Po premierze w Chinach w końcu nadszedł czas również na premierę globalną najnowszego flagowca OnePlus, czyli telefonu OnePlus 13. Zanim jednak zadecydujecie się na zakup tego urządzenia, koniecznie zapoznajcie się z opiniami na jego temat. Oto jedna z nich. Nie przedłużając, zapraszam do lektury!
Specyfikacja i cena
Na wstępie wspomnę, iż OnePlus 13 to oczywiście jeden z flagowców, który został wyposażony w układ Snapdragon 8 Elite, nie grzeszący wydajnością. Ponadto na jego pokładzie znalazło się 12 lub 16 GB pamięci RAM LPDDR5X oraz 256 lub 512 GB pamięci wewnętrznej w standardzie UFS 4.0. Tak, wersja z 1 TB przestrzeni na nasz rynek nie trafiła.

OnePlus 13 oferuje również baterię o pojemności 6000 mAh, obsługującą ładowanie przewodowe 100 W i bezprzewodowe 50 W, ekran LTPO AMOLED o przekątnej 6,82”, potrójny zestaw aparatów z tyłu oraz system Android 15 z nakładką OxygenOS 15. W Polsce telefon ten został wyceniony na 4799 złotych w wersji 12/256 GB i na 5299 złotych w wersji 16/512 GB, czyli na więcej niż OnePlus 12. Warto natomiast zapoznać się z promocjami, które producent przygotował na jego premierę. Jego pełną specyfikację znajdziecie poniżej.
OnePlus 13 – specyfikacja:
Budowa i jakość wykonania
Na pierwszy rzut oka może zdawać się, iż z zewnątrz OnePlus 13 nie zmienił się przesadnie względem poprzednika. Widać bowiem, iż jego plecki wciąż są zaokrąglone na krawędziach, podobnie jak wyświetlacz, a wyspa aparatu jest okrągła. Niemniej, ekran trzynastki jest zaokrąglony w mniejszym stopniu, podobnie jak panel tylny. Jego ramki są natomiast wyższe. Zmieniły się też rozmiary przycisków, dioda flash stała się częścią wyspy aparatów, a pomiędzy wyspą a jedną z ramek nie ma już metalowego łącznika.


Czy wszystkie te zmiany można ocenić pozytywnie? To może być kwestią gustu, ale w moim odczuciu OnePlus 13 leży w dłoniach lepiej i pewniej niż dwunastka, zwłaszcza iż jego aluminiowe ramki są nieco mniej śliskie, także ze względu na bardziej matową powierzchnię. Tak samo śliskie są natomiast jego plecki, wykonane ze szkła. I one mają nieco zmatowioną strukturę, ale przy niskiej temperaturze otoczenia ten fakt przestaje mieć znaczenie.
Co ważne, choć OnePlus 13 posiada pojemniejszą baterię niż OnePlus 12, to jest nieco lżejszy. Ba, jest też mniejszy, w absolutnie każdym wymiarze. Ponadto w moim odczuciu jest lepiej wyważony niż OPPO Find X8 Pro. Jakość wykonania egzemplarza, który trafił w moje ręce, nie wzbudziła we mnie żadnych wątpliwości.

Oczywiście omawiany telefon nie mógłby być flagowcem OnePlus, gdyby nie posiadał suwaka powiadomień. Ten znalazł się na lewej ramce, ale jego funkcji wciąż nie można spersonalizować. Ta położona po przeciwnej stronie zawiera zaś rzecz jasna przyciski zasilania i do zmiany głośności. Każdy z nich jest aluminiowy.


U góry producent umieścił nie tylko maskownice mikrofonu i jednego z głośników, ale również port podczerwieni, który ostatnimi czasy spotykany jest zaskakująco często. Na ramce dolnej widać zaś tackę na karty SIM, port USB-C oraz kolejny zestaw maskownic.


Niestety, tym razem w zestawie z urządzeniem nie znalazła się ładowarka, natomiast jest to pokłosiem europejskich przepisów. Ze telefonem dostajemy jedynie potrzebną dokumentację, przewód USB, a także pin do tacki SIM.
Wyświetlacz
Jak już wspomniałam, OnePlus 13 posiada ekran zaokrąglony na krawędziach w znacznie mniejszym stopniu niż OnePlus 12. Same parametry wyświetlacza się natomiast nie zmieniły. W nowym urządzeniu ponownie sięgnięto bowiem po panel LTPO AMOLED o przekątnej 6,82 cala, rozdzielczości 1440 x 3168 pikseli i częstotliwości odświeżania w zakresie 1-120 Hz. Dysponuje on choćby tą samą jasnością – do 1600 nitów w trybie HBM i szczytowo do 4500 nitów podczas wyświetlania treści HDR.

Oczywiście, ekran ten zapewnia ostry obraz i płynne animacje, bardzo dobre odwzorowanie kolorów i szerokie kąty widzenia, a jego czytelność w ostrym słońcu jest wysoka. Niemniej, obniżają ją nieco pojawiające się na nim refleksy. Wyświetlacz cechuje się też natomiast błyskawiczną odpowiedzią na dotyk.
Warto zauważyć, iż domyślnie OnePlus 13 wyświetla obraz w rozdzielczości 1080 x 2376 pikseli, czyli niższej niż maksymalnej. W moim odczuciu raczej nie warto jej jednak zmieniać, ponieważ przy tak małym ekranie różnica między nią a rozdzielczością 1440 x 3168 pikseli jest niewielka, a mniejsze zagęszczenie pikseli przekłada się na dłuższy czas pracy na baterii. Dodam też, iż OnePlus 13 wspiera HDR10+ i Dolby Vision, przez co na takich platformach jak YouTube pozwala wyświetlać treści HDR. Na Netflixie HDR jeszcze nie działa, ale to może zmienić się później po premierze.


Ramki otaczające tu wyświetlacz są symetryczne, a ich szerokość nie jest zbyt duża. Wcięcie na przedni aparat znajduje się zaś klasycznie centralnie u góry. Pod ekranem umieszczono rzecz jasna czytnik linii papilarnych. Cieszy fakt, iż jest to czytnik ultradźwiękowy, oferujący większą precyzję niż te optyczne. Działa on bez zarzutu, ale chciałoby się, by był położony nieco niżej.

Audio
W moim odczuciu głośniki OnePlusa 13 grają bardzo przyjemnie – głośno i klarownie, nie zniekształcając przesadnie generowanego dźwięku. Brakuje im basów, jak głośnikom w większości telefonów, natomiast tony średnie i wysokie nie budzą zastrzeżeń. Zauważyłam jednak, iż dolny głośnik gra wyraźnie głośniej niż ten drugi, co ma związek z faktem, iż głośnik górny pełni również rolę głośnika do rozmów.
Oprogramowanie i łączność
Na pokładzie OnePlusa 13 znalazł się system Android 15 z nakładką OxygenOS 15, którą dzielą w zasadzie minimalne różnice od nakładkek ColorOS 15 z OPPO Find X8 Pro i RealmeUI 6.0 z Realme GT 7 Pro. OxygenOS 15 działa równie płynnie, oferuje równie szerokie opcje personalizacji i podobny zestaw funkcji.






Aplikacji preinstalowanych na telefonie jest na szczęście mało. Ograniczają się one do aplikacji Google oraz kilku aplikacji producenta. Oby podobnie było z egzemplarzami sprzedażowymi. Muszę natomiast wspomnieć, iż zdarzyło mi się natrafić na OxygenOS 15 na dziwny błąd. Gdy zablokowałam urządzenie, znajdując w menu Ustawień, po ponownym odblokowaniu telefonu nie mogłam z niego wyjść, co zmusiło mnie do zrestartowania telefonu. Był to na szczęście jednostkowy przypadek.
Jeśli chodzi o opcje związane ze sztuczną inteligencją, to podobnie jak PPO Find X8 Pro, OnePlus 13 wykorzystuje AI, by zapewniać jak największą stabilność łączności bezprzewodowej, choć trudno stwierdzić, z jaką skutecznością. Urządzenie to pozwala też korzystać z asystenta Gemini i do pewnego stopnia edytować z pomocą AI zdjęcia. Dzięki niej usuniemy ze zdjęć nie tylko obiekty, ale też rozmycia lub odblaski, natomiast te funkcjonalności nie działają idealnie. Jest też opcja poprawiania wyrazistości zdjęć. Kolejne funkcje AI znajdziemy również w aplikacji Notatki, ale te przez cały czas nie obsługują języka polskiego.






OnePlus 13 należy oczywiście do urządzeń obsługujących łączność 5G. Możemy korzystać w nim z maksymalnie do dwóch kart SIM, natomiast mogą być to i fizyczne karty nano SIM i karty eSIM. telefon obsługuje też łączność Bluetooth 5.4, Wi-Fi 7 i NFC.
A co ze wsparciem? Produjcent obiecuje 4 lata aktualizacji systemu i 6 lat aktualizacji zabezpieczeń. Przyzwoicie.
Wydajność
Jak już wspomniałam, OnePlus 13 został wyposażony w układ Snapdragon 8 Elite, o wydajności którego mogliście przekonać się już z innych moich recenzji. Ale jak wypada on na pokładzie OnePlusa 13 w parze z 16 GB pamięci RAM, czyli w wersji, którą otrzymałam?
Zacznijmy od tego, iż wszystkie testy przeprowadziłam w trybie wysokiej wydajności. W benchmarku AnTuTu 10 OnePlus 13 uzyskał 2 725 481 punktów. W benchmarku Geekbench 6 zdobył natomiast 2996 w jednordzeniowym teście CPU, 9247 w wielordzeniowym teście CPU i 18810 punktów w teście GPU. Wypadł więc podobnie, ale pod wieloma względami nieco gorzej niż Realme GT 7 Pro z tym samym układem ale z 12 GB pamięci RAM. Nie zmienia to natomiast faktu, iż OnePlus 13 jest telefonem bardzo wydajnym.



OnePlus 13 ze względu na swoją wysoką wydajność będzie dobrym wyborem dla graczy. Ja wypróbowałam ten telefon w dwóch grach – Genshin Impact i Real Racing 3. Zarówno w tej pierwszej, jak i drugiej, przy najwyższych ustawieniach graficznych w zasadzie stale utrzymywał maksymalną liczbę klatek na sekundę (60 FPS), z bardzo rzadkimi i minimalnymi spadkami.

W grach obecnych w tej chwili w sklepie Google Play throttling nie daje się tu we znaki. Inaczej jest natomiast w stress teście (3D Mark Wild Life Extreme Stress Test), który zwiastuje, jak telefon będzie radził sobie w przyszłych, bardziej wymagających produkcjach. Podczas tego benchmarku telefon gwałtownie nagrzał się do 46 stopni Celsjusza, a jego wydajność mocno spadła.



Bateria
Najnowsza generacja flagowców przynosi nie tylko jeszcze wyższą wydajność. Ważne zmiany zachodzą bowiem na rynku również w kwestii zasilania telefonów. Coraz więcej producentów decyduje się na stosowanie baterii krzemowo-węglowych, oferujących wyższą gęstość energetyczną niż wcześniejsze baterie litowo-polimerowe i litowo-jonowe. Należy do nich OnePlus.
OnePlus 13 został wyposażony w baterię krzemowo-węglową o pojemności aż 6000 mAh, a ten fakt można odczuć na własnej skórze. Nowy model jest bowiem w stanie działać na baterii jeszcze dłużej niż poprzednik. Wyciągnięcie z niego dwóch dni pracy lub więcej nie jest żadnym problemem.

W kwestii ładowania nie zaszły żadne zmiany. OnePlus pozostał bowiem przy ładowaniu przewodowym z mocą 100 W i bezprzewodowym z mocą 50 W. Mowa jednak o ładowaniu na tyle szybkim, iż trudno w tej kwestii narzekać. Wystarczy około 40 minut, by naładować kompletnie rozładowane urządzenie do 100 procent z użyciem 100-watowej ładowarki.
Fotografia
Ci, co liczyli w najnowszym telefonie OnePlus na większe ulepszenia w temacie możliwości fotograficznych, będą rozczarowani. Główna jednostka jego tylnego aparatu (50 MP) dysponuje bowiem tymi samymi parametrami, co w modelu zeszłorocznym, a sensor z peryskopowym teleobiektywem (50 MP, zoom optyczny 3x), choć jest nieco większy, to oferuje niższą rozdzielczość. Dobre wieści są takie, iż sensor z obiektywem ulraszerokokątnym ma nieco wyższą rozdzielczość (50 MP) i jest odrobinę jaśniejszy. Aparat przedni to przez cały czas sensor o rozdzielczości 32 MP.

Trochę szkoda, iż OnePlus 13 nie dysponuje też drugim teleobiektywem, na przykład z zoomem optycznym 6x. Osoby, które takiego obiektywu pragną, mogą natomiast sięgnąć po OPPO Find X8 Pro, który pracuje pod kontrolą niemalże identycznego systemu i oferuje porównywalną wydajność.
W aplikacji aparatu na tym urządzeniu nie ma większych zaskoczeń. Jest ona intuicyjna i przyjemna w obsłudze, a wszystkie istotne funkcje znajdują się w niej pod ręką. Poza tym, kolejność trybów na ich karuzeli można spersonalizować, a spust migawki pozwala poprzez przytrzymanie na wykonywanie szybkich serii zdjęć. Podstawowy tryb fotograficzny zawiera 5 domyślnych przełączników zbliżenia, umożliwiających szybkie przełączanie się między zoomem 0,6x, 1x, 2x, 3x i 6x.



Aparat tylny
OnePlusem 13 można niewątpliwie wykonać bardzo ładne zdjęcia, zarówno za dnia, jak i po zmroku – zdjęcia pełne detali i o szerokiej rozpiętości tonalnej, ale niestety nie zawsze z odpowiednim poziomem kontrastu. Na tym nie koniec moich zastrzeżeń. Przede wszystkim, teleobiektyw nie jest w stanie złapać ostrości na bardzo bliskich obiektach. Oznacza to, iż przy fotografowaniu takich obiektów jesteśmy zmuszeni korzystać z trybu makro, który bazuje o jednostkę główną (wersja globalna najwyraźniej nie otrzymała aktualizacji umożliwiającej wykonywanie zdjęć makro aparatem ultraszerokokątnym). W trybie tym aparatowi zdarza się przesadnie rozjaśniać zdjęcia, co przekłada się na niski kontrast i blade kolory. No właśnie, kolory, dla mnie barwy zdjęć rejestrowanych przez OnePlusa 13 są zbyt zimne i nieco odbiegają od rzeczywistości, podobnie jak to było w przypadku OPPO Find X8 Pro. Myślę, iż OnePlus powinien dopracować swoje algorytmy, które wpływają na ostateczny wygląd zdjęć.









































Oczywiście, z zoomu optycznego możemy tu korzystać tylko i wyłącznie przy zbliżeniu 3x. Zoom 2x to zoom cyfrowy, a zoom 6x to zoom hybrydowy. Niemniej, choćby zdjęcia wykonywane przy wyższym zoomie są użyteczne. Przy zoomie 60x-120x można skorzystać z możliwości AI, która jest w stanie poprawić jakość fotografii. Osobiście jednak nie jestem zadowolona z jej działania, albowiem ta po prostu… zmyśla. Efekty jej pracy widać więc aż zanadto.













Nocą część detali ginie na fotografiach. Dobrą wiadomością jest jednak to, iż nie sposób dostrzec na tych zdjęciach szumu.



































Aparat przedni
Zdjęcia z aparatu przedniego prezentują się nieźle, natomiast po aparacie o rozdzielczości 32 MP spodziewałam się większej szczegółowości. Poza tym aparat ten ma tendencję do zbyt mocnego rozjaśniania fotografii, w związku z czym te wyglądają zbyt płasko.


Możliwości wideo
OnePlus 13 pozwala na nagrywanie wideo w 4K i 60 klatkach na sekundę każdym ze swoich sensorów. Ponadto jednostka główna umożliwia nagrywanie w 8K i 30 FPS, jednak tylko w 4K dopuszcza włączenie tak zwanej ultrastabilizacji. Na telefonie dostępny jest tryb slow motion, ale ten działa maksymalnie w 1080p.
Podsumowanie
OnePlus 13 to urządzenie, które zadowoli niejednego wymagającego użytkownika. Dzięki układowi Snapdragon 8 Elite i dużej ilości pamięci RAM oferuje bowiem imponującą wydajność. Równie imponujący jest jego czas pracy na baterii, będący przynajmniej częściowo zasługą akumulatora o pojemności 6000 mAh, a obsługa kart eSIM i obecność ultradźwiękowego czytnika linii papilarnych to dodatkowe zalety.
Nie można też zapominać, iż mowa o telefonie z ekranem LTPO AMOLED o wysokiej rozdzielczości, jasności i częstotliwości odświeżania, z szybkim ładowaniem przewodowym i bezprzewodowym, z przyjemnym systemem operacyjnym i długim wsparciem oraz z zestawem aparatów o niemałych możliwościach. To powiedziawszy, w kwestii możliwości fotograficznych można zauważyć tu pewne niedociągnięcia oraz brak znaczących usprawnień względem poprzednika.

To, co jednak w przypadku OnePlusa 13 razi najbardziej, to jego cena. Każdy z modeli pamięciowych jest o kilkaset złotych droższy niż OnePlus 12 na premierę i choć tego można się było spodziewać, ten fakt wciąż mnie rozczarowuje. Oczywiście, na premierę można skorzystać z promocji obniżających cenę i gwarantujących dodatkowe korzyści, ale chciałaby się, aby ceny były niższe bazowo.
Mocne strony:
- Wysoka jakość wykonania
- Schludny design
- Konstrukcja nieco uszczuplona i poprawiona względem poprzednika
- Odporność IP68/IP69
- Bardzo wysoka wydajność
- Długi czas pracy na baterii
- Przyjemnie grające głośniki
- Szybkie ładowanie
- Wsparcie dla ładowania bezprzewodowego
- Obsługa kart eSIM
- Przyjemny w obsłudze Android 15 z nakładką OxygenOS 15
- 4 lata aktualizacji systemu i 6 lat aktualizacji zabezpieczeń
- Bardzo dobry wyświetlacz
- Przyjemnie grające głośniki
- Ultradźwiękowy czytnik linii papilarnych
- Wysokie możliwości fotograficzne, ale…
Słabe strony:
- … z pewnymi niedociągnięciami
- Cena wyższa niż poprzednika
- Brak ładowarki w zestawie
- Śliska obudowa