Narwal Freo Z10 Ultra – test robota sprzątającego

1 dzień temu

Na rynku robotów sprzątających, które oferują zaawansowaną automatykę pracy konkurencja jest bardzo duża. Dreame, Mova, Roborock, iRobot to producenci, którzy co rusz wprowadzają do sklepów swoje nowości. Są też mniej znane marki, jak Narwal zaczynające walkę o polskich konsumentów.

Dwa roboty sprzątające klasy premium Freo Z10 Ultra i Freo Z10 zadebiutowały w Polsce pod koniec kwietnia tego roku. Do naszej redakcji trafił flagowy Narwal Z10 Ultra i mieliśmy okazję sprawdzić, jak spisuje się podczas codziennego użytkowania.

Czy to naprawdę sprzęt premium?

Marka Narwal jest obecna w ponad 30 krajach, w tym w Europie, Ameryce Północnej, Korei Południowej i Australii. Ich urządzenia pozycjonowane są jako sprzęt klasy premium, ale czy faktycznie może konkurować z flagowymi konstrukcjami konkurencji?

Pierwsze wrażenia są zdecydowanie pozytywne. Urządzenie zostało solidnie zapakowane, aby nic nie uległo uszkodzeniu podczas transportu. W pudełku znajdziemy czytelną instrukcję, dwie szczotki boczne do zamontowania na spodzie robota, przewód zasilający, transparentny podjazd, stacje bazową, dedykowany pojemnik z detergentem oraz oczywiście samo urządzenie sprzątające.

W ostatnich latach naprawdę napatrzyłem się na różne roboty sprzątające, a ich wygląd zwykle nie zachwyca. Z pewnością baza Narwal Z10 Ultra nie należy do nudnych. Otrzymujemy bowiem nieco futurystyczny wygląd, zaoblone kształty. Całość wygląda ciekawie i przyciąga wzrok. Taki design wpasuje się w każde nowoczesne wnętrze, z klasyką może się nieco gryźć.

Na plus należy zaliczyć boczne uchwyty, które ułatwiają przenoszenie bazy. Tego elementu brakuje w wielu podobnych urządzeniach.

Konstrukcja bazy opiera się na znanych rozwiązaniach. Pod górną pokrywą znajdują się dwa pojemniki na wodę (czysta woda + ścieki), na froncie ulokowano pokrywę, a po jej zdjęciu dostaniemy się do worku na kurz oraz pojemnika z detergentem.

Ciekawym, a zarazem wyróżniającym się elementem jest wyświetlacz umieszczony na górnej pokrywie. Panel ma owalny kształt i wygląda naprawdę świetnie. Za jego pomocą możemy wygodnie sterować podstawowymi funkcjami robota.

Sam robot ma dość klasyczny design. Na górze znalazła się charakterystyczna wieża z nawigacją, jest też spory zderzak i czujniki omijania przeszkód. Z boku producent umieścił czujnik, za pomocą którego robot porusza się równolegle wzdłuż ścian. Co ciekawe, nie ma tu otworu do uzupełniania wody – robot nawilża nakładki mopujące w stacji.

Pady mopujące wysuwają się poza obrys robota, aby dokładniej czyścić przy krawędziach. Ich kształt jest nietypowy, bardziej trójkątny. Dość rzadko spotykanym elementem jest też kółko prowadzące z tyłu.

Robot wyposażono w system zapobiegający plątaniu się włosów i sierści. Główna szczotka w kształcie stożka tworzy wir zasysający zanieczyszczenia, co powinno zapewnić efektywne działanie bez zatorów. Ciekawym rozwiązaniem jest dodatkowa boczna szczotka w kształcie litery V, która obraca się w dwóch kierunkach i zapobiega zawijaniu się włosów, jednocześnie kierując brud w stronę wlotu ssącego.

Freo Z10 Ultra i Freo Z10 – porównanie specyfikacji

Jak podaje producent, urządzenie wyposażono w technologię NarMind Pro oraz Adaptive DeepClean System, które wykorzystują podwójne kamery i architekturę z dwoma procesorami. Robot podczas pracy analizuje obraz z dwóch kamer (kąt widzenia 136°, rozdzielczość 1600×1200) i rozpoznaje ponad 200 obiektów już od 5 mm wielkości.

Co ważne, producent nie zapomniał o zapasowych akcesoriach. W zestawie znajdziemy dodatkowy worek na kurz oraz filtr. Trzeba to docenić, nie każdy zestaw sprzedażowy jest tak bogaty.

Wydajność odkurzania i mopowania

Freo Z10 Ultra oferuje moc ssąca o wartości 18 000 Pa. To zapowiedź naprawdę porządnego odkurzania. Wciąganie cząsteczek na twardych podłogach nie budzi zastrzeżeń, rozsypana herbata została niemal całkowicie usunięta. Wszystko zależy od trybu pracy, ale producent rekomenduje działanie w trybie AI. Tutaj mam pewne zastrzeżenia, sztuczna inteligencja bardziej przeszkadza niż pomaga.

Poziom generowanego hałasu w trybie automatycznym nie budzi zastrzeżeń, jest dość cicho. Podczas zwykłego odkurzania podług twardych urządzenie generuje około 55-59 dB. Głośniej jest oczywiście na dywanach, gdy aktywuje się wyższa moc ssąca.

Teraz kilka zastrzeżeń. Robot ewidentnie ma problemy z oznaczeniem dywanów. Dwa dywany w moim salonie (jeden okrągły, drugi prostokątny) zostały połączone w jeden mimo, iż dzieli je kilkadziesiąt centymetrów. Co więcej, w kuchni gdzie nie ma dywanu, a jedynie płytki, na mapie widoczny jest dywan. To dość rażące błędy.

Czyszczenie i strategia dywanowa

Freo Z10 Ultra nie jest wyposażony w wysuwaną szczotkę boczną więc nie radzi sobie idealnie z krawędziami i narożnikami (przynajmniej w kwestii odkurzania). W tych miejscach konieczne będzie sporadyczne manualne sprzątanie. Nie ma za to problemów ze sprzątaniem włosów, mechanizm zdaje egzamin i szczotka pozostaje czysta choćby po kilku cyklach pracy.

Obrotowe mopy o nietypowym kształcie zwykle zdają egzamin, ale tutaj również napotkałem problemy z funkcjami AI. Podczas testów zdarzało się, iż większe plamy traktowane były jako przeszkody. Innym razem powierzchnia była skutecznie czyszczona. Wniosek? Moim zdaniem lepiej manualnie ustawić tryb sprzątania w aplikacji i samodzielnie dostosować wszystkie parametry niż zdawać się na algorytmy.

Nawigacja bywa kapryśna

360-stopniowa laserowa nawigacja LDS sprawia, iż robot dobrze omija przeszkody. Podczas pracy bez problemu omijał zabawki, meble, przewody i inne drobne przedmioty. Nie zauważyłem też problemów z mapowaniem pomieszczeń.

Problematyczne okazały się niskie meble. Owszem, robot nie ma problemu z pracą w trudno dostępnych miejscach, pod warunkiem, iż może tam wjechać. Zdarzało się, iż Freo próbował wjechać pod niską szafkę uderzając modułem nawigacji o mebel, nie był zatem w stanie oszacować wysokości i uniknąć tej przestrzeni.

Podczas testów zdarzyło się też, iż robot nie mógł wrócić do bazy, zawiesił się na krawędzi dywanu hacząc nakładką mopa. Cóż, nie miałem takich problemów z innymi robotami w tej cenie.

Rozbudowana aplikacja

Zarządzanie funkcjami urządzenia możliwe jest dzięki aplikacji Narwal Freo. Jej interfejs jest typowy dla urządzeń tego typu. Na ekranie głównym dostępna jest mapa pomieszczeń, a nieco niżej, skróty do trybów pracy robota.

Aby skorzystać z pełnej automatyki należy wybrać „Freo Mode” – wówczas robot dostosuje strategię czyszczenia do środowiska.

Ustawienia sprzątania / historia pracy / wykrywanie przeszkód
Ustawienia stacji bazowej / edycja mapy

Mamy do dyspozycji naprawdę sporo funkcji zatem warto przejrzeć ustawienia, aby maksymalnie wykorzystać możliwości Freo Z10 Ultra. W zakładce „Fero Mind” można aktywować intensywne czyszczenie bardzo zabrudzonych powierzchni. Są też ustawienia dla właścicieli zwierząt. Robot pozwala także na wykonywanie zdjęć w czasie rzeczywistym czy serwowanie nim z użyciem wbudowanej kamery.

Widok z wbudowanej kamery

Podsumowanie testu Narwal Freo Z10 Ultra

Moje pierwsze wrażenia były naprawdę pozytywne – sprzęt wygląda nowocześnie, jest dobrze wykonany i oferuje naprawdę sporo funkcji. Po kilku tygodniach korzystania z Narwal Freo Z10 Ultra mam jednak mieszane uczucia.

Odnoszę wrażenie, iż nie wszystko zostało tutaj dopracowane. Zdarza się, iż robot nie potrafi dobrze rozpoznać sprzątanej powierzchni, a inteligentne tryby sprzątania wcale nie są inteligentne. Mam nadzieję, iż kolejne aktualizacje systemu rozwiążą największe bolączki omawianego modelu, bo czuć tutaj potencjał.

Robot dobrze omija przeszkody, oferuje odpowiednią moc ssania zarówno dla podłóg twardych, jak i dywanów, jakość pracy mopów również nie budzi zastrzeżeń. To jednak trochę za mało, aby ustawić go na jednej półce z flagowym sprzętem do Dreame czy Robotock. Urządzenia wspomnianych marek, a szczególnie ich oprogramowanie wydaje się po prostu bardziej dopracowane.

Sugerowana cena detaliczna Freo Z10 Ultra to aż 5 999 zł, owszem można kupić go w promocji choćby za 4399 zł, ale to przez cały czas sporo zważywszy na jego niedopracowane funkcje.

Narwalroboty sprzątające
Idź do oryginalnego materiału