Odkurza, myje podłogę i sprawdzi, co robi twój pies. Dreame D10s Pro – recenzja robota sprzątającego

1 rok temu

Niemal nie ma miesiąca, w którym nie pojawiłby się nowy model robota sprzątającego. To dobra wiadomość dla kupujących, bo odkurzacze automatyczne są coraz lepsze i – dzięki konkurencji – coraz tańsze. Dziś przyglądamy się urządzeniu Dreame D10s Pro, które ma kilka cech wyróżniających je na rynku.

Gdy wyjąłem z pudełka odkurzacz Dreame D10s Pro, moją uwagą przykuło oczko kamery. Być może to dziwne rozpoczynać recenzję odkurzacza od funkcji dodatkowych, dodanych niejako przy okazji, ale już na początku trzeba podkreślić, iż mamy tu do czynienia z cechą wyjątkową. Urządzenia w tej cenie rzadko oferują funkcję monitoringu i była ona raczej zarezerowane dla znacznie droższych modeli.

Jak to działa? Robotem możemy sterować zdalnie dzięki aplikacji. W połączeniu z kamerą daje to możliwość sprawdzenia co się dzieje w domu. Funkcję tę polubią szczególnie opiekunowie czworonogów. Oprócz tego, iż zobaczą na ekranie telefona, co porabia pies czy kot, to za pośrednictwem mikrofonu będą mogli nawiązać interakcję ze zwierzęciem. Gdy wyjedziemy na weekend będziemy mogli wysłać robota w dowolne dostępne dla niego miejsce w mieszkaniu. Gdy mamy wątpliwości, czy wyłączyliśmy żelazko pojedzie on na nasze polecenie do odpowiedniego pomieszczenia.

Dreame D10s Pro – widok z kamery.

Zajmijmy się jednak podstawowymi funkcjami tego odkurzacza automatycznego, czyli tymi, dla których kupuje się taki sprzęt. Na tym etapie znajdziemy kolejny wyróżnik opisywanego modelu. Dreame D10s Pro oferuje bardzo wysoką moc ssącą rzędu 5000 Pa. Większość robotów w tym segmencie cenowym ma moc 2700, 3000, czasem 4000 Pa. Jak to przekłada się na odkurzanie? Wyjaśnię za chwilę.

Kolejnym ważnym elementem, na który trzeba zwrócić uwagę jest gumowa szczotka główna. To zdecydowanie lepsze rozwiązanie niż typowa dla urządzeń w tej cenie szczotka hybrydowa, czyli taka powleczona gumą, ale wyposażona również w grzebień z włosia. Całkowicie gumowa konstrukcja zapobiega przede wszystkim nawijaniu się włosów.

Robot wyposażony jest w relatywnie duży pojemnik na kurz wielkości 570 ml. Z kolei zbiornik na wodę zintegrowano z nasadką mopującą. Ma on pojemność 235 ml, co wystarczy na umycie średniej wielkości mieszkania.

Dreame D10s Pro – jak odkurza i myje podłogę?

Zbliżamy się do odpowiedzi na najważniejsze pytanie: jak sprząta Dreame D10s Pro? o ile chodzi o odkurzanie, to tandem gumowa szczotka główna i wysoka moc ssąca sprawdza się wyśmienicie – zwłaszcza na dywanach czy chodnikach. To właśnie na nich zobaczymy różnicę w porównaniu z robotem o niższej mocy. Mój prywatny ma maksymalną moc ssącą rzędu 2700 Pa i z przykrością muszę odnotować, iż na tym polu przegrywa z testowanym robotem Dreame. Gdy sprzęt odkurza podłogę pokrytą kafelkami czy panelami, nie będzie to tak widoczne, jak wtedy, gdy wjeżdża na dywan, wykładzinę czy chodniczek łazienkowy. Dodatkowo model D10s Pro jest wyposażony w funkcję wzmocnienia na dywanach. Działa to tak, iż automatycznie wykrywa taką powierzchnię i włącza maksymalną moc ssącą.

Robota testowałem w trudnym środowisku, po którym codziennie porusza się kot. Sierść, żwirek, rozrzucona sucha karma to standard w moim domu. Odkurzacz Dreame bardzo dobrze radzi sobie z tego typu zabrudzeniami. Na jego drodze wysypałem też celowo całkiem sporą porcję cukru i mąki – nie miał problemów z wyczyszczeniem podłogi.

Jak wygląda kwestia mycia podłogi? Robot wyposażony został w statyczny mop, nie oferuje też jego mechanicznego docisku do podłoża. Sprawdzi się zatem, gdy będziemy myć nim podłogę kilka razy w tygodniu. Z dużymi zabrudzeniami w przypadku tego typu mopa musimy już poradzić sobie sami.

Robot oferuje trzy tryby sprzątania: samo odkurzanie, samo mopowanie oraz mopowanie i odkurzanie jednocześnie. Do wyboru mamy 4 ustawienia ssania i 3 ustawienia wilgotności podkładki mopującej. Sprzęt automatycznie dozuje wodę, nie rozchlapuję jej, dlatego nie musimy obawiać się zacieków.

Dreame D10s Pro jeżdżąc po raz pierwszy po naszym mieszkaniu dokona jego mapowania. Stworzona mapa posłuży nam później np. do wysłania urządzenia do dowolnego pomieszczenia lub choćby do konkretnego jego punktu. Robot korzysta z lasera, który pozwala mu stworzyć dokładną reprezentację środowiska. Czujniki podczerwieni chronić z kolei będą urządzenie przed zderzaniami. Z poziomu aplikacji możemy włączyć funkcję „identyfikacja SI”, która będzie identyfikować obiekty, omijając przeszkody. Oprócz tego po zaznaczeniu opcji „środowisko dla zwierząt domowych” odkurzacz zidentyfikuje zwierzęce odchody i ominie je. Na szczęście nie musiałem sprawdzać tej funkcji na żywo.

Jeżeli mamy wielopoziomowe mieszkanie, Dreame stworzy mapy kilku pięter. W aplikacji możemy zaplanować harmonogram sprzątania i wyznaczyć strefy zakazane.

Robot wyposażony został w akumulator o pojemności 5200 mAh. W najniższym trybie ssania będzie w stanie pracować przez 4 godziny. W najwyższym, mocy wystarczy na całe ponad 60-metrowe mieszkanie. Gdy poziom naładowania akumulatora będzie niewystarczający, odkurzacz wróci do stacji dokującej i po naładowaniu podejmie prace w miejscu, w którym skończył. Czas ładowania do pełna wyniesie około 6 godzin.

Dreame D10s Pro – czy warto kupić?

Biorąc pod możliwości Dreame D10s Pro jest w tej chwili jednym z najbardziej opłacalnych robotów w cenie do 2000 zł. Wyróżnia go wysoka moc ssąca, gumowa szczotka główna, kamera monitorująca.

Warto w tym miejscu wspomnieć, iż równolegle zadebiutował model D10s, który ma bardzo podobne parametry, ale został pozbawiony kamery. o ile nie zależy nam na monitoringu, odkurzacz ten kupimy bez pozbawiania się wyżej wymienionych zalet.

Dreame D10s Pro kosztuje 1899 zł. Model D10s kupimy za 1699 zł.

Sprzęt do testów dostarczyła firma InnPro, dystrybutor marki Dreame.

Idź do oryginalnego materiału