Panasonic Lumix S5 II i Lumix S5 II X to najlepiej wycenione aparaty na rynku

1 rok temu

Na nowy system AF w aparatach Panasonic trzeba było długo czekać, ale w końcu jest! Ceniony Lumix S5 zyskał nie jednego, a aż dwóch następców, którzy mogą nieźle namieszać w świecie twórców foto/wideo. Szczególnie kiedy patrzymy na stosunek ich możliwości do ceny.

Panasonic Lumix S5 II i Lumix S5 II X to dwa bliźniacze aparaty, które różnią się przede wszystkim trybami wideo, odrobinę wyglądem, oraz ceną i datą wprowadzenie do sprzedaży.

Mowa matryca, dwa razy bardziej wydajny procesor

Lumixy otrzymały nową, stabilizowaną matrycę pełnoklatkowa o rozdzielczości 24 Mpix z technologią Dual Native ISO (osobne obwody dla niskich i wysokich czułości). Do tego jest też nowy procesor opracowany razem z Leicą, który według zapewnień, jest dwa razy bardziej wydajny niż dotychczasowe jednostki Japończyków.

Ma to pozwalać nie tylko na lepszą reprodukcję kolorów, szerszy zakres dynamiczny (14 EV w wideo V-Log), ale też fotografowanie z prędkością do 30 kl./s z migawką elektroniczną lub do 9 kl./s przy migawce mechanicznej.

Nowy duet to również obietnica krótszych czasów próbkowania, co ma przełożyć się na zdecydowane ograniczenie efektu rolling shutter.

W końcu! Hybrydowy AF z detekcją fazy i kontrastu

O aparatach Panasonic od lat mówiło się coś w stylu „Świetna puszka, tylko ten autofokus…”. Panasonic to chyba ostatnia ze współczesnych firm, która do tej pory nie korzystała z technologii ustawiania ostrości na podstawie detekcji fazy na matrycy, a jedynie detekcji kontrastu. Bez wchodzenia w zbytnie szczegóły techniczne, w określonych sytuacjach, AF w Lumixach się po prostu gubi i jest wyraźnie gorszy od konkurencji.

Panasonic Lumix S5 II i Lumix S5 II X to zmieniają. Nareszcie producent zastosował nowy hybrydowy układ AF, łączący detekcję kontrastu (315 pól) z detekcją fazową (779 pól). Algorytmy AF, wytrenowane na sieciach neuronowych, mają dużo lepiej radzić sobie z wykrywaniem oraz śledzeniem twarzy i oczu, także w słabym oświetleniu.

Konkurenci zaczęli mocno odjeżdżać w tej kwestii, a nowe Sony A7R V czy Canon EOS R6 II to wręcz wzory pracy AF. Liczę, iż Lumix S5 II im chociaż dorówna.

Patrząc na opis specyfikacji, jest na to spora szansa. Lumix S5 II i Lumix S5 II X potrafią rozpoznawać nie tylko sylwetki ludzi i zwierząt, ale też mają funkcję korekcji breathingu (tzw. oddychania obiektywu w czasie zmiany punktu ostrości) czy choćby manualnej mikroregulacji.

Panasonic Lumix S5 II i Lumix S5 II X to przede wszystkim potężne maszyny wideo

Nowe Lumixy to prawdziwie hybrydowe aparaty, które świetnie sprawdzą się zarówno w fotografii, jak i nagrywaniu filmów, ale największe możliwości, mają w trybie wideo.

Oba aparaty umożliwiają rejestrację wideo 6K do 30 kl./s 4:2:0. Przy rozdzielczości 4K, maksymalny klatkaż to 60 kl./s przy 4:2:2. Co ważne: bez limitów czasu nagrywania oraz cropa. Do tego jest Full HD 180 kl./s oraz tryb anamorficzny 3,3K do 60 kl./s. Trochę szkoda, iż nie otrzymujemy 4K 120 kl./s, ale hej! Mówimy tu amatorskim aparacie. 4K 120 kl./s to wciąż domena profesjonalnych puszek wycenianych na ponad 20 tys. zł.

Jak to na Panasonika przystało, oba aparaty dostały cały pakiet profesjonalnych funkcji filmowych. Mamy tu zebrę, focus peaking, płaski profil V-Log, a także wektoroskop, monitor kształtu fali dźwięku (Wave Form Monitor). Funkcją z profesjonalnych aparatów jest możliwość rejestracji 4-kanałów dźwięku z 24-bitową głębią i częstotliwością próbkowania do 96 kHz.

Interesującą nowością jest z kolei tryb Real Time LUT, w którym możemy korzystać z własnych profili LUT i dzięki nim, konwertować płaski obraz LOG bezpośrednio w aparacie! Do wstępnej edycji obrazu lub rejestracji w stałych warunkach, to rewelacyjne rozwiązanie, które może znacząco przyspieszyć pracę.

Dopiero w trybie wideo widać też pewne różnice między aparatami. Panasonic Lumix S5 II nagrywa z kompresją Long GOP i bitrate na poziomie 150-200 Mb/s. Panasonic Lumix S5 II X to jest bardziej „Pro”, oferując możliwość zapisu ProRes 422 HQ, kompresję ALL-i czy ogromny bitrate do 800 Mb/s. Wersja „X” umożliwi także zapis wideo na dysku SSD podłączonym przez USB-C oraz rejestrację czystego sygnału RAW na zewnętrzny rekorder. Do tego mamy mocno rozbudowane możliwości streamingu.

Wygląda zatem na to, iż Lumix S5 II w zupełności wystarczy większości twórcom, szczególnie tym nagrywającym na YouTube. Lumix S5 II X to wersja dla osób, które do wideo podchodzą już bardziej zawodowo, realizując materiały dla wymagających klientów.

Korpus: wygląda jak stary, ale ma ukryty wentylator!

No i na koniec prawdziwa wisienka na torbie, którą Panasonic mi chyba najbardziej zaimponował. Panasonic Lumix S5 II i Lumix S5 II X dzielą identyczny korpus, tyle iż wersją X ma czarno-szare napisy. Oba korpusy z wyglądu w zasadzie nie różnią się od poprzednika, ale… w nowych modelach, ukryto wentylator!

Wszystkie dotychczasowe aparaty z wentylatorami, są pogrubione: zwykle mają mocno wystające do tyłu moduły ekranu, przez co niekiedy wyglądają wręcz karykaturalnie. W najlepszym wypadku są po prostu duże i brzydkie (może poza Sony FX3 i FX30).

W nowych Lumixach udało się zrobić coś zupełnie nowego: zmieścić wentylator w kopułę wizjera, bez powiększania korpusu! Wloty wentylatora są zgrabnie ukryte: na dole pod wystającym do przodu elementem wizjera oraz z boku. Coś pięknego!

Nowości w korpusie jest jednak nieco więcej. Bardzo cieszy lepszy wizjer elektroniczny o rozdzielczości 3,68 mln punktów i powiększeniu 0,78 x. Jest też nowy 8-kierunkowy joystick AF, pełnowymiarowe złącze HDMI, czy podwójny slot na karty SDHC UHS-II.

Delikatnie poprawione też umiejscowienie spustu migawki. Oba korpusy są także w pełni wykonane z metalu i uszczelnione.

Panasonic Lumix S5 II i Lumix S5 II X – cena i dostępność

Panasonic Lumix S5 II ma kosztować w Polsce 10 499 zł (2199 euro) być dostępny już w styczniu. Panasonic Lumix S5 II X to wydatek 2499 euro (polskiej ceny jeszcze nie ma, ale pewnie wyniesie ok. 13 tys. zł) i będzie dostępny wiosną.

Przyznajcie, oba modele są wycenione naprawdę dobrze! Konkurencyjny Canon EOS R6 II kosztuje 14 500 zł, a o rok starszy Sony A7 IV to wydatek 12 600 zł. Patrząc na specyfikację trybu wideo, nowe Lumix, a w szczególności wersja X, oferują więcej i są bardziej rozbudowane. System Lumix jest bogaty w wiele stworzonych do wideo obiektywów, a w zapasie są jeszcze szkła Sigma z natywnym bagnetem. Brzmi kusząco!

Ostatnio w jednym artykule, pytałem, czy aparaty są nam jeszcze do czegoś potrzebne? Aparaty takie, jak Lumix S5 II, zdecydowanie są potrzebne!

Idź do oryginalnego materiału