Parę dni temu dotarł do mnie czytnik inkBOOK Focus Plus, czyli nowy model z systemem Android, klawiszami i ekranem 7,8″.
Nowe czytniki z serii Focus producent zaprezentował na początku grudnia. Wtedy też przyjrzałem się ich specyfikacji. Mamy przede wszystkim lepszy procesor i więcej pamięci RAM, co oznacza większą wydajność. Jest więcej miejsca na pliki, również nowszą wersję Androida (11 zamiast 8) i dłuższy czas pracy na baterii. przez cały czas ma ekran wysokiej rozdzielczości z oświetleniem i regulacją barwy.
Jak to wpływa na korzystanie z czytnika? Czas to sprawdzić.
Wprawdzie mój artykuł nie pomoże już w zakupach przedświątecznych, ale stwierdziłem, iż warto opublikować go już teraz, bo Focus Plus to bardzo interesująca konstrukcja.
Jak kupić inkBOOK Focus Plus?
Czytnik kupić możemy na stronie producenta, w tej chwili kosztuje 1198 zł. Wciąż trwa promocja, w ramach której za 1 zł dostaniemy również etui Twist.
Z czytnikiem dostajemy kod na 30 dni w Legimi (dla nowych użytkowników) oraz 4 kody po 10 zł do księgarni Ebookpoint.
Artykuł został przygotowany przeze mnie we współpracy z firmą InkBOOK Europe, której dziękuję za udostępnienie czytnika do testów. Opinie zawarte w artykule są wyłącznie moje. W artykule są linki afiliacyjne.
Zawartość pudełka
Samo pudełko, w którym dostajemy Focus Plus wskazuje na duże pokrewieństwo ze starszym Focusem, gdyż jest ono niemal identyczne i zawiera „kosmiczny” motyw.
W pudełku znajdziemy poza czytnikiem kabelek USB-C oraz instrukcję.
Instrukcja jest bardzo skrótowa i ogranicza się do wyjaśnienia działania przycisków.
Z tyłu pudełka znajdziemy kod QR przenoszący nas do strony wsparcia inkBOOK, gdzie powinniśmy znaleźć instrukcję.
Gotowa instrukcja jest też na samym czytniku.
Wygląd czytnika + oficjalne etui
Focus Plus ma identyczną obudowę jak Focus.
O ile pierwszego Focusa miałem z „pleckami” w kolorze niebieskim (był też czerwony i c arny), Focus Plus dostępny jest w tej chwili w kolorze czarnym. Możemy jednak wybrać różne kolory etui.
Mamy łącznie sześć przycisków.
Przyciski fizyczne – po dwa z lewej i prawej strony – służą do zmiany stron, można je też skonfigurować jako klawisze zmiany głośności, przez co działają w różnych aplikacjach Androida, które takich klawiszy używają do zmiany stron – przykładowo Kindle. Wciśnięcie przycisków jest dość głębokie.
Przycisk pod ekranem jest dotykowy i pełni funkcję androidowego „Wstecz” – wracamy do poprzedniego widoku, a ostatecznie do ekranu głównego.
Po tym jak zadziała, podświetla się na chwilę na niebiesko.
Podobnie jak w pierwszym Focusie, front czytnika jest jednolity – na jednej powierzchni mamy ramkę i ekran.
Z tyłu czytnik ma wyprofilowaną i „spływającą” ku dołowi obudowę oraz przycisk włączania.
Wygląda to bardzo ładnie, jednocześnie mimo dość gładkiej powierzchni, czytnik trzyma się wygodnie.
Nierówne plecki czytnika mają jednak taki efekt uboczny, iż jeżeli położymy go na płaskiej powierzchni to… będzie się chybotał przy próbie dotknięcia ekranu. Z tego powodu warto dokupić do Focus Plus oficjalne etui, które stabilizuje czytnik, no i może służyć jako stojak.
Jeśli nie odpowiada nam oficjalne etui, na Allegro jest kilka zamienników. Na Amazonie, co interesujące – takich zamienników brak.
Czytanie
Pliki, które chcemy czytać przegrywamy do folderu Books i są one wyświetlane w aplikacji Biblioteka. Możemy też skorzystać z wysyłki mailowej (send2inkBOOK), albo pliki wgrać na kartę SD.
W przypadku plików EPUB nie ma zaskoczeń. Mamy do wyboru kilka rodzajów fontów, kilka ustawień marginesów czy interlinii, możemy też przekręcić czytnik.
Jako słownika używać możemy Tłumacza Google, do czego w dość zabawny sposób zachęca instrukcja.
Działa to zaskakująco dobrze, również offline, co zresztą testowałem jeszcze parę lat temu na przykładzie Calypso Plus.
Zaskoczeniem na minus jest bardzo podstawowa obsługa plików PDF w domyślnej aplikacji. Plik PDF możemy przekręcić, no i… tyle.
Nie ma opcji dostosowania do szerokości, nie ma przycinania marginesów, nie ma trybu rozpływu – a to wszystko było w starszym Focusie. Z tak ograniczoną obsługą PDF nie spotkałem się ostatnio w żadnym czytniku, choćby Kobo czy Kindle.
Aktualizacja z 24.12: w aktualizacji, która pojawiła się dzisiaj, doszła możliwość zoomowania PDF-ów.
Czytnik ma tryb nocny – który w przeciwieństwie do pierwszego Focusa nie dotyczy wyłącznie aplikacji do czytania, ale całego systemu. Ustawiamy go tam gdzie natężenie i barwę światła – po przyciśnięciu żarówki w menu.
Aplikacje Androida
Na czytniku możemy zainstalować wiele aplikacji Androida.
Focus Plus nie ma sklepu Google Play, czytnik ma swojego managera aplikacji inkPlus. Znajdziemy w nim najważniejsze aplikacje do czytania. Wśród rekomendowanych są m.in. Legimi, Empik Go, Wattpad, Wolne Lektury, Ebookpoint, Google Drive czy Wyborcza.
Czytnik zachęca też do korzystania z aplikacji audiobookowych, np. Storytel czy Audioteki.
Sprawdziłem pobieżnie Legimi, jak i Kindle – działają sprawnie.
Co z ghostingiem, czyli przebijaniem tuszu z poprzednich stron? W przeciwieństwie do czytników Onyxa, Focus Plus nie ma różnych trybów odświeżania ekranu, w których możemy wybrać między dokładnością wyświetlania i szybkością odświeżania.
Jeśli akurat jednak podczas korzystania z aplikacji na ekranie pojawią się ślady ekran nam się „zabrudzi”, to w górnym menu mamy przycisk do odświeżania. Podobne rozwiązanie zastosowano w nowym kolorowym notatniku PockeBooka.
Ustawienia
Najważniejsze ustawienia znajdziemy jako ikonki szybkiego dostępu na jednym z ekranów głównych czytnika.
Istotna rzecz, jeżeli chodzi o podłączanie do komputera – czytnik jest u mnie widoczny jako urządzenie z Androidem, ale… bez zawartości. Trzeba wejść w ustawienia USB i przełączyć je z trybu „ładowanie” na „przesyłanie plików”.
Jest to znane każdemu, kto podłączał telefon do komputera. Jednak czytnik nie zapamiętuje tego ustawienia. W aktualizacji systemu będzie poprawka z pytaniem, czy chcemy ładować czytniki czy przesyłać pliki, co powinno sprawę załatwić.
W ustawieniach znajdziemy też wspomnianą wcześniej instrukcję, która jest dość zwięzła (29 stron), ale prezentuje najważniejsze funkcje czytnika. Jedno co chyba nie zadziałało to rozmiary ikonek, które są absurdalnie duże.
Warto zwrócić też uwagę na ustawienia dostępu, które pozwalają na dostosowanie rozmiaru ekranu i czcionki ekranowej. Przyjrzę się nim dokładniej w teście.
Podsumowanie
Mimo tego, iż inkBOOK Focus Plus ma premierę trzy lata po „pierwszym” Focusie, na razie nie ma wielu zaskoczeń. Czytnik jest szybszy, ma inne oprogramowanie, co wychodzi zwykłe na lepsze (np. dostęp do ustawień), choć zdarzają się pojedyncze błędy (jak przy PDF)
Widzę, iż inkBOOK kontynuuje filozofię korzystania z urządzenia, jaką ma od paru lat. Mimo tego, iż Focus Plus ma Androida, jest to przede wszystkim czytnik z dodatkowymi funkcjami. Producent nie chce nas przekonać, iż jest to tablet, tak jak urządzenia Onyx Boox.
Już w styczniu powinienem opublikować pełny test, jeżeli będziecie mieli pytania, zapraszam do komentarzy.