Nie segregujesz śmieci, zapłacisz więcej. Rząd daje samorządom zielone światło

konto.spidersweb.pl 6 godzin temu

Rząd szykuje rewolucję w systemie opłat za śmieci. Samorządy będą mogły różnicować stawki w zależności od tego, ile odpadów produkujemy i jak je segregujemy. To koniec taryfy ulgowej dla tych, którzy lekceważą zasady.

Ministerstwo Klimatu i Środowiska przedstawiło projekt nowelizacji ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, który może całkowicie zmienić sposób naliczania opłat za śmieci. Najważniejszą zmianą jest to, iż gminy zyskają prawo do uzależnienia wysokości opłat od ilości odpadów i jakości ich segregacji. Im więcej śmieci i gorsza selekcja, tym wyższy rachunek.

Nie będzie jednak ogólnokrajowego cennika ani sztywnych widełek. Każda gmina samodzielnie zdecyduje o wysokości i strukturze opłat, dostosowując je do lokalnych realiów – od rozproszenia zabudowy po koszty transportu i dostęp do instalacji. To rozwiązanie ma zwiększyć sprawiedliwość systemu i zmobilizować mieszkańców do lepszego sortowania odpadów.

Kompostownik? Będziesz mógł zapłacić mniej

Nowe przepisy przewidują też ulgi za kompostowanie bioodpadów. Co istotne, będą one dostępne nie tylko dla właścicieli domów jednorodzinnych, ale także dla mieszkańców bloków czy innych budynków wielomieszkaniowych. jeżeli wspólnota lub spółdzielnia zorganizuje kompostownik, a mieszkańcy wyrażą na to zgodę i będą z niego prawidłowo korzystać, gmina będzie mogła obniżyć im opłaty.

Ma to być szansa na zmniejszenie masy bioodpadów trafiających do systemu i jednocześnie konkretna ulga finansowa dla zaangażowanych mieszkańców. Obowiązek nadzoru nad kompostownikiem spoczywać będzie na właścicielu nieruchomości, czyli najczęściej właśnie wspólnocie lub spółdzielni.

System ma być o wiele bardziej elastyczny

Projekt zakłada też rozszerzenie katalogu ulg. Gminy zyskają większą swobodę w udzielaniu zwolnień z opłat, m.in. dla osób starszych, niepełnosprawnych, w trudnej sytuacji życiowej, a także dla drobnych przedsiębiorców działających lokalnie którzy nie generują dużo odpadów. w tej chwili ustawa nie przewiduje takich rozwiązań, co często prowadziło do nierównego traktowania i nadmiernego obciążenia najwrażliwszych grup. Nowelizacja ma także ułatwić samorządom tworzenie bardziej sprawiedliwego systemu opłat, w którym liczy się nie tylko liczba domowników, ale też możliwości i potrzeby mieszkańców.

Zmiany obejmą również obowiązki przy sprzedaży nieruchomości. Do tej pory gminy często miały problemy z rozliczaniem opłat w przypadku zmiany właściciela – brak nowej deklaracji powodował naliczanie opłat byłemu właścicielowi, co kończyło się często choćby egzekucją komorniczą. Nowe prawo ma nakładać obowiązek aktualizacji deklaracji przez osobę zbywającą nieruchomość. To ma zapobiec bałaganowi administracyjnemu i zapewnić gminom stabilność dochodów z tytułu gospodarowania odpadami.

Krok w stronę ekologii i zdrowego rozsądku

Projekt nowelizacji to odpowiedź na wieloletnie postulaty samorządów i mieszkańców, którzy domagali się systemu bardziej elastycznego, sprawiedliwego i motywującego. Zmiany mają promować proekologiczne zachowania i ograniczać marnotrawstwo. Jednocześnie dają gminom większą kontrolę nad finansowaniem gospodarki odpadami – bez sztywnych ram narzuconych z góry.

Jeśli projekt wejdzie w życie, to mieszkańcy muszą liczyć się z tym, iż za niesegregowane śmieci czy nadmierną produkcję odpadów po prostu zapłacą więcej. To bat i marchewka w jednym – i być może najbardziej sensowny kierunek zmian od lat.

Idź do oryginalnego materiału