Nowa era pamięci w telefonach. Dzięki UFS 5.0 telefony będą działały szybciej

2 godzin temu

Zacznijmy od tego, iż statystycznemu Kowalskiemu mało mówi fraza „pamięć UFS”. Podobnie jest z określeniem „eMMC”, które przeciętnemu użytkownikowi jest zwyczajnie nieznane. Tymczasem standard pamięci staje się coraz ważniejszy, zwłaszcza w telefonach, które są dziś naszym głównym narzędziem pracy i rozrywki. Organizacja JEDEC ogłosiła właśnie, iż UFS 5.0 jest blisko finalizacji. To oznacza nie tylko kolejne cyfry w specyfikacji, ale potencjalny przełom w szybkości działania urządzeń. Warto więc przyjrzeć się, czym różni się UFS od eMMC, co wnosi nowa generacja i dlaczego ma to znaczenie dla wszystkich użytkownika telefonu.

eMMC kontra UFS – dlaczego to nie ta sama liga

Jeszcze kilka lat temu większość telefonów korzystała z pamięci eMMC. Była to technologia prosta i tania, ale ograniczona pod względem wydajności. Ostatnia wersja eMMC 5.1 w praktyce oferuje transfery do około 250 MB/s. To wystarczało do podstawowych zadań, ale przy bardziej wymagających aplikacjach zaczynało brakować mocy.

Warto wyjaśnić, iż odczyt oznacza pobieranie danych z pamięci – na przykład wtedy, gdy otwierasz aplikację, zdjęcie czy film. Zapis to proces odwrotny, czyli zapisywanie nowych danych – np. robienie zdjęcia, nagrywanie wideo albo instalowanie programu. W pamięciach eMMC oba procesy często „blokują się” nawzajem, bo realizowane są po jednej ścieżce komunikacji.

Pamięć eMMC obecna jest w wielu budżetowych telefonach, jak Redmi A5

UFS, czyli Universal Flash Storage, działa zupełnie inaczej. Zamiast jednej ścieżki stosuje architekturę pełnego dupleksu. Dzięki temu odczyt i zapis mogą odbywać się jednocześnie, bez wzajemnego spowalniania. Najnowsza generacja UFS 4.1 osiąga prędkości odczytu sekwencyjnego rzędu 4,2 – 4,3 GB/s i zapisu ponad 2,8 GB/s. To ogromna różnica względem eMMC i powód, dla którego producenci rezygnują z tego starszego standardu w nowych telefonach.

UFS 5.0 – prawdziwe ulepszenie, nie tylko liczby

Nowa specyfikacja UFS 5.0 podnosi poprzeczkę jeszcze wyżej. Według JEDEC maksymalna prędkość sekwencyjna ma sięgać 10,8 GB/s. To ponad dwukrotnie więcej niż w UFS 4.1. Wzrost nie dotyczy jednak wyłącznie szybkości.

Standard wprowadza także lepszą stabilność sygnału dzięki technologii link equalization. Pojawia się dodatkowa szyna zasilania, która poprawia niezawodność i redukuje zakłócenia. Ważnym elementem jest też inline hashing, czyli mechanizm zwiększający bezpieczeństwo danych. To szczególnie istotne w czasach, gdy telefony przechowują informacje biometryczne i służą do płatności.

Dlaczego eMMC spowalnia telefony i zmusza do resetów?

Wielu użytkowników zna sytuację, gdy telefon zaczyna działać coraz wolniej. Aplikacje otwierają się z opóźnieniem, a system potrafi się zawiesić. Często winowajcą nie jest procesor ani pamięć RAM, ale właśnie pamięć masowa.

eMMC ma ograniczoną liczbę operacji wejścia i wyjścia na sekundę. Gdy system próbuje jednocześnie zapisywać i odczytywać dane, pojawiają się zatory. To prowadzi do spadku wydajności i wymusza częste restarty. UFS eliminuje ten problem, urządzenie działa stabilnie i nie miewa zawieszeń spowodowanych pamięcią.

Zatem przy następnym wyborze telefona być może warto zastanowić się, czy zamiast skupiać się wyłącznie na aparatach, ekranie i cyferkach, nie zwrócić uwagi także na standard pamięci.

Źródło: videocardz.com / Zdjęcie otwierające: OnLeaks x Android Headlines

pamięć masowasmartfonytabletyUFS
Idź do oryginalnego materiału