Kurcze, od 2 tygodni wiosna puka, puka i w końcu otworzyła szerzej drzwi, pogoda chyba zadowoliła wiele osób bo sporo rowerów widziałem na mieście i nad Wisłą..
Sie obudziły lenie ....
Jakoś mimo pięknej pogody miałem zgona fizycznego bo jeżdżę codziennie te ok 40 km.......ale jakoś dospałem do 10 i męska decyzja jadę do sklepu po piwo, a bo suszyło mnie .....
Pojechałem sobie ... i dojechałem do M1 a tu impreza na 4 fajurki... motoryzacyjna.
Patrze a tam stare samochody, to zacząłem robić fotki, szału nie było ale zawsze coś tam......
Obok były dwa tory i tam nap.......jeździły na 1 quady bodajże a na drugim robili złomiarze drifty.....
Smród od palonych opon i paliwa, dym ...nie da się tego opisać, popatrzyłem z 2 minuty i uciekłem.
Nie dało się oddychać, naprodukowali tak tego smrodu jak za miesiąc normalnego ruchu po Krakowie.
Może kogoś to bawiło, ale nie po to ide na rower żeby się truć.
Spoko, pewnie imprezy były fajne i taki pewnie cel, trza mieć tolerancje do wszystkiego.
Ze starych aut podobała mi się Syrenka, ładny kolor, odpicowana, przyjemnie się ją oglądało.
Potem do sklepu, kupiłem goździki......tak goździki, bardzo często piję herbate z goździkami, o ich adekwatnościach proszę sobie poczytać, a na osiedlu ze dwa piwka na przepłukanie smrodu .......
No i tak minęła Niedziela, wiosna idzie, czas przygotować sprzęt na sezon.
Spike😎
Sklep i serwis rowerowy