Za nowy model iPhone’a prawdopodobnie zapłacimy więcej, niż się spodziewano. Według ostatnich doniesień Apple rozważa podwyżkę cen już tej jesieni. Co więcej, firma chce, żeby oficjalnie wzrost cen był powiązany ze zmianami w produktach, a nie jak można byłoby się spodziewać z amerykańskimi cłami na towary z Chin.
Podwyżki cen iPhone’ów
Jak informuje The Wall Street Journal, Apple planuje podwyżkę cen nowych modeli iPhone’ów, ale za oficjalną przyczynę nie zamierza uznać wojny handlowej prowadzonej przez Stany Zjednoczone i Chiny.
Informatorzy, czyli osoby zaangażowane w planowanie łańcucha dostaw, podkreślają, iż firma nie chce, żeby wzrost cen był przypisywany amerykańskim taryfom celnym na towary z Chin, mimo tego, iż duża część urządzeń jest montowana właśnie w tym kraju.
Gigant technologiczny planuje natomiast powoływać się na zmiany w designie i formacie, takie jak np. cienka obudowa. Podwyżki cen mają dotyczyć modeli, które pojawią się na rynku już tej jesieni.
W rzeczywistości główny problem polega na tym, iż Apple nie będzie w stanie pokryć kosztów taryf chińskich i znacząco odczuje spadek marży zysku, jeżeli nie zdecyduje się na podniesienie cen produktów.
Firma nie zamierza obwiniać wprowadzonych ceł ze względu na obawy związane z niepochlebnymi komentarzami ze strony Białego Domu, co wcześniej spotkało innego giganta – firmę Amazon. Zdaniem informatorów Apple rozważa więc podwyżkę cen i powołanie się na innowacje produkcyjne. Jakie? Tego jeszcze nie wiadomo.

Apple planuje zmiany w produkcji
Mimo podjętych kroków i przeniesienia części produkcji do Indii wciąż droższe modele, czyli Pro i Pro Max mają być wytwarzane głównie przez chińskie fabryki. Informatorzy The Wall Street Journal wskazują, iż indyjscy partnerzy nie są jeszcze w stanie obsługiwać produkcji na dużą skalę, m.in. ze względu na potrzeby związane z lepszym systemem aparatów i większymi bateriami.
Warto zauważyć, iż według szacunków Apple sprzedało w 2024 r. w samych Stanach Zjednoczonych ok. 36-39 mln telefonów modeli Pro lub Pro Max, co stanowi duży udział w całkowitej sprzedaży, która miała wynosić ok. 65 mln egzemplarzy.
Co ważne, gigant technologiczny wciąż bada możliwość przeniesienia części produkcji do USA, ale cały proces może zająć choćby kilka lat. Zwiększenie produkcji w Indiach ma więc w tej chwili duże znaczenie.
- Przeczytaj również: Apple ma plan. iPhone znów stanie się wzorem do naśladowania
Co dalej?
Apple zakłada, iż ostatecznie cła na towary indyjskie i wietnamskie będą niższe niż na dobra pochodzenia chińskiego. W 2024 r. w Indiach produkowano ok. 13-14% telefonów, a w br. firma planuje podwojenie tej wartości.
Mniej optymistyczni obserwatorzy zwracają uwagę, iż Apple czeka bardzo trudne zadanie, choćby biorąc pod uwagę zwiększenie produkcji do ok. 40 milionów sztuk w ciągu dwóch lat.
Na razie wszyscy producenci zmagający się z podobnym problemem mają chwilę oddechu. W poniedziałek USA i Chiny podjęły decyzję o wzajemnym obniżeniu taryf celnych do 10% z wcześniej ustalonych 125%. Oddzielna taryfa celna w wysokości 20% nałożona na Chiny pozostała jednak w mocy. Nowe stawki będą obowiązywać przez 90 dni, a państwa pracują nad nowym porozumieniem długoterminowymi.
Jeszcze w kwietniu br. prognozowano, iż ceny urządzeń wzrosną choćby o 30-40%, a podwyżki obejmą nie tylko iPhone’y, ale również inne produkty firmy – smartwatche, iPady, airpodsy i macbooki. Serwis Morning Brew podawał, iż w przypadku iPhone’ów podwyżka może wynieść choćby 43 proc.
Źródło: The Wall Street Journal / Zdjęcie otwierające: Instalki (Anna Borzęcka)