly zdobył tytuł mistrza świata XCO Elity 2025. Giant udowodnił, iż jego fabryka w Taichung potrafi tworzyć ramy, które stawiają poprzeczkę całej branży.

To nie jest tylko kolejny lekki full. To rower, który ma na nowo definiować, czym jest współczesne XC. 120 mm skoku z przodu i z tyłu, nowa kinematyka FlexPoint Pro i flip-chip pozwalający na zmianę geometrii w locie – to rozwiązania, które działają. „High”, kiedy liczy się zwinność i precyzja na ciasnych sekcjach. „Low”, gdy prędkość stają się wyzwaniem. A dla tych, którzy preferują zabawę w miejsce jazdy miedzy taśmami, jest też wariant Z Anthema. Z widelcem 130 mm z przodu i… schowkiem na przekąskę w ramie.

Giant, jak przystało na największego producenta rowerów na świecie, postanowił podkreślić zaawansowanie nowego roweru robiąc jego oficjalną prezentację na Tajwanie i w samym sercu rowerowej stoilcy świata czyli miasta Taichung. To tu mieści się siedziba główna marki, ale też najważniejsza i najstarsza jej fabryka, gdzie Anthem Advanced SL powstaje. Mogłem uczestniczyć w tym wydarzeniu i zajrzeć „za kulisy”, czy raczej do kuchni, gdzie wypieka się karbon. A potem na rowerze jeździć.

Najlżejszy i najsztywniejszy w historii Anthema

Nowy Anthem Advanced SL to najlżejsza rama XC w historii marki. Malowana rama w rozmiarze M waży zaledwie 1530 gramów, a mimo to jest sztywniejsza niż konkurencja, jak podaje sam Giant. W kluczowych punktach – przy środku suportu i w okolicach główki ramy – nowy Anthem przewyższa podobno choćby uznawanego za wyznaczającego standardy Specializeda Epic 8.

W praktyce ma oznaczać to nie tylko łatwiejsze przyspieszanie, ale też czystsze prowadzenie w zakrętach i większą kontrolę na zjazdach. Giant nie goni za gramami kosztem trwałości – jego Professional Grade Composite łączy mikroskopijne wzmocnienia z włókien węglowych z żywicą Professional Formula Resin z technologią CNT (Carbon Nanotube Technology), gdzie nanorurki działają jak mikroskopijne podpory między warstwami włókna. Dzięki temu struktura jest mocniejsza, a jednocześnie lżejsza.

Giant Factory Tour i najdoskonalsza technologia kompozytów rodem z Tajwanu

Widziałem, jak nowa rama powstaje dosłownie na żywo – i wy też możecie to zobaczyć w moim tekście.

Wolicie filmy? Jest i kino (nie tylko akcji).

Mniej marketingu, więcej inżynierii

Wrażenie robi też to, co dzieje się pod powierzchnią. Giant nie tylko sam tka swoje włókna – to jeden z nielicznych producentów rowerów na świecie, który kontroluje cały proces wytwarzania ram kompozytowych od surowca po gotowy produkt. Prepreg, czyli arkusz włókna węglowego już nasączony żywicą, a potem jest manualnie układany w formach. Dopiero wtedy przechodzi do autoklawu, w którym ciśnienie i temperatura robią swoje. Efekt? Każda rama ma powtarzalną strukturę, kontrolowaną gęstość i sztywność tam, gdzie naprawdę się liczy.

Na świecie jest niewielu producentów włókien węglowych, a Giant – w odróżnieniu od wielu marek – nie kupuje gotowych rur. Wszystko powstaje na miejscu, w jego własnych zakładach. To dlatego rowery z logo „Advanced SL” tak mocno mają się wyróżniać na tle konkurencji.

Dane nie kłamią

Poniżej – dla miłośników konkretów – zestawienie liczb pokazujących, jak daleko nowy Anthem ma odskoczyć konkurencji. Wszystkie dane pochodzą z pomiarów inżynierów Gianta.

Porównanie masy ramy (kompletnej, malowanej, rozm. M)

Element Nowy Anthem Advanced SL Stary Anthem Advanced 29 Specialized S-Works Epic 8 Różnica: Nowy vs Stary Różnica: Nowy vs Epic 8
Rama z lakierem 1530 g 1619 g 1724.3 g −89 g −194.3 g
Hardware przerzutki tylnej 49.1 g 46.8 g 33.9 g +2.3 g +15.2 g
Top cap i podkładki 28.8 g 30 g 13 g −1.2 g +15.8 g
Łożyska sterów i śruby 138.5 g 94.7 g 69 g +43.8 g +69.5 g
Łącznie 1746.4 g 1790.5 g 1840.2 g −44.1 g −93.8 g

Porównanie masy ramy (kompletnej, malowanej, rozm. M)

Komponent / Metryka Nowy Anthem Advanced SL Stary Anthem Advanced 29 Specialized S-Works Epic 8
Rama – sztywność kierunkowa (Nm/°) 74.4 71.3 71.3
Rama – sztywność pedałowania (N/mm) 89.2 88.0 82.3
Transmisja (sterowanie + pedałowanie) (N/mm) 163.6 159.3 153.6

Efektywność (stosunek sztywności do masy)

Cecha Nowy Anthem Advanced SL Stary Anthem Advanced 29 Specialized S-Works Epic 8
Transmisja (N/mm) 163.6 159.3 153.6
Masa ramy (kg) 1.530 1.619 1.724
Stiffness-to-Weight 106.89 98.39 89.10
Różnica vs nowy Anthem −7.95% −16.66%

XC, które nie boi się zjazdów – geometria Giant Anthem Advanced SL

Współczesne trasy Pucharu Świata to nie place zabaw dla ultralekkich hardtaili. To strome skały, sekcje dropów i kamienne ogrody, które jeszcze dekadę temu pasowałyby raczej do enduro. Dlatego Giant nie tylko odchudził Anthema, ale też otworzył go na nową geometrię: dłuższy reach, krótszy mostek, łagodniejszy kąt główki (66,5° w pozycji Low). Efekt to rower, który przez cały czas ma wyrywać do przodu przy każdym depnięciu, ale jednocześnie ma pozwala zjechać szybciej i pewniej niż kiedykolwiek.

Założenia sprawdzono na kolejnych prototypach – na zdjęciu drugi z nich, jeszcze alumniowy. Testowany przez Alana Hatherly.

Geometria nowego Anthema to czysta esencja nowoczesnego XC – z wyraźnie dłuższym reach’em, krótszym mostkiem i łagodniejszym kątem główki, który w pozycji „Low” schodzi do 66,5°. Pozycja „High” dodaje zwinności na technicznych sekcjach, podczas gdy „Low” zapewnia stabilność przy dużej prędkości i na stromych zjazdach. Warto zwrócić uwagę na krótkie tylne widełki (435–437 mm), które dają rowerowi to charakterystyczne „kopnięcie” przy wyjściu z zakrętu, a także na wyraźnie stromy kąt rury podsiodłowej (do 76,5°), który ustawia zawodnika dokładnie nad środkiem suportu

(z flip-chipem: pozycje High / Low)

Rozmiar Pozycja Długość rury podsiodłowej (mm) Długość górnej rury (mm) Zasięg (Reach, mm) Baza kół (Wheelbase, mm) Kąt główki (°) Kąt rury podsiodłowej (°) Długość tylnego trójkąta (mm) BB Drop (mm) Stack (mm) Przekrok (mm)
S High 380 567 435 1122 67.0 76.5 435 42 592 745
S Low 380 567 430 1125 66.5 76.0 437 52 595 740
M High 431 594 460 1150 67.0 76.5 435 42 604 751
M Low 431 594 455 1153 66.5 76.0 437 52 607 746
L High 464 621 485 1177 67.0 76.5 435 42 618 762
L Low 464 621 480 1180 66.5 76.0 437 52 621 757

Warunki testowe

To były bardzo intensywne trzy dni, a jazdy testowe odbyły się na trasie w sercu miasta. To może zakrawać na paradoks, ale Tajwan rowery produkuje, ale niekoniecznie się na nich jeździ – a jeżeli już to częściej na szosie. Dlatego rękoma fanów MTB, by stworzyć specjalne miejsce, powstała siatka singli, które tworzą dwie podstawowe pętle, o długości 4 i 6 kilometrów. Uwaga – odbywały się tu w przeszłości zawody XC, jak i DH i to o randze mistrzowskiej!

Moje trasy możecie zobaczyć tutaj:

Same trasy nie były trudne, a my mieliśmy idealne warunki testowe, bo temperatury od 20 do 30 stopni i zero opadów deszczu. Ścieżki położone są też w większości w gęstych zaroślach, więc i listopadowy upał nie był zbyt groźny. Giant zadbał też o zaplecze, mieliśmy do dyspozycji obsługę godną F1 (SRAM, RockShox, Shimano i FOX) jak i zapas jedzenia i picia.

Wrażenie z jazdy

Dwa dni to naprawdę kilka czasu, żeby coś powiedzieć o rowerze. A o dwóch rowerach? Jeszcze mniej! Dlatego to co czytacie, to tylko pierwsze wrażenia, które jednak były zdecydowanie pozytywne, z ciekawością więc przygarnę Anthema SL na dłużej, by zrobić więcej kilometrów. I choć, tak jak wspominałem, jeździłem na dwóch rowerach, to w polskich – i europejskich warunkach – wybór jest prosty. Na pewno będzi to któryś z wariantów Anthema SL, bo Anthem X, z minimalnie większym skokiem z przodu, nie będzie u nas dostępny. Ten drugi, w zielono-złotym umaszczeniu, dostępny ma być według wstępnych cenników, tylko na rynku kanadyjskim.

Jego obecność we flocie testowej – a każdy z nas miał do dyspozycji dwa rowery – pozwoliła jednak na porównania. Ja sam pierwszego dnia jeździłem tylko na wariancie SL, by drugiego zacząć od X i finalnie znów dosiąść SL. Za każdym razem ustawiano tylko pode mnie zawieszenie i wysokość siodła, wkręcałem też swoje pedały. Rowery miały przy tym zawieszenia i napędy różnych producentów, więc nie były identyczne, ale na tyle podobne, by odczuć różnicę.

I przyznać muszę, iż pomimo piewotnej skłonności ku Anthemowi X, finalnie nie do końca jestem przekonany, czym bym go wybrał, gdyby była taka możliwość. I nie chodzi choćby o to, iż tradycyjnie Anthem to rasowa maszyna XC, zaś wersji ze skokiem 130 mm bliżej do ścieżkowca, które preferuję, ale fakt JAK nowy Anthem SL jeździ. Bo nie chodzi o samą wielkość skoku, ale jego charakterystykę i to, co zrobiono by ten skok wykorzystać.

W Anthemie SL mamy flip-chip ustaiony w pozycji High (ostrzejszy o pól stopnia kąt widelca, 6 mm wyśej środek suportu), ale pod szeroką rurą górną kryje się też dłuższy niż zwykle przy podobnym skoku zawieszenia tłumik, bo ma on 50 mm ugięcia. Giant we współpracy z RockShoxem i Foxem stworzył też specjalne wersje tłumików z większą objętością komór powietrznych, by uzyskać pełniejesze wykorzystanie skoku, bez zbyt wczesniej progresji. I to działa! W topoweym wariancie SE, jaki testowałem, w dodatku użyto też Flight Attendanta, co powoduje, iż ten skok blokuje się wtedy, kiedy trzeba. Tym samym uzyskujemy idealne połączenie pracy na wybojach i usztywnienia przy przyspieszaniu. Rower przy wadze 10,4 kg (bez pedałów, oficjalne dane) przyspiesza też bajecznie. Swoje też robią lekkie koła z bardzo szybkim sprzęgłem (108 punktow zaczepienia, 3 stopnie luzu sprzęgła) i wygodny, ergonomiczny kokpit.

Liv i Giant od lat podkreślają, iż ramy i koła trzeba projektować jako jeden spójny system — i dokładnie to widać w najnowszym Anthemie. Fabryczne koła Giant XCR Carbon, które trafiły do modeli Anthem SL SE, 0 i 1, przeszły gruntowną przebudowę. Zyskały karbonowe szprychy, a obręcz ma teraz szerszy profil z zaokrąglonymi krawędziami bocznymi, co według inżynierów zmniejsza ryzyko klasycznych „snake bites”, czyli dobicia opon i powstawania snake flatów.

Najważniejsza informacja? Masa kompletu spadła do deklarowanych 1 350 g, czyli aż o 150 g mniej niż poprzednia wersja. Efekt uboczny — i bardzo pożądany — to poprawa sztywności. W praktyce oznacza to podobno aż 26-procentowy wzrost stosunku sztywności do masy, który czuć zarówno przy sprintach, jak i na technicznych podjazdach.

Wersja Anthem X, w związku z wiekszym skokiem i fabrycznym ustawieniem flip-chipa w pozycji Low, ma o 1 stopień bardziej płaski kąt widelca, ale rożnice we adekwatnościach jednych są niewielkie. Bardziej zauważałem to, iż tył wymagał blokowania, gdy chciałem przyspieszać niż lepsze właściości na zjazdach. Za to na pewno Anthem SL lepiej podjeżdżał na stronych ściankach. Tym samym mój plan wygląda tak, iż gdy już dostaniemy testówkę… pokombinuję z flip-chipem. Ciąg dalszy nastąpi zdecydowanie!

Kontrola nad procesem

To fascynujące zobaczyć, jak firma jest w stanie kontrolować cały proces powstawania roweru. Od pierotnych założeń, przez testy prototypów, po jeżdżący produkt finalny. Pierwsze jazdy pokazały, iż powstał rower bardzo dobry, co znalazło też przełożenie na tytuł mistrza świata, co można uznać za dowód ostateczny. To oczywiste, iż wersja topowa, na jakiej jeździłem, jest droga (12499 Euro, ok. 55 000 zł), ale i pod wieloma względami rekordowa. Tę samą ramę ma jednak także wariant podstawowy. Ceny kompletnych rowerów startują zaś od 3699 euro (ok. 16 000 złotych).

Pełną ofertę znajdziecie na giant-bicycles.com/pl

Tekst: Grzegorz Radziwonowski

Zdjęcia: Sterling Lorence, Grzegorz Radziwonowski

Idź do oryginalnego materiału