OnePlus Buds Pro 2 wylądowały nareszcie oficjalnie i po pierwszych, stosunkowo długich testach, mogę napisać jedno – możliwe, iż w najbliższym czasie będą to jedne z moich ulubionych słuchawek.
Zanim jednak przejdziemy do pierwszych długich wrażeń – specyfikacja.
OnePlus Buds Pro 2 – specyfikacja i cena
Oraz zdjęcie, żeby było wiadomo, o czym w ogóle piszemy/czytamy/rozmawiamy.
Jeśli chodzi o papierową część opisu, to wygląda ona tak:
- masa słuchawek: 4,9 g (każda)
- masa opakowania: 47,3 g
- kolory: czarny i zielony
- zakres częstotliwości – 10 Hz – 40 kHz
- przetworniki: podwojne, 11 i 6 mm
- Bluetooth: 5.3 LE Audio
- zasięg Bluetooth: 10 m
- akumulator słuchawek: 60 mAh
- akumulator etui: 520 mAh
- czas pracy: do 9 godzin
- czas pracy z etui: do 39 godzin (25 godzin z ANC)
- szybkie ładowanie: tak, 3 godziny słuchania w 10 minut
- odporność: IP55 dla słuchawek, IP X4 dla etui
- szybkie łączenie: tak, Google Fast Pair
- sterowanie: przyciski
- ANC: tak
- multipoint: tak, dwa urządzenia
- Spatial Audio: tak
- obsługa kodeka LHDC 4.0, certyfikat Hi-Res
- po 3 mikrofony na każdej słuchawce
Cena w Polsce? 880 zł.
Ok, to teraz możemy wyjść poza suchą specyfikację.
OnePlus Buds Pro 2 – pierwsze wrażenie jest naprawdę świetne
Etui nie jest wielkie, świetnie mieści się w kieszeni, a do tego… po prostu dobrze i minimalistycznie wygląda. O dziwo też – przynajmniej w mojej, czarnej wersji – nie zbiera za dużo odcisków palców i tylko co jakiś czas trzeba je przetrzeć z kurzu.
Samo „pudełko” nie jest może w dotyku aż tak premium jak debiutujący wraz z nim OnePlus 11, ale i tak jest całkiem przyjemnie. No, może z wyjątkiem momentu, kiedy zorientujemy się, iż etui otwiera się „bokiem”, więc rozbrajanie całości jedną ręką jest zdecydowanie utrudnione. Nie ma to dla mnie większego znaczenia – nie pamiętam, kiedy ostatnio próbowałem jedną ręką otworzyć etui i jeszcze włożyć słuchawki do uszu.
Uznajmy jednak, iż udało mieliśmy dwie ręce i otworzyliśmy pojemnik ze słuchawkami:
I tutaj już zaczyna być zdecydowanie bardziej premium. Materiały, z których słuchawki zostały wykonane, są naprawdę przyjemne w dotyku, a do tego – przynajmniej w moim przypadku – fenomenalnie leżą w uszach. Tak, są dość mocno dokanałowe, ale wypełniają uszy w sposób raczej delikatny, bez rozpychania się i generowania nadmiernego nieprzyjemnego uczucia ciśnienia.
Dobra uwaga: niestety czarne słuchawki, jak to czarne słuchawki, potrafią się trochę ubrudzić. Widać zresztą na zdjęciu powyżej odciski spoconych po treningu palców. Przy czym zobaczyłem to dopiero po zrobieniu zdjęcia – inaczej jest „czarne na czarnym” i raczej wielkich problemów z utrzymaniem ich w czystości nie będzie.
Właściwie to na początku ta wygoda trochę mnie zmyliła.
Uznałem, iż skoro leżą tak nie-irytująco, to pewnie wyciszenie hałasu będzie stało na umiarkowanym poziomie. Sprawdziłem na wszelki wypadek oficjalną aplikacją (HeyMelody dla innych urządzeń), czy dopasowanie jest prawidłowe – i jak najbardziej było. Uruchomiłem więc ANC w trybie maksymalnym, wsiadłem na dość głośny trenażer i…
… coś było nie tak. Przez jakiś czas choćby nie mogłem dojść do tego, co dokładnie było nie tak. Ale w końcu mnie olśniło.
ANC w OnePlus Buds Pro 2 działa na tyle skutecznie, iż – w porównaniu do najczęściej używanych przeze mnie słuchawek – mogłem sobie pozwolić spokojnie na to, żeby poziom głośności był nie w okolicach maksymalnego, a gdzieś w 2/3 albo choćby niżej. Tyle wystarczyło, żeby w zupełności odciąć mnie od hałasu trenażera, napędu roweru i wentylatora, i móc słyszeć adekwatnie wyłącznie muzykę.
Tak samo zresztą ANC spisywało się we wrocławskich tramwajach czy na osiedlowych spacerach. Nie oznacza to jednak, iż jest idealnie – przykładowo z jakiegoś powodu OnePlus Buds Pro 2 miały problem z całkowitym wycięciem odgłosu jeżdżącego po domu odkurzacza, który wcale aż taki głośny nie jest, a dźwięk generowany przez niego jest raczej niski i jednostajny. Fakt, iż w czasie tego sprzątania słuchałem podcastu, więc trudno było nadrobić hałas głośnością, kilka tutaj zmienia.
Nie zauważyłem też przesadnych różnic w skuteczności „zwykłego” ANC i ANC w trybie personalizowanym/adaptacyjnym. Co jest o tyle ciekawe, iż personalizacja w kwestii jakości dźwięku zmieniła akurat sporo.
OnePlus Buds Pro 2 – jakość dźwięku
Zacznijmy może od tego, iż te słuchawki zdecydowanie warto jest na początku skonfigurować pod siebie. Zajmuje to raptem kilka minut, a robi ogromną różnicę w większości gatunków muzycznych. Kwestię łączenia z innymi sprzętami może pomińmy, bo jest błyskawiczna i bezproblemowa. Połączyłem Buds Pro 2 z OnePlusem 11 w trybie automatycznym (działa świetnie) i z iPhone’em w sposób standardowy. Absolutne zero zastrzeżeń i problemów.
Na czym polega więc konfiguracja? W aplikacji jest to opisane jako „Złote Brzmienie” i jest to prosty test – w którym jesteśmy prowadzeni za rączkę/ucho – który ma na celu stworzenie naszego profilu dźwiękowego, badając m.in. to… których dźwięków nie słyszymy. Różnica po takim profilowaniu jest, przynajmniej u mnie, potężna, co było słychać już w specjalnie przygotowanym materiale porównawczym. Tak, był celowo dobrany, żeby było słychać różnicę, ale iż była to typowa muzyka rozrywkowa, której najczęściej słucham na słuchawkach – nie czułem się ani trochę oszukany.
Do wyboru mamy też 4 domyślne ustawienia korektora (Zrównoważone, wyraziste, wokal i basy), ale żaden z tych trybów, poza pierwszym, domyślnym, niespecjalnie do mnie przemówił. Są zdecydowanie za mocne w podkręcaniu tego, co sugerują, iż podkręcają i przy zmianie typu odtwarzanych multimediów albo choćby gatunku muzycznego, potrafią się dać trochę we znaki. Zostawiłem więc domyślny i ruszyłem na słuchanie.
Gdyby ktoś przy tym chciał wziąć sprawy w swoje ręce – może skorzystać z całkowicie własnych ustawień korektora.
W ustawieniach możemy też m.in. włączyć tzw. Zen Mode Air (uspokajające dźwięki ambientowe, mnie głównie denerwują), dźwięk przestrzenny, a także zmienić sposób, w jaki sterujemy słuchawkami. Co swoją drogą jest bardzo interesujące (chociaż nie takie znowu nowe – było już w poprzedniej generacji i nie tylko).
OnePlus Buds Pro 2 nie mają bowiem standardowych przycisków na wierzchu słuchawek ani też powierzchni dotykowych. Zamiast tego mają malutkie pola co ściskania. Jak to działa? Bardzo dobrze i dużo lepiej od paneli dotykowych. Natomiast nie jestem pewien co do takiego rozwiązania w trakcie treningu, bo jednak wygodniej i pewniej jest wciskać słuchawkę do ucha, niż szarpać za „nóżkę”.
Nie zmienia to faktu, iż nie udało mi się jednak wyrwać ani razu słuchawki z ucha, a do tego taki sposób obsługi sprawia, iż raczej nie narażamy się na przypadkowe wciśnięcia spoconą czapką czy spoconymi włosami.
Dobra, ale miało być o tym, jak grają OnePlus Buds Pro 2.
W największym skrócie: grają bardzo mocno górą i dołem, trochę zaniedbując środek. Do moich zastosowań taka charakterystyka pasuje idealnie, ale trudno mi określić te słuchawki mianem audiofilsko-idealnie-uniwersalnych. Z drugiej strony – przeprowadził test „na ludziach” (bez żadnych papierów, czysty nielegal) i nikt nie stwierdził, żeby coś było nie tak.
Bardzo dużo przy tym – w moim przypadku – zmieniło doadaptowanie dźwięku do moich uszu. Pierwotnie dźwięk był raczej przytłumiony, dobywający się lekko z oddali, a po konfiguracji – którą uważam za niezbędną – jakość dźwięku zdecydowanie się zmieniła. Całość stała się bliższa, zdecydowanie czystsza i zdecydowanie wyraźniejsza. Przełączając się teraz w trakcie słuchania między dźwiękiem dostarczanym domyślnie, a dźwiękiem po konfiguracji – tego pierwszego wolałbym w słuchawkach za takie pieniądze nie słyszeć. Ten drugi jest natomiast jak najbardziej satysfakcjonujący.
Nie zmieni to jednak faktu, iż mimo wszystkich tych ustawień i zmian, OnePlusy w tej wersji grają bardzo mocno basem – mocnym, głębokim, może nie idealnym, ale jeżeli ktoś w tym znajduje power, to tak, to są te okolice. Wokale w wersji domyślnej konfiguracji wypadały dość kiepsko – dalekie, przytłumione, nieostre, dopiero po personalizacji stały się adekwatne – bliższe i przyjemniejsze w odbiorze, przy czym cały czas muszą walczyć z mocnym dołem i niską górą (której w poprzedniej generacji brakowało). Mi takie zestawienie akurat idealnie pasuje – u innych może być różnie, choć zabawy z korektorem pokazują, iż można zmienić tutaj całkiem sporo.
Osobną kwestią jest tutaj dźwięk przestrzenny ze śledzeniem ruchów głowy, wykorzystujący m.in. algorytmy OnePlusa i wbudowane w słuchawki czujniki, do ustalania stopnia obrócenia naszej głowy. Rozwiązanie to działa nie tylko ze specjalnie przygotowanymi materiałami, ale też ze zwykłymi treściami stereo i… robi wrażenie. Faktycznie obracając głowę wyraźnie słyszymy, kiedy zmienia się lokalizacja źródła dźwięku (a raczej nasze ustawienie głowy i uszu) i gdzie znajduje się środek sceny. Przyznaję jednak, iż nie znalazłem dla tego specjalnego zastosowania, szczególnie w połączeniu ze telefonem, gdzie raczej stale patrzymy w jeden punkt, umieszczony dokładnie przed nami. Aż taki wielki ten OnePlus 11 nie jest, żeby się przed nim rozsiadać.
Z drugiej strony – przestrzenność dźwięku w trybie statycznym i tak robi bardzo dobre wrażenie. Faktycznie bez problemu da się usłyszeć, iż dźwięk dochodzi „gdzieś stamtąd”, niekoniecznie idealnie z prawej czy lewej słuchawki. Słychać też, jak dźwięk w specjalnie przygotowanych materiałach „wędruje”. I tego akurat słucha się z przyjemnością.
OnePlus Buds Pro 2 – bateria
Z włączonym ANC i głośnością w rozsądnym przedziale – powinno się udać dobić do około 6 godzin. Nie wiem przy tym, czy ma to tak wielkie znaczenie, bo i tak nikt całej 8-godzinnej zmiany nie będzie próbował w tych słuchawkach wytrzymać, a jeżeli się rozładują – da się je naprawdę gwałtownie naładować w etui, które i tak zawsze mamy przy sobie.
OnePlus Buds Pro 2 – czy warto?
Do pełnej recenzji zostawię sobie jeszcze chwilę czasu, ale Buds Pro 2 zapowiadają się całkiem obiecująco (prywatnie: bardzo je lubię), choć przy obecnej cenie – mają gigantyczną konkurencję, czy to w postaci sprzętu od Sony, Samsunga czy choćby Oppo. Mają jednak jedną wielką zaletę.
I jest nią kooperacja ze telefonami OnePlusa – na poziomie mniej więcej współpracy iPhone’a z AirPodsami. Bezwysiłkowe, bezproblemowe, błyskawiczne – dokładnie takie, jakie powinno być. jeżeli więc ktoś szuka słuchawek do swojego najnowszego OnePlusa – to może być prawidłowy kierunek.
OnePlus Buds Pro 2 – zalety
- bardzo dobre „opakowanie” (jako całość)
- bardzo dobra jakość wykonania słuchawek
- wysoki komfort noszenia
- szybkie ładowanie
- bardzo dobra jakość dźwięku (po personalizacji)
- nie wypadają z uszu na treningu i nie umierają od potu
- Spatial Audio jest przyjemnym gadżetem (ale zastosowania nie znalazłem)
- świetna kooperacja ze telefonami OnePlus
OnePlus Buds Pro 2 – wady
- tanio już było (poprzednio: 680 zł)
- dźwięk – w moim przypadku – przy domyślnych ustawieniach był straszliwie nierówny
- po personalizacji dalej mocno wyróżnia się bas i góra