Logitech dobrze zna się na produkcji myszek z najwyższej półki, a G PRO X Superlight 2 do dziś pozostaje jednym z najlepszych, ultralekkich wyborów dla graczy. Tym razem do rąk graczy trafił nowy wariant – DEX, który na pierwszy rzut oka prezentuje się jak jego poprzednik. Ale czy jest tak w rzeczywistości? Jakie zmiany oferuje model DEX, czy faktycznie usprawnia komfort i daje przewagę w grach? Bez zbędnego przedłużania, przyjrzyjmy się szczegółom.
Spis treści
- Zawartość opakowania
- Specyfikacja Techniczna
- Wygląd i konstrukcja
- Sensor HERO 2
- Przyciski Lightforce i scroll
- Ślizgacze
- Oprogramowanie Logitech G HUB
- Cena
- Podsumowanie
Zawartość opakowania
Jak to bywa w przypadku produktów Logitecha, DEX przychodzi do nas w eleganckim, minimalistycznym opakowaniu, którego zawartość budzi mieszane uczucia. W środku znajdziemy:
- mysz Logitech G PRO X Superlight 2 DEX,
- odbiornik bezprzewodowy LIGHTSPEED,
- kabel USB-A do USB-C do ładowania i synchronizacji danych,
- przedłużacz dla dongla USB,
- dodatkową pokrywę z otworem do ładowania Powerplay i stopką PTFE,
- opcjonalne gripy, które nieco pomagają w kontroli,
- ściereczkę oraz dokumentację.
Zestawienie wydaje się kompletne, choć brakuje tu zapasowych ślizgaczy, które w takim modelu powinny być standardem. Przewód, choć funkcjonalny, wykonany jest z gumy, która nie przekonuje ani elastycznością, ani trwałością. W przypadku sprzętu premium jest to zaskakująca oszczędność, zwłaszcza gdy konkurencja przy takim pułapie cenowym oferuje wytrzymałe kable w oplocie.
Specyfikacja Techniczna
Funkcja | Parametry |
Wymiary | 125,8 x 67,7 x 43,9 mm |
Waga | 60 g |
Czujnik | HERO 2 |
Rozdzielczość DPI | 100 – 44 000 DPI |
Maksymalne przyspieszenie | >88 G |
Prędkość śledzenia | >888 IPS |
Częstotliwość próbkowania | 1000 Hz (1 ms) na kablu, 8000 Hz (0,25 ms) bezprzewodowo |
Żywotność baterii | 95 godzin przy ciągłym użytkowaniu |
Łączność | LIGHTSPEED (2,4 GHz) |
Przełączniki | Lightforce (hybrydowe optyczno-mechaniczne) |
Wygląd i konstrukcja – pochylenie, które ma znaczenie?
Na pierwszy rzut oka Logitech G PRO X Superlight 2 DEX nie różni się od modelu bez dopisku DEX. W rzeczywistości jednak konstruktorzy delikatnie pochylili grzbiet myszy w stronę lewej ręki, co ma zwiększać wygodę dla graczy praworęcznych. W teorii różnica jest ledwie zauważalna, ale faktycznie odczuwa się nieco inne, bardziej „ergonomiczne” ułożenie dłoni. Dzięki tej subtelnej zmianie użytkowanie staje się wygodniejsze przy dłuższych sesjach – dłoń naturalniej spoczywa na myszce, a nadgarstek jest mniej obciążony.
Nie zmieniono natomiast samej jakości materiału. Myszka przez cały czas wykonana jest z matowego tworzywa sztucznego, które dość dobrze znosi intensywne użytkowanie, choć przez cały czas pozostaje podatne na zbieranie odcisków palców. Gripy dodane do zestawu pozwalają na lepsze trzymanie, ale nie zachwycają jakością ani perforacją, a ich cienka faktura powoduje, iż gwałtownie się zużywają. To rozwiązanie „na chwilę” – małe udogodnienie, które docenią wyłącznie fani pewniejszego chwytu.
Sensor HERO 2 – cicha ewolucja bez rewolucji
Pod maską mamy sprawdzony sensor HERO 2, ten sam co w Superlight 2, ale tym razem o rozszerzonym zakresie rozdzielczości DPI aż do 44,000. Szybkość śledzenia to imponujące 888 IPS, a przyspieszenie na poziomie 88 G. Mówiąc prościej, pod względem precyzji i parametrów to czołówka na skalę światową – wyniki takie jak te docenią najbardziej wymagający gracze, którzy w grach FPS wycisną każdy milisekundowy margines przewagi.
Kolejna nowość to próbkowanie w trybie bezprzewodowym na poziomie 8,000 Hz (0,25 ms), które pozwala myszce na jeszcze szybszy czas reakcji. W praktyce różnica pomiędzy 2,000 a 8,000 Hz nie jest odczuwalna przy standardowej grze, choć może wydawać się ciekawostką dla purystów i zawodowych graczy e-sportowych. Co warto podkreślić, wyższe częstotliwości próbkowania skracają czas pracy baterii, więc dla większości użytkowników wystarczy ustawienie 1,000 lub 2,000 Hz, by utrzymać balans między wydajnością a czasem działania.
Przyciski Lightforce i scroll – precyzyjne, ale bez niespodzianek
Przełączniki Lightforce to element znany i ceniony z Superlight 2, ale tym razem Logitech ulepszył ich hybrydową technologię, łącząc zalety przełączników mechanicznych i optycznych. Każde kliknięcie jest sprężyste i wyczuwalne, co daje doskonałe poczucie kontroli, a także eliminuje problemy z podwójnym kliknięciem, co bywa mankamentem w przełącznikach mechanicznych. Scroll jest jednak dość miękki, co dla niektórych może być wadą. Mnie brakowało mocniejszego oporu i wyczuwalnych przeskoków, co jest wygodniejsze przy szybkim przewijaniu. To szczegół, ale istotny dla graczy przyzwyczajonych do wyrazistszej pracy rolki.
Ślizgacze – aspekt, który mocno rozczarowuje
Jak na myszkę premium, ślizgacze wykonane z PTFE w DEX-ie pozostawiają sporo do życzenia. Są dość cienkie i na niektórych powierzchniach ślizgają się mało płynnie. Problem staje się wyraźny, gdy korzystamy z podkładek innego producenta niż Logitech – nie sposób nie zauważyć różnicy. Ich obecność poprawia komfort, ale daleko im do perfekcji, a zestaw nie obejmuje zapasowych elementów, co jest w tej klasie dużym mankamentem. Za taką cenę ślizgacze powinny gwarantować gładkość i długowieczność, a tutaj mamy do czynienia z przeciętnością.
Oprogramowanie Logitech G HUB – znane, ale ulepszone
Jak przystało na produkt klasy premium, Logitech G PRO X Superlight 2 DEX działa w pełni z oprogramowaniem Logitech G HUB, które umożliwia szeroką personalizację. Możemy dostosować DPI (do 44,000), częstotliwość próbkowania, przypisać funkcje do przycisków, a choćby stworzyć profile dopasowane do konkretnych gier. Co więcej, funkcja G-Shift pozwala przypisać alternatywne funkcje przycisków, co daje możliwość tworzenia makr przydatnych zwłaszcza w grach MOBA czy RTS.
W G HUB możemy także przypisać profile dla poszczególnych gier, co przydaje się, gdy potrzebujemy różnych ustawień w grach FPS i RTS. Myszka zapamiętuje te profile, dzięki czemu możemy korzystać z ulubionej konfiguracji choćby na innym komputerze. Jedynym minusem jest brak dedykowanego przycisku do zmiany DPI – sytuację częściowo ratuje opcja G-Shift, ale dla niektórych może to być nieco mniej wygodne.
Cena – bariera dla niektórych
Nie da się ukryć, iż cena Logitech G PRO X Superlight 2 DEX to wydatek, który powstrzyma wielu graczy. Za prawie 800 złotych otrzymujemy świetny sprzęt, ale nie jest on rewolucyjny na tyle, by starszy model wypadł blado w porównaniu. Wysoka cena jest uzasadniona, jeżeli szukamy absolutnie najlepszego sprzętu na rynku, ale w kontekście stosunku jakości do ceny DEX sprawia wrażenie „przyjemności dla wybranych”. Warto przemyśleć, czy nasz styl gry i potrzeby usprawiedliwiają taką inwestycję.
Podsumowanie
Logitech G PRO X Superlight 2 DEX to myszka, która jest bardziej ewolucją niż rewolucją. Ergonomiczne pochylenie, precyzyjny sensor HERO 2 i wysoka częstotliwość próbkowania to cechy, które spodobają się najbardziej wymagającym graczom. Choć jest to model premium, który imponuje parametrami, ślizgacze i niektóre szczegóły konstrukcji nieco odbiegają poziomem wykonania.
DEX to wybór, który docenią gracze stawiający na najwyższą jakość, ale dla przeciętnego użytkownika starszy Superlight 2 może okazać się bardziej rozsądną opcją.
Logitech G309 – recenzja. Gryzoń, który zaskakuje konwencją
Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), naszym Discordzie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!
Za dostarczenie sprzętu do recenzji dziękujemy firmie Mindspot.
Udostępnienie kodu w żaden sposób nie wpłynęło na wydźwięk powyższej recenzji.
Sprawdźcie inne nasze materiały:
- Logitech G Pro X Superlight 2
- Logitech G705
- Logitech G502 X Plus