Najciekawsze handheldy na 2025 rok (przegląd opcji w mobile gamingu)

2 tygodni temu

Dwa lata temu opublikowałem na blogu zestawienie najciekawszych handheldów jakie można kupić na rynku. Już wtedy propozycji było sporo, ale wszystkie najważniejsze udało się zebrać na jednej liście. Wystarczyło około dwudziestu kilku miesięcy, a zestawienie nie pozwoliłoby już na opisanie każdej bardziej interesującej propozycji. Na 2025 roku proponuje więc nieco inne podejście. Pokażę, jak liczną grupą różnorodnych urządzeń reprezentuje sekcja mobile gamingu. Każdą spróbuję przedstawić w oparciu o konkretne propozycje. 2025 rok zapowiada się niezwykle atrakcyjnie!

Jak zwykle listę będę się starał aktualizować, a liczę, iż niektóre z wymienionych modeli uda się choćby osobiście przetestować. Przenośna zabawa przechodzi w ostatnich latach nie tylko renesans, ale i wyraźny rozwój. Urządzeń jest nie tylko więcej, ale są też bardziej różnorodne. Do tego z mocą, która pozwala na uruchomienie cięższych, bardziej wymagających pozycji. W zestawieniu spróbuję uwzględnić kilka gadżetów, które dopiero zmierzają na rynek, ale już teraz pokazują, jakich zmian od segmentu można w najbliższym czasie oczekiwać. To jakie opcje mobilnej zabawy mamy w 2025 roku?

Zapraszam też do cotygodniowych przeglądów mobilnego grania, gdzie znajdziecie najświeższe rynkowe nowinki.


Gamingowe telefony, czyli ultra wydajne telefony

Skoro poruszamy się w segmencie mobajlu to wypada zacząć od telefonów, które już od dekady mają swój wkład w przemianach podejścia do tworzenia gier. Już od ładnych kilku lat udział gier mobilnych względem tych stacjonarnych stanowi większość oferty wielu studiów i wydawnictw. Nie jest to wyraźna większość, ale pokazująca, iż tworzenie gier w mobilnym wydaniu jest warta uwagi.\

ROG Phone 9 Pro (foto: Asus)
Red Magic 10 Pro (foto: nubia)

Telefony do grania są proponowane mniej więcej od 2018 roku. Przez ten czas najdłużej działają takie marki jak nubia i ASUS, natomiast z wyścigu wycofało się Lenovo ze swoimi androidowymi Legionami. Tylko te dwie marki kontynuują rozwijanie potężniej wyposażonych i odpowiednio dopieszczonych gamingowo telefonów, które są dostępne globalnie. pozostało seria Black Shark od Xiaomi, ale stosunkowo dawno nie była odświeżana.

Warto dodać, iż oprócz dedykowanych graniu telefonów są też flagowce, który starają się promować gamingowe możliwości z racji mocnego wnętrza i jakościowych ekranów. Są to przeważnie najbardziej high-endowe wariacje telefonów, ale bez dedykowanych usprawnień, które przyciągają bardziej hardcore’owych graczy. O jakich cechach mówimy?

Gamingowe telefony charakteryzują się zwykle kilkoma wyjątkowymi cechami:

  • wyświetlacze mają lepsze odświeżanie (z przystosowaniem gier, które na tym korzystają)
  • dotykowe panele są wyraźnie czulsze od zwykłych odpowiedników (mają lepsze czasy reakcji)
  • topowe układy obliczeniowe mają specjalne chłodzenie (zbijające temperaturę i lepiej odprowadzające ciepło)
  • bardzo często w konstrukcjach udaje się znaleźć miejsce na aktywne chłodzenie (wiatraczki)
  • flagowe chipsety dysponują ray-tracingiem i wsparciem Snapdragon Elite Gaming
  • oprogramowanie posiada specjalne tryby turbo (odciążające zbędnymi procesami w tle)
  • software jest też wspierany dodatkowymi chipami, np. do lepszego zarządzania jakością obrazu (od interpolacji, aż po klatkaż spełniający wyższe wymogi – często dla gier ogółem, nie tylko tych mocniejszych)
  • gamingowe telefony oferują „przyciski” na bocznych krawędziach (w alternatywie do ekranów)
  • wyższe są konfiguracje pamięc (nawet 24 GB RAM), a standardy wyższe (np. UFS 4.1 Pro czy LPDDR5X Ultra)
  • producenci lubią też rozszerzać swoje konstrukcje o dodatkowe akcesoria poprawiające komfort gry

Przedstawiciele sekcji:

  • Asus ROG Phone 10 Pro (ze Snapdragonem 8 Elite na pokładzie i odświeżaniem obrazu 185Hz)
  • ZTE nubia Red Magic 10 (z „bezramkowym” wyświetlaczem o próbkowaniu 960Hz)

Tytuły AAA na mocniejsze iPhone’y i iPady

Celowo z grupy telefonów wyodrębniłem produkty Apple. Zrobiłem to, bo amerykański gigant jako jeden z pierwszych spróbował zaoferować w App Store tytuły, których ze telefonów nie kojarzymy. Gamingowe konstrukcje dzięki dedykowanym ulepszeniom są w stanie podnieść jakość obrazu, płynność rozgrywki i wydłużyć czas zabawy na pełnych obrotach, ale wciąż skupiają uwagę wyłącznie na produkcjach typowo mobilnych (tworzonych konkretnie pod ograniczone możliwości mobilnych systemów operacyjnych). Rynek gier mobilny jest ogromny, ale mocno ograniczony wydajnością telefonów. Od iPhone’ów 15 Pro temat ten próbuje ewoluować właśnie za sprawą marki Apple.

Game Mode w iOS 18 (foto: apple.com)

W topowych modelach iPhone’ów piętnastej generacji (odmian Pro z chipem A17 Pro) oraz całej rodzinie szesnastej generacji (nie tylko Pro z A18 Pro) jest na tyle dużo mocy obliczeniowej, iż tym konkretnym telefonom umożliwiono instalację gier klasy AAA. Tak oznaczane są bardziej wymagające tytuły, potrzebujące odpowiednich procesorów graficznych. Od 2023 roku nowsze iPhone’y, ale też mocniejsze iPady (z minimum chipem M1) są w stanie uruchomić cięższe gry. Nie jest ich jeszcze zbyt wiele, ale lista już jakoś wygląda. Na obecną chwilę segment gier AAA nie radzi sobie zbyt dobrze, co pokazują coraz liczniejsze analizy pobrań tych gier w App Store. Pisałem o tej sytuacji na blogu nieco szerzej. Aktualnie zainteresowanie nie jest najwyższe z uwagi na niską jeszcze kompatybilność z iPhone’ami, ale i znacznie wyższe ceny za potężniejsze produkcje. Warto jeszcze nadmienić, iż w tym roku w iOS 18 dodano do iPhone’ów Tryb Gry, a więc opcje software’owe, których zadaniem jest poprawianie osiągów systemu pod kątem wygodniejszej gry. Spodziewam się, iż z czasem ta opcja będzie dorównywać podobnemu podejściu w wielu gamingowych Androidach.

Oto lista gier AAA (w chwili publikacji chyba aktualna) na mocniejsze iPhone’y i iPady:

  • Alien: Isolation. Alien: Isolation (udany survival horror w uniwersum Ksenomorfów)
  • Assassin’s Creed: Mirage (poboczna odsłona popularnej serii z naciskiem na skradanie się)
  • Death Stranding Director’s Cut (wzbogacona edycja gry przygodowej od Hideo Kojimy)
  • Resident Evil 4 (jedna z atrakcyjniejszych odsłon serii kultowego survival horrroru)
  • Resident Evil 7 Biohazard (pierwsza odsłona tej samej serii z widokiem FPP)
  • Resident Evil Village (ósma, najnowsza część serii RE od Capcom)

Przedstawiciele sekcji:

  • Apple iPhone 15 Pro i 15 Pro Max (z chipem A17 Pro z Neural Engine i Ray Tracing)
  • Apple iPhone 16, 16 Plus (z chipami A18) oraz iPhone 16 Pro i 16 Pro Max (z chipami A18 Pro)
  • Apple iPad Pro od 5 generacji (z M1) lub nowszy, iPad Air (z chipem M1 lub nowszym), nowy iPad Mini 7

Adaptery do telefonów i uniwersalne gamepady

Kontynuując wątek, ale powoli już go zamykając, telefony stają się jednymi z popularniejszych gadżetów do mobilnego grania. Wszystko z uwagi na ich powszechność i bardzo bogate katalogi gier w App Store, czy Play Store. Oczywiście najlepsze do gry będę modele high-endowe i gamingowe, o których wspominałem wyżej, ale tak naprawdę zdecydowaną większość propozycji na iOS i Androida uruchomimy niemal na dowolnym (w miarę aktualnym) ich modelu. Właśnie dlatego producenci akcesoriów bardzo chętnie proponują uniwersalne (lub dedykowane) gamepady w formie adapterów do współczesnych telefonów. Ich rolą jest poprawa komfortu rozgrywki, nie tylko przez wygodniejszy uchwyt, ale też zestaw fizycznych przycisków. Sporo gier uwzględnia wsparcie tego typu przystawek. W sprzedaży są modele bezprzewodowe, ale i na port USB-C/Lightning.

Cuberpunk 2077 w streamingu przy wykorzystaniu kontrolera Xbox.
Razer Kishi Ultra (foto: Razer)

Oczywiście alternatywą jest też rozgrywka przy użyciu tradycyjnego, bezprzewodowego kontrolera do gier. Już od dawna telefony współpracują z niemal dowolnym gamepadem na Bluetooth. Zarówno iOS, jak Android pozwalają na wygodne sparowanie gadżetu z popularnymi telefonami. Zabawa jest tu wygodniejsza od dotykowego wyświetlacza (nie licząc tytułów, które powstały pod dotykowe panele), ale nieco mniej mobilna od adapterów, które zamieniają telefony w przenośne konsolki. Zarówno gamepady (czasem z mocowaniem na telefon), jak i adaptery utrzymujące telefony sprawdzą się też przy zabawia na większym telewizorze, gdy mirrorujemy zawartość telefonu na TV.

Przedstawiciele sekcji:

  • Razer Kishi (uniwersalne odmiany adapterów w kilku generacjach, także do iPadów mini)
  • Backbone One (w modelu specjalnie dla iOS, ale i w wersji PlayStation Edition)
  • Asus ROG Tessen (współpracuje nie tylko z ROG Phone’ami)
  • GameSir (bardzo wiele różnorodnych wariacji adapterów do telefonów)

Nintendo Switch, czyli mobile hybrydowy

W światku przenośnej gry największą rozpoznawalność ma oczywiście marka Nintendo, która nieprzerwanie produkuje handheldy już od kilku dekady. Konkretnie od pierwszego Game Boya, który zrewolucjonizował branże gier. W 2017 roku na rynek wszedł Nintendo Switch, czyli pierwsza hybrydowa konsola japońskiej marki, łącząca cechy sprzętu przenośnego ze stacjonarnym. Producent z Kraju Kwitnącej Wiśni jest może krytykowany za słabe możliwości hardware’owe swoich urządzeń do grania, ale nadrabia bogatą i szeroką biblioteką hitów. Już od jakiegoś czasu nie tylko dla najmłodszych. Oczywiście słabsza wydajność przyciąga inne grono graczy, ale liczby nie kłamią. Nintendo Switch jest już blisko dogonienia PlayStation 2 na liście wszechczasów.

Nintendo Switch model OLED (foto: Nintendo)
Zobacz też: Mobilne granie #155 - Nintendo Switch Lite Hyrule Edition (foto: nintendo.com)

Switch jest o tyle ciekawą platformą, iż pozwala zarówno na grę w terenie (także dla czterech graczy przy pomocy odpinanych mini kontrolerów), ale też stacjonarnej przez podłączenie do telewizora, a choćby aktywnej (przez wykorzystanie czujników ruchu w padzikach Joy-Con). Sprzęt skończy w przyszłym roku osiem lat, więc jest już dość leciwy, ale przez cały czas przyciągający klientów. Na 2025 rok Nintendo planuje prezentację wyczekiwanego następcy, o którym na pewno tu w chwili prezentacji napiszę. Najnowsze przecieki wskazują, iż Switch 2 (lub Pro, bo nie wiadomo jeszcze jak oficjalnie będzie się nazywał) ma zostać zademonstrowany w styczniu. Sprzedaż uruchomiono by w marcu. Rynek czeka z niecierpliwością!

Przedstawiciele sekcji:

  • Nintendo Switch (wariant bazowy konsoli)
  • Nintendo Switch Lite (wariant bez odpinanych kontrolerów Joy-Con i mniejszym ekranem)
  • Nintendo Switch model OLED (nowsza edycja z lepszym i nieco większym wyświetlaczem)

PlayStation Portal (już nie tylko do gry zdalnej)

Pod koniec 2023 roku Sony przedstawiło projekt swojego nowego handhelda. PlayStation Portal to specyficzna maszynka, ponieważ jeszcze do niedawna pozwala jedynie na grę zdalną w tytuły z PlayStation 5 (w obrębie tej samej sieci). Zdalna zabawa przez Remote Play jest jakimś rozwiązaniem, szczególnie gdy telewizor jest w danej chwili zajęty. Portal pozwał na przenośną grę na mniejszy wyświetlaczu, ale z równie wygodnymi gripami. Gadżet przypomina tablet z uchwytami w stylu DualSense. Pomysł na taką maszynkę był dość ciekawy, ale ograniczone przeznaczenie rodziło wiele pytań? Dlaczego tylko zdalnie? Co z opcję chmurową? Przecież Sony dysponuje katalogiem gier dostępnych w streamingu.

Zobacz też: Mobilne granie #113 - PlayStation Portal (foto: Sony)
Zobacz też: poprzedni #TechMix vol. 286 - PlayStation Project Q (foto: Sony)

Równo rok po wprowadzaniu na rynek urządzenie zyskało dodatkowe możliwości. Japoński gigant postanowił uruchomić beta dostęp do ponad 120 tytułów w ramach PlayStation Plus, czyli w opcji cloud gamingu. Sprzęt był do tego zdolny od samego początku, ale dopiero pod koniec 2024 postanowiono aktualizacją aktywować tę opcję. Dopiero teraz urządzenie ma większy sens, choć przez cały czas nie jest to konsola natywnie uruchamiająca tytuły lokalnie, czyli bezpośrednio z pokładu. Żeby pograć w tytuły z PS5 trzeba opłacać subskrypcję PS Plus. Sony zwraca też uwagę, iż do poprawnego wyświetlania treści konsolka musi mieć stabilne połączenie z Internetem (minimum 7 Mbps w 720p i 13 Mbps w 1080p). Na ten moment beta program nie uwzględnia gier z PS4 i PS3, ale może kiedyś?

W ostatnim czasie po sieci zaczęły krążyć plotki na temat bezpośredniego następcy PSP i PS Vita, czyli dwóch generacji wcześniejszych konsolek do mobilnego grania od Sony. Źródła Boomberga przekonują, iż Japończycy rozważają opracowanie mobilnego PS5, a być może choćby już go projektują. Całkiem prawdopodobne, iż nie są to plotki, gdyż i Microsoft rozważa podobne kroki w obrębie Xboxa. Widać wyraźnie, iż segment handheldów rozkręca rynek i aktywizuje w nim także wcześniejszych graczy (w sensie marki), którzy jakiś czas temu opuścili sekcję tej kategorii urządzeń. Wpływ na tę decyzję mogą mieć też najnowsze plany Nintendo i jego nowego urządzenia.


Mobilne konsole z Androidem (także pod streaming)

Zauważałem już wcześniej potencjał Androida jako platforma, która oferuje dostęp do bardzo bogatego katalogu gier. W ostatnich latach nie tylko tych casualowych i projektowanych stricte pod dotykowe ekrany telefonów, ale też dla przenośnych konsolek. Qualcomm, czyli producent chipsetów, przygotował choćby specjalne układy Snapdragon G3x Gen 2 pod tego typu urządzenia. Na rynku jest kilka marek, które budują niedrogie konsolki z systemem operacyjnym Google, które służą nie tylko do odpalania natywnych produkcji, ale też serwisów do chmurowego grania.

Zobacz też: Mobilne granie #151 - AYANEO Pocket DMG (foto: AYANEO)
Logitech G Cloud

Wszystkie tego typu handheldy mają format zgodny z klasycznymi potrzebami fana mobilnej zabawy i można je nabyć w przeróżnych odmianach. Producenci proponują zarówno konstrukcje horyzontalne (poziome ekrany), jak i te wertykalne (z pionowym ułożeniem i mniej panoramicznym wyświetlaczem). Każda z tych opcji ma swoje zalety. W sprzedaży widzę zarówno mocniejsze i lepiej wyposażone odmiany, jak i te tańsze, stawiające przede wszystkim na dostęp chmurowy, a więc nie wymagający mocarnego wnętrza. W przypadku tej drugiej grupy liczy się głównie stabilne połączenie. Niestety, mało modeli oferuje slot na SIM, więc terenowo trzeba liczyć na dobre Wi-Fi z mobilnego hot-spota (np. generowanego z poziomu telefona).

Przedstawiciele sekcji:

  • rodzina modeli AYANEO Pocket (np. DMG, Micro, czy S)
  • Razer Edge z 5G i Kishi V2 Pro (z opcjonalnym 5G)
  • Logitech G Cloud (tylko Wi-Fi)
  • Abxylute (projekt konsolki z crowdfundingu)

Gamingowe tablety (Androidy i iPady)

Tablety również służą do grania. Można na nich uruchomić praktycznie te same gry, które trafiają na telefony. Ta grupa mobilnych urządzeń pod względem gamingu jest przeważnie traktowana jako zabawki dla najmłodszych, czyli jako multimedialny gadżet z dostępem do sklepiku z „gierkami”. Jakiś czas temu w ofercie pojawiły się mniejsze edycje tabletów (w okolicach 7-8 cali), a więc wygodniejsze do objęcia rękami w trakcie gry. Tablety przyciągały wcześniej głównie grami wykorzystującymi dotykową interakcje, ale od niedawna są uwzględniane też w poważniejszej grze.

Razer Kishi Ultra (foto: Razer)
Lenovo Legion Y700 (2024) i G7 (foto: Lenovo na Weibo)

Dam tu trzy konkretne przykłady potwierdzające gamingowe aspiracje tego segmentu mobilnych urządzeń. Po pierwsze, na rynku zaczęły pojawiać się wspomniane już wcześniej adaptery obejmujące większe konstrukcje, a więc bardziej komfortową rozgrywkę. Razer dodał do oferty model Kishi Ultra z kompatybilnością z iPadami Mini. Apropos mniejszych iPadów. Siódma generacja „miniaka” z iPadOS został wyposażony w mocniejszy układ A17 Pro, czyli pozwalający na uruchamianie tytułów AAA. To nie wszystko, całkiem niedawno na rynku zadebiutowały gamingowe tablety. Marka Lenovo zrezygnowała może ze telefonowych Legionów, ale uruchomiła linię tabletów serii Legion. To odmiany, które mają przypominać w podejściu gamingowe telefony, ale z większą przekątną wyświetlacza. Lenovo proponuje choćby opcjonalne kontrolery G7, które podczepimy do tabletu. Również seria Red Magic ma podrasowany (m.in. o wbudowany wiatraczek) tablet. Propozycji gamingowych tabletów nie ma jednak zbyt wielu.

Przedstawiciele sekcji:

  • Apple iPad Mini siódmej generacji (z chipem A17 Pro)
  • adapter Razer Kishi Ultra (potrafiący objąć choćby iPada Mini)
  • gamingowy tablet Lenovo Legion (Y70, Y90 i Y700 – wariacje dostępne regionalnie)
  • gamingowy tablet nubia Red Magic Nova (z ekranem aż 11 cali i aktywnym chłodzeniem)

Retro konsolki do emulacji

Jeszcze zanim segment mobile gamingu rozpoczął swoje ostatnie odrodzenie (dosłownie kilka lat temu), branża bazowała na konsolkach w stylu retro, czyli niedrogich „zabawkach” z Chin, które umożliwiały emulację wielu dawnych platform. w tej chwili kieszonkowe gadżety są w stanie uruchamiać tytuły z coraz mocniejszych urządzeń minionej epoki, więc nie są kojarzone jedynie z klasykami sprzed dekad. Wciąż dawne kolekcje gier kuszą miłośników gier, ale ostatnio tym maszynkom przybywa mocy, a to pozwala na uruchamianie pozycji nie tylko z NES, czy SNES lub Sega Genesis, ale i PSX, Sega Dreamcast, Game Cube’a, czy PS2 oraz emulację Nintendo DS, czy PSP/PS Vita.

Retroid Pocket 4 (foto: Retroid)
Anbernic RG 40XX V (foto: anbernic.com)

W branży dominują dwie azjatyckie firmy, których oferta propozycji może doprowadzić o zawrót głowy (szczególnie przy doborze w trakcie pierwszych zakupów). W sieci są już doradcy specjalizujący się w rozróżnianiu możliwości maszynek od Anbernic i Retroida. Nie ma chyba miesiąca, by na rynek nie weszła jakaś nowa wariacja retro konsoli od którejś z tych dwóch marek. Tu stale można coś podkręcić. Czy to w kwestiach mocy obliczeniowych, czy samego systemu, jak i hardware’u. Kiedyś wyłącznie w budżetowym wydaniu, natomiast od jakiegoś czasu z podnoszeniem jakości wykończenia – zarówno pod względem obudowy, jak i przycisków/analogowych joyów i gładzików przydatnych w obsłudze szerokiego wachlarza tytułów.

Warto dodać, iż zdecydowana większość z retro konsolek pozwala już na podłączania ich do większych ekranów, by bawić się w trybie bardziej stacjonarnym. Nie brakuje też bezprzewodowej opcji multiplayer między kilkoma jednostkami. Dominują modele horyzontalne i wertykalne, ale zdarzają się też „klony” Game Boya Advance SP, czyli z zamykanym ekranikiem.

Przedstawiciele sekcji:

  • konsolki marki Retroid (bogata oferta różnistych modeli)
  • konsolki marki Anbernic (jeszcze bogatsza rodzina stale ulepszanych gadżetów)

Nowe handheldy inspirowane sekcją retro

Retro konsolki pod emulatory to nie jedyna grupa gadżetów dla fanów old-schoolowej gry. Oddzielną sekcję poświęciłem kieszonsolkom, które podchodzą do tematu retro w odważniejszy sposób. Poprzednie przykłady to raczej dominacja budżetowych propozycji, natomiast niszowość segmentu pozwala jeszcze na projektowanie modeli o ciekawszych możliwościach. Tu wybrałem dwa przykłady, które w ostatnich latach zwróciły na siebie uwagę. W obu przypadkach z rzadko spotykanymi cechami. Takie „wynalazki” kuszą głównie koneserów przenośnych konsolek

Analogue Pocket
Panic Playdate

Analogue Pocket to jedna z nielicznych retro konsolek, która stawia na oryginalne cartridge, co podkreśla jej oryginalną konstrukcję. Maszynka jest kompatybilna z grami na Game Boy, Game Boy Color i Game Boy Advance oraz Game Gear, Neo Geo Pocket Color i Atari Lynx. W ostatnich latach była oferowana w kilku limitowanych edycjach, m.in. w palecie kolorów inspirowanych kolorowymi Game Boyami, a choćby w odmianach świecącej i przezroczystej. To na pewno droga zabawa, bo cartridge są dobrem rzadko dostępnym choćby na internetowych aukcjach. Trudniej o zdobycze, ale znacznie więcej satysfakcji z samej gry. Są gracze, którzy wciąż w swoich szufladach mają klasyki (w moich też jest ich kilka)

Panic Playdate jest w swojej budowie jeszcze oryginalniejsza, bo posiada ekran mono oraz korbkę jako kontrolera dla nietypowych gier. Twórcy tego gadżetu postawili na totalnie nietypowy system sterowania obrotowym elementem. We wczesnej fazie sprzedaży z etapowym udostępnianiem gier, a teraz już z pełnym sklepikiem propozycji. Propozycji nowych, a więc tworzonych specjalnie na tę maszynkę. Oba przypadki (od Analogue i Panic) to już rozwiązania dla prawdziwych maniaków.

Przedstawiciele sekcji:

  • Analogue Pocket (ze slotem na cartridge)
  • Panic Playdate (z nietypową korbką jako kontroler)

Prawdziwe klasyki – konsole minionych epok wciąż są na chodzie

Prawdziwi miłośnicy przenośnego grania nie omijają portali aukcyjnych, gdzie można jeszcze trafić na mnóstwo okazów minionej epoki. Zarówno tych bardziej unikatowych (sprzed choćby 30-40 lat), jak i tych stosunkowo niedawnych, m.in. od Sony i Nintendo. Mobile gaming cieszył się stosunkowo wysokim zainteresowaniem, a przynajmniej wystarczającym, by wciągnąć w temat zarówno samych graczy, jak i developerów gier. Zakup starej konsoli we właściwym stanie to wyzwanie, ale zdarzają się perełki. Prawdziwi fani segmentu nie sprzedają swoich „zabawek” (traktują je jako wartościowe zabytki). Tak jest w moim przypadku. W mojej kolekcji (i to w większości w stanie bardzo dobrym) są: Game Boy Pocket i Advance oraz PSP i Nintendo DS.

Game Boy Classic, czyli pierwszy model tej serii Nintendo (moje foto z jednego z muzeum elektroniki).
Game Boy Pocket to zmniejszona wersja pierwszej generacji tej serii. U mnie na półce jako "okaz".

Z uwagi na starsze podejście do udostępniania gie na starsze platformy, nieco bardziej problematyczne jest docieranie do dawnych tytułów. Cartridge wciąż jednak można kupić lub się nimi wymienić. Widziałem też na rynku rodzaje nagrywarek z kartami pamięci, na które można wgrać ROMy gier, ale nie jest to do końca legalne. W każdym razie, opcje są. jeżeli ktoś naprawdę chce poczuć klimat dawnych czasów. Oryginalne tytuły znalezione na giełdach, targach lub zlotach to ogromna satysfakcja dla koneserów. Oczywiście na Nintendo Switch (i prawdopodobnie jego następcy) można uruchomić dawne pozycje w ramach abonamentu Nintendo Switch Online + Expansion Pack, ale jest to emulacja na nowszym typie elektroniki. Poniżej załączam przykład prosto z reklamówki japońskiej marki.

Przedstawiciele sekcji:

  • Nintendo DS, 3DS i inne jego wariacje
  • PlayStation Portable i PS Vita
  • Game Boy (Classic, Pocket, Color, Advance, Micro)
  • SEGA Game Gear

PC-konsolki, czyli przenośne „potwory”

W 2022 roku w segmencie mobile gamingu pojawił się Steam Deck od Valve, czyli pierwszy przedstawiciel jednej z najświeższych sekcji branży urządzeń do grania. Model nie zapoczątkował może segmentu tzw. PC-konsolek, bo wcześniej na rynku pojawiały się już chińskie modele tego typu, ale mocno rozruszał rynek. To właśnie dzięki gadżetowi ze SteamOS mamy w tej chwili na sklepowych półkach konkurencyjne modele od MSI, Lenovo, czy Asusa. Sprzęt ten przyciągnął uwagę bardziej hardcore’owych graczy, a więc tych z większymi wymaganiami do mobilnego grania.

Asus ROG Ally i Lenovo Legion Go (materiał własny).

Przenośne komputery w tym formacie dopiero ewoluują do finalnej postaci, ale widać postęp. Część z propozycji została już pokazana w kolejnych generacjach, a w 2025 roku odczujemy kolejny skok wydajności z uwagi na ulepszone układy obliczeniowe skrojono pod mobilne wydanie. Konsole tego typu pozwalają na odpalanie gier z PC. Wymagają większych mocy, lepszych baterii i odpowiedniego chłodzenia. Przez to nie działają zbyt długo na jednym ładowaniu, ale na pewno będą w tych względach przechodzić poprawę.

Charakterystyka typowej PC-konsolki łączy się z kilkoma wyjątkowymi cechami:

  • wnętrze (podzespoły) o większej mocy, która pozwala na grę w tytuły PC w mobilnym wydaniu
  • stosunkowo krótki czas pracy (zwłaszcza przy grze na wyższych ustawieniach jakości)
  • możliwość podłączenia konsoli do zewnętrznego ekranu (i gra z myszką oraz klawiaturą)
  • wygodny grip i przyciski (oraz format nawiązujący do handhelda)
  • większość modeli działa z niedostosowanym do formatu Windowsem (niby realizowane są prace nad jego modyfikacją, a producenci starają się oferować w nich własne launchery)
  • możliwość korzystania z serwisów chmurowych (ale do tego celu lepsze są konsolki do cloud gamingu)
  • wysokie ceny (zwłaszcza w lepszych konfiguracjach pamięci i chipsetów)

Przedstawiciele sekcji:

  • Valve Steam Deck (niedawno zaktualizowany o wariant z ekranem OLED)
  • Asus ROG Ally i ROG Ally X (ulepszony wariant)
  • Lenovo Legion Go (z odpinanymi w stylu Switcha kontrolerami)
  • MSI Claw 8 AI+ i MSI Claw 7 AI+
  • AOKZOE (modele A1, A1 Pro i A2)
  • Ayaneo (modele Slide, Air, Next – różnorodne propozycje)
  • GPD Win 4 (model z odsuwanym ekranem i ukrytą pod nim klawiaturą)
  • OoneXPlayer od One Netbook (kilka generacji różnych modeli)

PC-konsolki (z większymi ekranami)

Nie da się ukryć, iż dedykowane samej grze urządzenia o dużej mocy marnują swój obliczeniowy potencjał w innych obszarach. Jako, iż rynek PC-konsolek jest świeżutki to i wariacji sprzętu więcej. Producenci eksperymentują z elektroniką i szukają sposobów na bardziej uniwersalne wykorzystywanie atrakcyjnych specyfikacji. Kilku producentów postawiło na odważną koncepcję oferty z większymi wyświetlaczami. 10-calowe panele nie kojarzą się z handheldami, ale w kilku modelach już proponują swoje usługi. Twórcy przekonują, iż większy ekran sprzyja rozgrywce, a format z wygodnym utrzymaniem wcale nie zmniejsza komfortu gry. Zalety większego wyświetlacza dostrzeżemy przy innych zadaniach.

Tencent 3D One z ogromnym ekranem 3D (foto: Tencent).

Gabaryty zbliżone do tradycyjnego tabletu to szansa na zmianę „konsoli” w laptopa 2 w 1. Pozwoli na korzystanie z multimediów, ale też pracy, np. z dedykowaną klawiaturą. Taką koncepcję przedstawił choćby Tencent w prototypowym 3D One. Chiński gigant pokazał pod koniec 2024 roku ciekawą propozycję ewolucji PC-konsoli z wyświetlaczem 3D bez potrzeby stosowania specjalnych okularów oraz okładką na ekran zintegrowaną z klawiaturą (jak w klasycznych tabletach). Chyba nieprzypadkowo na grafikach promocyjnych pokazano gadżet ułożony podparty na oparciu kanapy. Tego typu projekty nie są wcale głupie i nie zdziwiłbym się, gdyby inni producenci poszli w tym kierunku (uniwersalnych urządzeń). Rozmiary wydają się na razie absurdalne, ale segment dopiero bada potrzeby graczy. Finalnie to oni zdecydują, który format będzie dla nich najlepszy.

Przedstawiciele sekcji:

  • OneXPlayer X1 (z ekranem 10.95″ i odpinanymi kontrolerami bocznymi)
  • TJD T101 (z ekranem o przekątnej 10.1″ bezpośrednio zintegrowany z kontrolerami bocznymi)
  • Tencent 3D One (koncepcyjny projekt dużej PC-konsolki z ekranem 3D bez okularów)

PC-konsolki z okularami/goglami (ubieralnymi „monitorami”)

Przed momentem podkreślałem, iż segment PC-konsolek mocno eksperymentuje z formatem i wcale nie tylko w kwestiach wielkości wyświetlacza. Czy nam się to podoba, czy nie, ten dział handheldów z uwagi na zwiększone zainteresowanie i coraz większą konkurencję, będzie „atakował” dziwnymi propozycjami. To prawo rynku, zwłaszcza tego świeżego, na którym można pozwolić sobie na mniej typowe rozwiązania. Niektóre marki skierowały wzrok w innym kierunku rozwijania przenośnych maszynek do grania w tytuły na PC. Co powiecie na wykorzystanie do gry okularów/gogli z własnymi wyświetlaczami?

Lenovo Legion Glasses z Legion Go (foto: Lenovo)

Ten konkretny format nie jest na rynku żadną nowością, ale został zauważony przez Lenovo i TECNO. Od kilku lat powstają modele „ubieralnych monitorów”, które można podłączyć do bardzo wielu urządzeń. Okazuje się, iż wśród nich mogą być też PC-konsolki. Lenovo rozwija własne okulary AR od kilku lat (i kilku generacji), więc wpadło na pomysł ich współpracy z PC-konsolką Legion Go. Z kolei TECNO poszło jeszcze o krok dalej. Ich zestaw do gry składa się wyłącznie z gamepada i okularów. Podzespoły PC-konsolki ukryto w kontrolerze. Tu do gry potrzeby jest zatem inny ekran. Jego rolę spełnią okulary Pocket Vision lub inne kompatybilne gogle dostępne na rynku. Prawda, iż sprytne połączenie? Taka zabawa może być droższa, ale pozwala na dyskretniejszą, prywatniejszą zabawę w miejscach publicznych.

Przedstawiciele sekcji:

  • TECNO Pocket Go (PC-konsolka w gamepadzie i z okularami zamiast ekranu)
  • Lenovo Legion Glasses we współpracy z Legion Go
  • wszelkie inne ubieralne monitory w postaci okularów, które można podpiąć do PC-konsolek

Cloud Gaming, czyli gra chmurowa na mobilnych maszynkach

Na koniec zostawiłem sobie jeszcze cloud gaming ogółem, bowiem w teorii może objąć on niemal wszystkie wymienione wyżej urządzenia. Gra chmurowa, czyli przez streaming internetowy wciąż jest stosunkowo świeża, ale już przez graczy zauważana. Rozwija swoje możliwości od kilku lat i najbardziej kusi klientów, którzy chcą pograć w bardziej wymagające produkcje, ale bez kosztownej elektroniki. Co prawda, dostęp do serwerów do tanich nie należy, ale jest jakąś alternatywą dla kosztownego sprzętu, do którego nie mamy dostępu. W tym roku testowałem możliwości serwisu GeForce Now w najwyższym pakiecie Ultimate i mogłem sobie na temat rozwiązań chmurowych wyrobić zdanie.

Sony oferuje zarówno chmurę, jak i tryb Remote Play (do zadalnej zabawy).
Control w streamingu GeForce Now.

Granie chmurowe jest o tyle ciekawe, iż pozwala zagrać niemal wszędzie, gdzie mamy dobry dostęp do Internetu, a ekran kompatybilny z usługami serwisu na abonament. Te najpopularniejsze starają się oferować aplikacje na możliwie szerokiej gamie urządzeń. Od przeglądarek internetowych (czyli grze np. na laptopie), przez telewizory, aż po telefony, tablety, czy przenośne konsole (czy te z Androidem, czy klasy PC). Potrzebny jest przede wszystkim jakiś bezprzewodowy gamepad. Cloud gaming pozwala zatem też na mobilny dostęp do gier z komputerów. Możemy rozpocząć grę na domowym komputerze, a po wyjściu z domu kontynuować ją w trakcie jazdy do szkoły lub pracy. Najlepiej być wtedy wyposażonym w adapter (kontroler) do telefona. Z tego co pamiętam, w Xbox Game Pass część gier wspiera interfejs dotykowy, ale dawno już nie widziałem aktualizacji listy tytułów, które z tych „udogodnień” korzystają.

Przedstawiciele sekcji:

  • Xbox Game Pass z Xbox Cloud Gaming (z aplikacjami na urządzenia mobilne i PC-konsolki)
  • PlayStation Plus w pakiecie Premium (z opcją chmurowego dostępu do ponad 120 gier)
  • Amazon Luna (serwis streamingowy dostępny od tego roku również w naszym kraju)
  • NVIDIA GeForce Now (platforma liderująca w segmencie cloud gamingu)

Mobile gaming – podsumowanie rynku

Podsumowując. Przygotowałem całkiem długą i chyba wyczerpującą wycieczkę po świecie handheldów. Nie wymieniłem jeszcze kilku modeli, dla których szukam kategorii (niedługo postaram się dodać). Fani mobile gamingu mają bardzo szeroki wybór dostępu do gier w terenowym wydaniu, a segment wciąż rozwija się w kilku niezależnych kierunkach. przez cały czas nie do końca jeszcze wiadomo, który okaże się tym dominującym. Producenci chętniej eksperymentują z nowymi konstrukcjami, ale w najbliższych latach powinniśmy odczuć ugruntowanie się konkretnych segmentów.

Na pewno zauważyć można znacznie większe zróżnicowanie w segmencie mobilnego grania, niż miało to miejsce jeszcze kilka lat temu. Do czasu pojawienia się streamingu i PC-konsolek handheldy były kojarzone głównie z konsolami. Dzisiaj gra mobilna obejmuje mnóstwo urządzeń, a rynek jest zdywersyfikowany. W grze jest też dział AR i VR, ale w ostatnim czasie nieco przycichł. Jestem jednak pewien, iż nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, a gry w Rzeczywistości Rozszerzonej lub tej Virtual będą za pewien czas istotną częścią branży gier w przenośnym wydaniu (i mobilnym z racji aktywności ruchowej).


Idź do oryginalnego materiału