Mapy Google wypełnione wezwaniami o pomoc. O co chodzi?

1 dzień temu

Użytkownicy zaczęli donosić o nietypowym odkryciu dokonanym na łamach usługi Mapy Google – dostrzeżono ogromne napisy sugerujące, iż ktoś potrzebuje pomocy. Znajdują się one w Kalifornii, przez którą przeszły ostatnio niszczycielskie pożary. Oficjalne stanowisko władz nie pozostało znane, więc internauci snują domysły dotyczące tego, kto mógł wysłać tego typu komunikaty i w jakim celu. Czy jednak kiedykolwiek poznamy prawdę?

Mapy Google i niepokojące wezwanie o pomoc

Mapy Google skrywają sporo tajemnic. Internet roi się wręcz od filmików czy postów wskazujących na nietypowe zdjęcia czy lokalizacje. Niedawno choćby informowaliśmy Was o specyficznym trendzie – użytkownicy zaczęli wykorzystywać funkcję Street View do szukania ujęć z przeszłości, na których widać ich bliskich. Dziś natomiast porozmawiamy o czymś podobnym, ale znacznie bardziej przygnębiającym.

  • Sprawdź także: TikTok z nowym trendem. W ruch poszły Mapy Google

Popularne serwisy społecznościowe wypełniły się doniesieniami o nietypowych zdjęciach satelitarnych widocznych z poziomu usługi Mapy Google. Podczas przeglądania skutków wspomnianych pożarów natknięto się na szereg napisów. Wyróżnić możemy „HELP”, „TRAFFICO”, „LAPD”, „FEDERAL” oraz „TERRORISMO”. Nie mówimy oczywiście o żadnej mistyfikacji, całość jest dostępna pod koordynatami 34°03’18.0″N 118°13’30.0″W.

Źródło zdjęcia: Google

Nic dziwnego, iż sprawę gwałtownie podłapały media oraz internauci. Zaczęto zastanawiać się nad znaczeniem tych niepokojących znaków oraz ich twórcą/twórcami, a także głównym celem tego przedsięwzięcia. Najbardziej oczywisty jest rzecz jasna znak „HELP” będący wezwaniem o pomoc, ale reszta wskazówek również nie należy do przesadnie optymistycznych. „LAPD” to bowiem skrót od Los Angeles Police Department, natomiast „TRAFFICO” prawdopodobnie odnosi się do zjawiska handlu ludźmi przez cały czas stanowiącego poważny problem międzynarodowy – zwłaszcza iż powyższa lokalizacja znajduje się tuż obok portu.

Żart czy chęć zwrócenia uwagi na problem?

Do tego dochodzi oczywisty napis „TERRORISMO” oraz „FEDERAL” odnoszący się do władz państwowych Stanów Zjednoczonych. w tej chwili mamy do czynienia wyłącznie ze spekulacjami i trudno stwierdzić czy w okolicy kalifornijskich magazynów faktycznie działa organizacja przemytnicza. Inne scenariusze zakładają zwyczajny żart czy próbę zwrócenia na siebie uwagi przez ofiarę pożaru.

Lokalne władze nie odniosły się jeszcze do sprawy i pozostaje mieć nadzieję, iż nikt jej nie zbagatelizuje – choćby jeżeli finalnie okaże się, iż wszystko jest w porządku. Zweryfikowanie ewentualnego procederu handlu ludźmi powinno zostać przeprowadzone jak najszybciej. Nagłośnienie zdjęć satelitarnych przez media może przyczynić się do odniesienia zakładanego sukcesu przez osobę odpowiadającą za niepokojące napisy.

  • Przeczytaj również: Mapy Google i ponure zdjęcie pomogły odnaleźć zaginioną 83-latkę

Potęga portali społecznościowych niejednokrotnie pokazała, iż może mieć przełożenie na rzeczywistość. Oby tak było i tym razem.

Źródło: Google / Zdjęcie otwierające: Google

googlemapymapy google
Idź do oryginalnego materiału