Moja przygoda ze smart home zaczęła się od żarówek sterowanych telefonem, a tym razem mam kilkanaście żarówek sterowanych na raz czyli Nanoleaf Smart Multicolor Outdoor String Lights, na potrzeby tego testu zwany girlandą.
Giranda Nanoleaf wyróżnia się solidną konstrukcją, która jest odporna na warunki atmosferyczne (certyfikat IP65), co czyni je idealnymi do użytku zewnętrznego przez cały rok. Zestaw zawiera 20-metrowy sznur z 20 żarówkami LED, które emitują ciepłe, żywe kolory. Mamy też wersję 30 metrową z 40 żarówkami i 45 metrową z 60. Dodatkowo można dokupić zestawy rozszerzające. Ceny oficjalne zaczynają się od 449 zł.
Design jest elegancki i uniwersalny, światełka przypominają kształtem brylant, światełka sprawdzą się zarówno w ogrodzie, na tarasie, jak i podczas imprez plenerowych. Kabel i umieszczony na nim kontroler wygląda na bardzo trwały, a każda żarówka zabezpieczona przed uszkodzeniami mechanicznymi.
Żarówki łączą się z naszym systemem przez Wi-Fi, a dużą zaletą jest wsparcie dla standardu Matter, co zapewnia kompatybilność z popularnymi platformami smart home, takimi jak Apple Home, Google Home, Amazon Alexa czy Samsung SmartThings. Dzięki temu użytkownicy mogą łatwo sterować oświetleniem dzięki aplikacji lub poleceń głosowych. Światełka oferują szeroki zakres kolorów (16 milionów) oraz możliwość dostosowania scen świetlnych, np. dynamicznych animacji czy delikatnych przejść kolorystycznych, co pozwala stworzyć wyjątkową atmosferę.
Sterowanie z HomeKit jest bardo ograniczone w zasadzie tylko do włącz, wyłącz i ustaw kolor. W aplikacji Nanoleaf możliwości jest co nie miara. W tej girlandzie każda żarówka jest sterowana oddzielnie to pozwala na naprawdę duże szaleństwo. Podstawowe sterowanie jak zmiana programu czy sterowanie siła oświetlania możemy przeprowadzić z umieszczonego na kablu kontrolera.
Efekt? Piękny! Gradienty od zieleni do fioletu wyglądają rewelacyjnie, predefiniowane sceny (np. „tropikalny zachód słońca”) to sztos, a tryb dostosowania światła do muzyki był hitem na imprezie ogrodowej dla dzieci.
Minusów też jest kilka. Zasięg Wi-Fi w głębi ogrodu bywa kapryśny, kilka razy girlanda się mi się rozłączyła, ale odłączenie i ponowne podłączenie do prądy pomogło. No i cena, ta girlanda kosztuje na pewno więcej niż klasyczne, ale jej jakość i opcje customizacji to inna liga. Po ostatnich lipcowych ulewach sprawdziłem szczelność – IP65 się sprawdza.
Podsumowując, Nanoleaf Smart Multicolor Outdoor String Lights to fajny dodatek do ogrodu, zwłaszcza jeżeli lubicie kolor i technologię i nie boli Was taki wydatek. W porównaniu do zwykłych lampek, te Nanoleaf wygrywają wyglądem i funkcjonalnością.