Przed wami kolejna dawka ciekawszych projektów z crowdfudningu. Często bardziej niszowych, oryginalnych rozwiązań, które potrzebują wsparcia finansowego. Zbierających fundusze w kampaniach, gdzie pierwsze partie produkcyjne są znacznie tańsze od finalnej wyceny. Niektóre z tychże koncepcji z większą, niektóre z mniejszą szansą na realizację. Kiedyś o tych wynalazkach pisałem oddzielnie. Dziś zbieram je w przeglądzie Kickstartera i Indiegogo – dwóch najpopularniejszych platform dla crowdfundingu. Oto przegląd subiektywnie wybranych, IMO najciekawszych (najdziwniejszych?) propozycji.
Czym w ogóle jest crowdfunding?
Crowdfunding – kampanie promujące nowe, unikatowe, oryginalne projekty oraz koncepcje, które mogłyby nie mieć szans na realizację w innej formie jak zbiórka funduszy. Trwające kilkadziesiąt dni akcje poszukujące fundatorów to najczęściej startupowe wizje, potrzebujące środków na masową produkcję i dopracowanie prototypu. Wyroby takie realizują się przeważnie w kilka miesięcy po zebraniu pieniędzy, a kuszą klientów sporo tańszą ceną w zamian za pomoc w finansowaniu. Niekiedy się nie udaje z doprowadzeniem produktu do końca. Wtedy kasa wraca do wspierających (zdarza się jednak inaczej).
Na blogu przedstawiam wiele propozycji z serwisów crowdfundingowych znacznie obszerniej. Wszystkie artykuły znajdziecie pod tagiem “crowdfunding“. Uruchomiłeś startup? Masz interesujący projekt i zbierasz na niego tą drogą fundusze? Napisz do mnie. Chętnie go przedstawię, a później przetestuję.
1. Looking Glass Go – ramka do holograficznego 3D (z okładki)
Okres kina 3D nie trwał długo. Był efektowny, ale męczący (i być może niekorzystny dla wzroku). Mimo wszystko, temat trójwymiarowego obrazu cały czas istnieje. Jest niszowy, ale istnieje. Najczęściej w goglach VR. Są jednak firmy, które proponują technologie wyświetlania obrazu bez użycia specjalnych okularów w formie ekranów holograficznych. Looking Glass ma kilka takich modeli. Większych lub mniejszych. Teraz proponuje edycję Go, czyli kieszonkowy panel do prezentacji zdjęć w 3D.
Looking Glass Go ma ekran o przekątnej sześciu cali (1440 x 2560), na którym można oglądać trójwymiarowe zdjęcia wykonane telefonem. Nie jest to tania cyfrowa ramka, ale o wiele efektowniejsza od wszystkich pozostałych. Optyczne rozwiązania pozwalają na obserwacje obrazów z różnych kątów (zakres 58 stopni). Żeby wykonać telefonem odpowiednie fotki kompatybilne z panelem Go potrzebujemy specjalnych aplikacji. Przy użyciu Luma AI (iOS/Android) uda się przygotować zdjęcia w specjalnym formacie. Alternatywnie pozostało soft od Looking Glass, który pomoże przekształcić zdjęcia w „hologramy”. Na razie tego typu ramki służą wyłącznie do zdjęć, ale producent ma w zanadrzu rozwiązanie Looking Glass Liteforms, które łączy możliwości ChatGPT i obrazowanie 3D, a więc szansę na zbudowanie wirtualnych postaci w 3D, które w sposób interaktywny mogłyby się z nami komunikować (jak avatary z inteligentnym chatbotem). Może to sposób to tworzenia „twarzy” dla smart asystentów głosowych z AI?
- Cena w crowdfundingu: od 279$ (finalna cena 360$)
- Premiera: czerwiec 2024
- Wyróżnienie za: efekty 3D bez użycia okularów
- Znaleziono na: Kickstarterze
2. Jollylook Eye – drukarka do zdjęć ze telefona (crowdfunding)
Aparaty natychmiastowe cieszą się sporym zainteresowaniem. Znacznie mniejszym od cyfrowego, ale i tak wysokim. W ofertach Fujifilm, Polaroid, czy Kodaka pojawiają się kolejne modele, a także drukarki do „wywoływania” odbitek. Ukraiński startup Jollylook to mało znany rywal wymienionych marek, który wprowadził swój model do crowdfundingu sześć lat temu. Teraz powrócił z nowym projektem. Eye to drukarka konwertująca cyfrowe zdjęcia w natychmiastowe wydruki. Obudowa gadżetu jest drewniana i bardzo retro (vintage). Urządzenie jest w pełni mechaniczne i nie wymaga zasilania.
Moduł współpracuje z kasetkami Fujifilm Instax Mini Film. Wystarczy poprawnie obsadzić je w konstrukcji, potem wybrać na telefonie interesujące nas zdjęcie, przystawić „oko” Eye do wyświetlacza telefonu, wybrać format i „pstryknąć” przez wizjer skan. Widzicie z boku korbkę? Wydruk 63 x 46 mm nastąpi przez jej obracanie już po trzydziestu sekundach. Bardzo analogowo, nieprawdaż? Co ciekawe, można wykonywać kilka ujęć przed wydrukiem, co nałoży na siebie efekty.
- Cena w crowdfundingu: od 49$ (finalnie 89$)
- Premiera: luty 2024
- Wyróżnienie za: sposób „zdejmowania” klatek do wydruku
- Znalezione na Kickstarterze
3. AYA Neo AM01 – mini PC w retro stylistyce
AYA możecie kojarzyć (przynajmniej z mojego bloga) z przenośnych PC-konsolek. Firma rozwija swoją ofertę handheldów bardzo prężnie. Okazuje się, iż nie chce ograniczać rozwiązań wyłącznie do sprzętu mobilnego. AYA Neo AM01 to mini PC przypominający stylistycznie klasycznego Maca (oj, prawnicy Apple na bank już przebierają nogami). Firma przygotowała kompa w retro obudowie. Ma przyciągać przede wszystkim swoim old-schoolowym wydaniem.
Najprostsza konfiguracja startuje w crowdfundingu już od 150 dolarów, ale wątpię, by jej specyfikacje kogoś zachęciły do zakupu. Dopłata kilkudziesięciu „zielonych” ma lepsze parametry, dające już jakieś minimum standardów. W opcji entry-level to tylko AMD Ryzen 3 3200U (z 2019 roku) z CPU AMD Zen pierwszej generacji i grafiką Radeon Vega oraz 8/16 GB RAM i 256/512 GB na dane. Jest też opcja z Intelem N100 w architekturze Alder Lake-N. Ciekawiej wygląda AM02 z AMC Ryzen 7 5700U (2021) z ośmioma Zen 2 CPU i Radeonem Vega. Tu mamy jeszcze 32 GB RAM i choćby 1TB. Poza tym komplet portów i łączności, a także opcjonalne peryferia (klawiatura, gamepad itd.). Na pokładzie od razu Windows 11 Home.
- Cena w crowdfundingu: od 150$ (finalnie 199$) za wariację entry-level i 382$ (finalnie 459$) za top
- Premiera: grudzień 2023
- Wyróżnienie za: retro stylistykę, atrakcyjny w crowdfundingu cennik
- Znaleziono na Indiegogo
4. Furoomate – automatyczna kuweta
Mam nadzieję, iż nie zanudzam automatycznie sprzątającymi po kocie kuwetami, ale faktycznie modeli przybywa. Nie o każdym piszę, ale niektóre się wyróżniają. W crowdfundingu znalazłem model Furoomate. Jest większy od konkurentów, ale w końcu przystosowany do większych czworonogów. Miłośnicy asherów i maine coona’ów nie będą pominięciu. Producent stawia na otwartą od góry konstrukcję, co ułatwi korzystanie większym rasom. Reszta funkcji w sumie bez różnicy. Zmechanizowany moduł przerzucający żwirek, automatyczne uzupełnianie, zbiornik na nieczystości, czy odświeżanie. Oczywiście są też czujniki wykrywania obecności kota i modułowa konstrukcja ułatwiająca czyszczenie.
- Cena w crowdfundingu: od 169$ (finalnie 299$, czyli 42% zniżka) +70$ za przesyłkę
- Premiera: styczeń 2024
- Wyróżnienie za: uwzględnienie większych kotów
- Znalezione na Kickstarterze
5. ZeroMouse – kot wejdzie, jego zdobycz nie
W polskich domach nie jest to popularny system drzwiowy, ale w amerykańskich, jak najbardziej. Małe drzwiczki dla kotów wychodzących to tam norma. Dają czworonogom więcej swobody i nie zmuszają domowników do ciągłego otwierania i zamykania wejścia (co, jak każdy właściciel kota wie, jest bardzo uciążliwe). Rozwiązanie to ma swoje zalety i wady. Nowoczesne modele z czujnikami na znaczniki RFID aktywuje bramki tylko dla naszych pupilków. Są też warianty z aplikacjami mobilnymi ze zdalnym dostępem i kamerkami. ZeroMouse, jak sama nazwa wskazuje, to propozycja zatrzymująca koty potrafiące przynieść do domu upolowaną zdobycz.
Projekt niemieckiego autorstwa jest w tej chwili w fazie crowdfundingu. Modułu uwzględnia wspomniane już bramki RFID (nawet innych firm), a jego montaż trwa ledwie pięć minut. Dodaje on do drzwiczek czujniki IR oraz kamerkę z systemem night vision. Skanuje ona kota przy każdym przejściu, a zdjęcia są przetwarzane przez algorytmy AI. To właśnie one są tu kluczem (dosłownie i w przenośni). Sztuczna Inteligencja rozpoznaje obraz i blokuje kotu dostęp, gdy ma coś w pyszczku. Czy to mysz, czy ptaka, czy inną ofiarę. Na nasz telefon trafia też odpowiednie powiadomienie, bo jeżeli kot nie odpuszcza i nie rozumie, iż ze zdobyczą nie wejdzie, to możemy zainterweniować. Algorytmy AI uczą się cały czas i wzbogacają bazę danych. Aktualizuje ona software wszystkich urządzeń ZeroMouse. Gadżet wymaga dostępu do WiFi, a także gniazdka. Niestety nie jest zasilane bateryjnie. Może twórca dopracuje tę niedogodność przy okazji kolejnej generacji?
- Cena w crowdfundingu: od 139€ (finalnie 299€)
- Premiera: grudzień 2023
- Wyróżnienie za: pomysłowe wykorzystanie czujników i algorytmów AI
- Znalezione na Kickstarterze
6. Logitech Reach – kamerka na ciekawym mocowaniu
Platformy crowdfundingowe kojarzymy ze startupami, ale na pojawiają się tam też eksperymentalne projekty znanych marek. Najbliższym przykładem jest Logitech, który proponuje na Indiegogo nietypową kamerkę webową na statywie. Reach ma służyć do wielu celów, ale przede wszystkim twórcom internetowym, którzy chcą przedstawiać content z różnej perspektywy. Model ma ruchome ramię, dzięki czemu obiektyw można kierować w różną stronę. Nagrywa w jakości 1080p w 60 fps. Oferuje f/2.0, ogniskową 3.7 mm oraz pole widzenia 78 stopni. Ma też 4.3x zoom bezstratny ze smart AF. Oprócz tego wielokierunkowe mikrofony z odszumianiem.
StreamCam na końcu ramienia można ustawiać horyzontalnie i wertykalnie w różnych zakresach i kątach położenia. Podstawa Reach proponuje też 360-stopniowy obrót. Zestaw podłączymy do komputera przez USB-C. Jest kompatybilność z większością serwisów do streamingu i videokonferencji.
- Cena w crowdfundingu: od 259$ (35% zniżka z finalnych kosztów)
- Premiera: lipiec 2024
- Wyróżnienie za: elastyczność i wielozadaniowość zestawu z kamerką
- Znaleziono na: Indiegogo
7. Ayaneo Slide – PC-konsolka z klawiaturą pod ekranem
Z handheldami Ayaneo różnie bywa. Ich droga na platformy w crowdfundingu trwa czasem dość długo. O modelu Slide pisałem w przeglądach już kilkukrotnie, m.in. w formie zapowiedzi zbiórki na Indiegogo. Tym razem jednak maszynka pojawiła się w końcu w kampanii. Zbiera właśnie fundusze. W tej fazie akcji urządzenia mają być sporo tańsze. Cennik startuje od 699$ (finalnie 899$) za model o najniższych specyfikacjach. Przypomnę, iż PC-konsolka wyróżnia się odsłaniającym klawiaturę QWERTY ekranem. Oprócz tego dysponuje niezbędnym zestawem przycisków i joyów.
Oto najważniejsze parametry sprzętu (rywalizującego z GPD Win 3 i 4):
- PC-konsolka ma pracować na Ryzenie 7 7840U
- 6-calowy wyświetlacz IPS LCD1080p (odkrywający QWERTY), 85% DCI-P3 i 120% sRGB
- regulacja kąta nachylenia wysuwanego ekranu
- klawiatura będzie podświetlana diodami RGB
- porty: USB4 („pełnofunkcyjne”), czytnik microSD, slot M.2 2280 z PCI 4.0
- bateria 46.2 Wh
- głośniki stereo Hyper Sound
- 6-osiowy żyroskop z detekcją ruchu
- wieloosiowy motorek wibracyjny
- chłodzenie z wiatraczkiem klasy PC
- joysticki (z RGB) i przyciski z efektem Halla
Podsumowanie kampanii:
- Cena w crowdfundingu: od 699$ (finalnie 899$) za model o najniższych specyfikacjach
- Premiera: grudzień 2023
- Wyróżnienie za: konstrukcję i mechanizm ekranu (i ukrytą klawiaturę)
- Znalezione na: Indiegogo
8. PlantMate – automatyczne podlewanie
W crowdfundingu znalazłem jeszcze jeden interesujący gadżet do smart domu. PlantMate to urządzenie do precyzyjnego podlewania roślin domowych. Nie pierwsze i nie ostatnie na rynku, ale warte obserwacji (mam na myśli śledzenie kampanii na Kickstarterze, gdzie projekt zbiera fundusze). Moduł jest inteligentny, ale spory. Musi być, bo ma zbiornik na wodę (5 litrów) oraz czujniki monitorujące zieleń. Idealny głównie na wyjazdy, kiedy nie ma nas dłużej w domu. Można go też uwzględnić i na co dzień – jeżeli wolimy oddać zadanie profesjonalnym narzędziom. Twórcy proponują smart rozwiązania (bazę wiedzy) i odpowiednie nawadnianie naszych domowych roślin. Jest też aplikacja mobilna na telefony, czyli zdalne sterowanie i podgląd sytuacji. Jest też mowa o integracji ze smart home, ale nie wyjaśniono dokładnie na czym polega.
- Cena w crowdfundingu: od 119$ (o 40% mniej od planowanej kwoty finalnej 199$). To kwota za urządzenie, które można podpiąć do czterech doniczek
- Premiera: marzec 2024
- Wyróżnienie za: kompleksowy zestaw do automatycznego podlewania domowych roślin
- Znalezione na Kickstarterze
9. Kwumsy K3 – mechaniczna klawiatura z dotykowym ekranem
W przeglądzie nie może zabraknąć czegoś z crowdfundingu (co prawda już zakończonego, ale widzę dostępność w normalnej sprzedaży). W tym tygodniu natrafiłem na nietypową klawiaturę. Kwumsy K3 to model z mechanicznymi przyciskami, ale i odginanym panelem dotykowym o przekątnej 13 cali, który rozwinie peryferium o dodatkowe funkcje. Docelowo ma to być narzędzie podnoszące produktywność.
Za 369 dolarów otrzymujemy 82 mechanicznie działające przyciski, 13-calowy wyświetlacz na klawiaturą QWERTY. Tym razem z regulowanym kątem ułożenia (wcześniejsze modele marki nie posiadały takiej opcji). Urządzenie ma też kilka dodatkowych umiejętności. Jest stacją dokującą z USB (dwa porty TypeC, dwa USB 3.0 Type-A i czytnik kart SD). Jest choćby slot M.2 2280, czyli opcja dodania pamięci SSD. To nie wszystko. Udało się też znaleźć miejsce na głośniczki stereo. Całość ze wsparciem passthrough 60W, czyli współpracę z lżejszymi PC i laptopami bez oddzielnego kabelka łączącego sprzęty.
Sama klawiatura ma podświetlenie RGB (20 różnych efektów). Panel IPS LCD ma 60Hz, 1920 x 720 pikseli, 300 nitów jasności i multidotykową warstwę. Zgina się aż do 90 stopni. To spory gadżet, ale z konkretnymi bajerami.
Znalezione na Kickstarterze
Podobał ci się mój przegląd najciekawszych crowdfundingowych projektów z tego tygodnia? Zobacz podobne zestawienia z wcześniejszych tygodni. Poniżej w powiązaniach znajdziesz więcej start-upowych rozwiązań, które być może już dotarły lub właśnie zmierzają na rynek: