Premiera nowych kart graficznych firmy Nvidia nękana jest wieloma problemami. Na początku dotyczyły one samej sprzedaży modeli dla zwykłych użytkowników, którzy chcieli się wyłącznie cieszyć z nowej technologii, a także wydajności w programach i grach opartych na GPU. Aktualnie jesteśmy około miesiąca po ich wprowadzeniu na rynek, a problemów tylko przybywa — poza palącymi się kablami zasilania, jedną z często nękających użytkowników usterek były czarne ekrany, albo tak zwane niebieskie ekrany śmierci (BSOD).
Producenci kart graficznych wprowadzają poprawki VBIOS
Na początku czarny ekran dotyczył głównie kart graficznych modeli RTX 5080 i RTX 5090, pomimo tego w ostatnim czasie niektórzy właściciele kart z serii RTX 30 i RTX 40 opisali podobne przypadki z ich starszymi modelami. Mimo iż użytkownicy najnowszych modeli RTX 50 donoszą o sukcesie niedawnej aktualizacji MSI VBIOS, gracze zastanawiają się nad pierwotną przyczyną. Poza tym włączanie lub wyłączanie wielu wyświetlaczy może powodować reprodukcję problemu, co rodzi kolejne zgłoszenia o awarii. Wszystko to tylko frustruje użytkowników i zniechęca inwestorów, ale wydaje się, iż Nvidia zidentyfikowała źródło problemów z czarnym ekranem. Przede wszystkim grupa zielonych zachęca sprzedawców do dystrybucji zaktualizowanego VBIOS, ponieważ nowa aktualizacja sterowników Nvidia jest bardziej uniwersalną poprawką. Po drugie proponuje, póki oprogramowanie nie będzie gotowe, ograniczenie częstotliwości odświeżania wyświetlacza do 60 Hz, co może rozwiązać problem. Ponadto inni użytkownicy kart z serii RTX 50 odnieśli sukces po przeniesieniu GPU z gniazda PCIe 5.0 do PCIe 4.0.
Jest to dobra wiadomość dla większości użytkowników, którzy boją się korzystania z nowych kart graficznych od Nvidii. Niestety to tylko jeden z poważnych błędów w ich nowych modelach tytułowanych Blackwell. Wciąż wiele osób boryka się z problemami palących się kabli, o których już wspomniałem. Poza nimi odkryto u nowych, ostatnio wypuszczonych modeli serii RTX 50 mniejsza ilość ROP-ów niż zakładano. Przypominam o tym, ponieważ patrząc wstecz, wychodzi na to, iż jest to aktualnie najbardziej problematyczna premiera kart spod skrzydła grupy zielonych.
