Nie chcą szybkiego internetu, bo kłuje w oczy. „Cofamy się o wiek”

konto.spidersweb.pl 5 godzin temu

Mieszkańcy Szczęsnego w gminie Purda chcą lepszego internetu, ale nie podoba im się, jak będzie zamontowany. Przypomina to historie protestów przeciwko masztom, ale powód jest zupełnie inny.

Maszty niechętnie witane są w wielu miejscowościach w Polsce. Chociaż protesty głównie napędzane są fałszywymi teoriami spiskowymi, to czasami do głosu dochodzą też ci, którzy troszczą się o lokalny krajobraz i uważają, iż wysoka konstrukcja np. nie pasuje do willowego charakteru dzielnicy.

„Ta inwestycja zagraża środowisku naturalnemu i narusza zasady współżycia społecznego” – mówił „Przeglądowi Otwockiemu” jeden z mieszkańców Glinianki, sprzeciwiający się budowie masztu w sąsiedztwie otuliny obszaru Natura 2000. Protestujący argumentowali, iż konstrukcja „stanowi zagrożenie dla lokalnej przyrody, w tym siedlisk żurawi”. A poza tym jest widoczna z okien domów sąsiadujących ze sporną działką. Ich właściciele chcieli choćby odkupić teren od osoby, która wydzierżawiła ziemię pod maszt, ale zaproponowana cena wykluczała porozumienie.

Mieszkańcom Szczęsnego przeszkadza coś zupełnie innego

To nie maszt jest powodem sporu, a… kable i słupy. Niby podobnie, ale jednak inaczej. Do wsi wreszcie dotrze światłowód, ale w sposób, który kłuje w oczy żyjących w miejscowości.

Słup za słupem, jeden goni drugi – tak to wygląda. Zasłaniają widoki z okien i balkonów, a niektóre stoją bezpośrednio w bramach i furtkach. Ten, kto to projektował, nie zrobił żadnej wizji lokalnej, niczego nie ustalał. Nikt z gminy się nie sprzeciwił – „niech mają internet, niech się cieszą” – skarżą się mieszkańcy w rozmowie z Radiem Olsztyn.

Mieszkańcy Szczęsnego woleliby, by światłowód poprowadzony został pod ziemią. Sołtys Szczęsnego, Andrzej Zienkiewicz, w rozmowie z rozgłośnią uważa, iż wieś została potraktowana niesprawiedliwie i zabrakło konsultacji społecznych. „Technologia idzie do przodu, a w Szczęsnem cofnęła się o jeden wiek” – podsumowuje włodarz, oceniając, iż zabrakło „dobrej woli i chęci rozmowy z mieszkańcami”.

Z kolei wójtka gminy Purda, Teresa Chrostowska, wyjaśnia, iż samorząd sam kilka miał do decydowania – to inwestycja Ministerstwa Cyfryzacji. Jak wyjaśnia, mieszkańcom gminy zależało na tym, żeby jak najszybciej dotarł światłowód, więc wyrażono zgodę na ułożenie kabli w pasie drogowym dróg gminnych.

Podobne protesty miały miejsce w Gorzowie Wielkopolskim w… 2009 r. Wówczas mieszkańcy też skarżyli się na nieestetyczne ich zdaniem słupy telekomunikacyjne, które zaburzały wygląd jednej z ulic.

„Już wcześniej sygnalizowaliśmy, iż przewody były nieustannie zrywane. Widzieliście to miejsce? Przecież wiszące kable wyglądają okropnie!” – alarmowali w rozmowie z „Gazetą Lubuską”.

Przedstawiciele jeszcze istniejącej wtedy Telekomunikacji Polskiej argumentowali, iż dzięki trzem słupom klienci mogą korzystać z telefonu i internetu. Brakowało uzasadnienia biznesowego, aby usunąć pozostałe słupy.

Lata mijają, technologia też się zmienia, a wystające z ziemi konstrukcje i przewody dalej przeszkadzają.

Idź do oryginalnego materiału