Kupujesz telewizor? Nie daj zrobić się w balona (poradnik)

11 godzin temu

Jeśli szukasz jasnych i rzeczowych wyjaśnień, czym różnią się najważniejsze technologie stosowane w telewizorach, bez marketingowego lukru i naciągania faktów, to jesteś we adekwatnym miejscu. W tym tekście znajdziesz wyłącznie konkrety.

Przystępnie tłumaczę, co naprawdę oznaczają skróty takie jak: OLED, QLED, Mini LED, QD-OLED, RGB LED, a także, czym różnią się poszczególne typy matryc. Cel jest prosty: chcę, żebyś – Drogi Czytelniku – po lekturze tego materiału dokładnie wiedział, na co zwrócić uwagę podczas zakupu nowego TV.

Do napisania tego artykułu zbierałem się od dłuższego czasu. Już kilka lat temu Mateusz Ponikowski namawiał mnie, żebyśmy przygotowali proste kompendium wiedzy o telewizorach. Wtedy pomysł ten wydawał mi się mało interesujący, wręcz trywialny. Idąc dalej, parafrazując słynną kwestię z kultowego filmiku z seniorkami: „A komu to potrzebne?”

W momencie wejścia na rynek narzędzi opartych o AI byłem przekonany, iż tym bardziej nie ma sensu pisać tekstu wyjaśniającego podstawowe różnice między technologiami TV. Przecież „zapytasz czat, czat odpowie”. Problem w tym, iż te odpowiedzi coraz częściej bazują na treściach promocyjnych, pełnych superlatyw, uproszczeń, a czasem wręcz przekłamań. Co więcej, ostatnio znajomi pytają mnie o rzeczy, które wydawałyby się oczywiste – jak się okazuje chyba tylko dla mnie np.: czym adekwatnie różni się OLED od QD-OLED?” albo „czy Mini LED może mieć podświetlenie krawędziowe?” Ostatecznym impulsem do napisania tego tekstu była premiera nowej kategorii telewizorów: RGB LED. W tym momencie pomyślałem: teraz naprawdę warto uporządkować tę wiedzę i wyjaśnić wszystko od podstaw — rzetelnie, w krótki i przystępny sposób, bez wchodzenia głęboko w tematy technologiczne. Chcę, aby przekazywane informacje były jasne i zrozumiałe dla wszystkich, niezależnie od poziomu wiedzy technicznej.

Telewizory LCD LED – typ matrycy

Na sklepowych półkach znajdziemy dziś wiele modeli telewizorów LCD z podświetleniem LED, które różnią się nie tylko rozmiarem, funkcjonalnościami, ale przede wszystkim typem zastosowanej matrycy i technologii podświetlenia. najważniejsze znaczenie mają dwa elementy: rodzaj matrycy (VA lub IPS/ADS) oraz typ podświetlenia.

Matryce typu VA charakteryzują się znacznie wyższym kontrastem niż ich odpowiedniki IPS/ADS. Przekłada się to na głębszą czerń i lepsze odwzorowanie ciemnych tonów, co w wielkim uproszczeniu oznacza, iż filmy z dużą ilością ciemnych scen wyglądają na tego typu matrycy lepiej. Czerń, szarości mają intensywniejszy kolor.

Główną wadą paneli VA są natomiast węższe kąty widzenia. Oglądanie ekranu pod kątem często skutkuje utratą intensywności kolorów (degradacja barw) i zauważalnym spadkiem jakości obrazu. Dla porównania – matryce IPS/ADS oferują znacznie lepsze kąty widzenia.

Należy zwrócić uwagę, iż jakość matryc może znacząco się różnić w zależności od producenta. Na rynku dostępne są panele produkowane m.in. przez BOE, CSOT (spółka TCL) czy AUO – i choć wszystkie oparte są na tej samej technologii, ich parametry i jakość wykonania mogą być różne.

Warto pamiętać, iż typ matrycy to tylko jeden z elementów wpływających na jakość obrazu. Bardzo istotne znaczenie mają również: zastosowany rodzaj podświetlenia (Edge LED, Direct LED, Mini LED), mocny procesor obrazu, algorytmy przetwarzania sygnału oraz dodatkowe technologie poprawiające kontrast, kolory czy płynność ruchu.

W tym miejscu muszę wspomnieć, iż na rynku znajdziemy matrycę VA w telewizorach z segmentu premium, które są wyposażone w tzw. powłokę szeroki kąt (tzw. „wide viewing angle”). Minimalizuje ona w znaczący sposób efekt wspomnianej degradacji kolorów (np. Sony Bravia 9, Samsung Neo QLED QN92, TCL C9K).

Podświetlenie telewizora LCD LED – dobra dystrybucja światła to podstawa!

Zacznijmy ten rozdział od podstaw – telewizory LCD (Liquid Crystal Display), w przeciwieństwie do OLED-ów (Organic Light Emitting Diode), nie emitują własnego światła. Mówiąc bardziej wprost LCD LED-y, aby mogły zaświecić potrzebują podświetlenia, które może być wykonane na kilka sposób.

Podświetlenie matrycy odgrywa fundamentalną rolę w dystrybucji światła, co bezpośrednio wpływa na jakość obrazu. Przekłada się to m.in. na wyższą jasność ekranu (co ma szczególne znaczenie w kontekście technologii HDR), lepsze odwzorowanie kolorów oraz wyższy kontrast i głębszą czerń w przypadku zastosowania technologii lokalnego wygaszania, która zostanie szczegółowo opisana w dalszej części tekstu.

Im bardziej precyzyjne i zaawansowane technologicznie podświetlenie zastosuje producent, tym bardziej równomierne oświetlenie uzyskujemy na całej powierzchni matrycy.

Rodzaje podświetlania w telewizorach LCD LED

Podświetlenie typu Edge LED (czyli podświetlenie krawędziowe) zakłada, iż diody LED są umieszczone na jednej lub kilku krawędziach ekranu — w tej chwili najczęściej jest to dolna krawędź. Bardzo często po wyświetleniu testowych plansz można zaobserwować niejednorodne podświetlenie ekranu. Rozwiązanie to jest jednak dość podatne na tzw. clouding, czyli występowanie jasnych plam pojawiających się na ekranie podczas emisji ciemnych scen, spowodowanych nieprecyzyjnym doświetleniem matrycy. Tego typu podświetlenie jest stosowane w budżetowych modelach.

Kolejnym typem jest Direct LED, pozwalający uzyskać przyzwoite, równomierne podświetlenie matrycy, gdyż źródło światła znajduje się na tylnej ścianie panelu. Niestety w tego typach TV przeważnie brak tzw. głębi, a obraz jest płaski. Rozwiązanie to stosowane jest w mniej zaawansowanych technologicznie produktach. Egzemplarze z Direct LED to m.in.: Hisense 55E7QPro, TCL 55P7K, Philips The One 55PUS9000/12.

Full Array Local Dimming (FALD), czyli pełne tylne podświetlenie z lokalnym/strefowym wygaszaniem, to jedno z lepszych rozwiązań występujących w telewizorach LCD LED. W teorii Full Array w porównaniu do Direct LED powinien mieć gęstszą siatkę diod LED, ulokowaną na tylnym panelu. W praktyce różnie to niestety bywa. Przykładem odbiornika FALD jest: Samsung S80D, Sony X90L.

I tu ważna informacja. Warto podkreślić, iż technologia lokalnego wygaszania (Local Dimming) jest bardzo ważnym elementem każdego nowoczesnego telewizora. System ten działa na zasadzie strefowego sterowania podświetleniem matrycy, wykorzystując zaawansowane algorytmy do kontrolowania jasności poszczególnych obszarów ekranu. Dzięki temu znacząco poprawia się poziom kontrastu, co przekłada się na bardziej realistyczne i głębsze odwzorowanie czerni oraz m.in. efekt HDR.

Mini LED-y można określić mianem ewolucji LCD LED z systemem FALD. Po pierwsze, dlatego, iż diody LED są montowane na tylnym panelu – choć tu powinna pojawić się mała gwiazdka (temat zostanie opisany poniżej). Po drugie, w telewizorach został zastosowany wspomniany system Local Dimming. Na pozór wszystko wydaje się prawie identyczne, ale „prawie” robi wielką różnicę. W Mini LED w zależności od przekątnej oraz modelu montuje się od kilku do kilkudziesięciu tysięcy diod LED, podczas gdy w TV FALD jest ich od kilkudziesięciu do kilkuset.

Analogicznie wygląda kwestia z liczbą stref lokalnego wygaszania. W Mini LED jest ich zdecydowanie więcej niż w TV z systemem FALD.

Słowem klucz w technologii Mini LED jest więc „miniaturyzacja”, mówiąc wprost w tego typu telewizorach znajdują się diody o wiele mniejsze niż te, które są w tradycyjnych LCD LED-ach – co pozwala, na ich gęstsze upakowanie na tylnej ścianie urządzenia. Przykładem produktów z tego segmentu są m in.: Samsung Neo-QLED (QN92F, QN85F, QN80F), Sony Bravia z 2025 r. (seria 9, 7 i 5), LG QNED 93, TCL (C9K C8K, C7K), Hisense ULED U8Q, U7Q.

Należy jednak pamiętać, iż w przypadku Mini LED-ów, ale także FALD-ów większa liczba stref nie gwarantuje w 100% lepszej jakości obrazu. Do efektywnej pracy systemu lokalnego wygaszania jest niezbędny dobry algorytm zarządzający tym procesem. Jak nietrudno się domyślić, jego działanie wygląda różnie (lepiej lub gorzej) w zależności od modelu i producenta.

Wspominałem wcześniej, iż w standardowych konstrukcjach z podświetleniem Mini LED diody umieszczane są bezpośrednio za matrycą — na całej powierzchni tylnej ściany telewizora. Tymczasem w tym roku na rynku zadebiutowały modele oferujące alternatywne, bardziej budżetowe podejście do tej technologii, określane jako Edge Mini LED z lokalnym wygaszaniem (Local Dimming).

W tym wariancie do podświetlenia ekranu przez cały czas wykorzystywane są diody Mini LED, jednak zamiast pełnego układu Direct LED, zostały one zlokalizowane wyłącznie wzdłuż dolnej krawędzi panelu. Światło jest następnie rozprowadzane po ekranie dzięki warstwy rozpraszającej. Przykładem mogą być tu: LG QNED86A, Samsung Neo QLED QN70F.

Co istotne, system lokalnego wygaszania w takich modelach działa w ramach pionowych stref, sterując jasnością jedynie wzdłuż wąskich, pionowych pasm obrazu. To ogranicza precyzję całego mechanizmu i przekłada się na mniej efektywne zarządzanie kontrastem oraz czernią w porównaniu do pełnoprawnych rozwiązań FALD (Full Array Local Dimming) z Mini LED, gdzie podświetlenie obejmuje dziesiątki, a choćby setki niezależnych stref.

Pisząc o systemie lokalnego wygaszania, nie sposób pominąć zjawiska tzw. bloomingu (efektu halo), czyli pojawiania się poświaty wokół jasnych obiektów na ciemnym tle. Zjawisko to wynika z ograniczonej precyzji sterowania podświetleniem — światło z aktywnej strefy przedostaje się do sąsiednich, wygaszonych obszarów matrycy. Efektem są widoczne jasne aureole, szczególnie w scenach o wysokim kontraście (czerń vs. biel). Skala zjawiska bloomingu w danym modelu zależy przede wszystkim od liczby stref lokalnego wygaszania, ale także od jakości algorytmów zaimplementowanych przez producenta.

QLED – telewizory z technologią Quantum Dot

Rozdział poświęcony technologii Quantum Dot celowo umieszczam pomiędzy opisem telewizorów LCD LED, a ekranami OLED, ponieważ kropki kwantowe znajdują zastosowanie w obu tych segmentach.

Quantum Dot jest rozwiązaniem znanym od wielu lat, w tej chwili stosowanym przez kilku producentów. Na marginesie, to Samsung od 2017 roku uczynił z niej prawdziwy święty gral, który pociągnął sprzedaż modeli QLED. Jak łatwo się domyśleć w tej chwili nazwa QLED tyczy się wszystkich TV wykorzystujących tą technologię.

Quantum Dot (kropki kwantowe) to mikroskopijne nanokryszały o różnych rozmiarach naniesione na specjalną foliową powłokę (QDEF). Do ich podświetlenia wykorzystuje się niebieskie światło (diody), które jest absorbowane/konwertowane przez kropki powodując ich wzbudzenie. Finalnie uzyskujemy mix trzech kolorów RGB (czerwony, zielony, niebieski). To sprawia, iż dzięki Quantum Dot otrzymujemy m.in.: dokładniejsze odwzorowanie kolorów, lepsze pokrycie palety barw, żywsze kolory. Dla przykładu, na poniższym zdjęciu wykonanym przeze mnie podczas zamkniętego pokazu firmy TCL, można zobaczyć podświetlenie Mini LED (niebieska dioda) stosowane w ich modelach QLED.

Na przestrzeni lat mechanizm ten był modyfikowany przez producentów w różny sposób, np. niebieskie diody LED plus warstwa fosforu, a na foliach znajdowały się tylko nanokryształy pozwalające uzyskać zielony kolor. Do produkcji Quantum Dot są wykorzystywane pierwiastki kadmu i indu, choć Samsung, TCL w swoich materiach prasowych informują o rezygnacji z kadmu chcąc być bardziej eko.

Jak już wspomniałem, oznaczenie QLED znajdziemy u wielu producentów zarówno w droższych, jak i tańszych, budżetowych modelach. Dochodzę do wniosku, iż w obecnej chwili chwalenie się kropką kwantową można porównać do internetowego viralowego stwierdzenia z platform social mediowych : „Kiedyś klas, dziś obciach”.

W sieci często można natknąć się na opinię, iż jedną z głównych zalet telewizorów z technologią Quantum Dot (np. QLED) jest wysoka jasność ekranu. To jednak nie do końca prawda. Prawdopodobnie przekonanie to wzięło się z czasów, gdy panele z kropkami kwantowymi były stosowane wyłącznie w modelach premium, oferujących lepsze parametry – również pod względem luminancji.

Tymczasem wysoka jasność nie jest bezpośrednią cechą samych kropek kwantowych, ale efektem całego systemu podświetlenia i jakości zastosowanego panelu. W przypadku budżetowych modeli z podświetleniem Edge LED, obecność kropek kwantowych nie przełoży się automatycznie na spektakularną jasność – ograniczenia technologiczne są tutaj oczywiste

Warto podkreślić, iż technologia Quantum Dot robi różnicę przede wszystkim w precyzji reprodukcji poszczególnych kolorów. Dzięki niej jesteśmy w stanie dostrzec znacznie więcej odcieni w obrębie danej barwy. To, przy dobrej jakości telewizorze, oferującym płynne przejścia tonalne, przekłada się na zauważalnie lepsze odwzorowanie kolorów i głębię obrazu.

W jakich telewizorach znajdziemy kropki kwantowe? M.in.: Samsung, LG w niektórych modelach QNED, TCL, Philips Mini LED The Extra, Hisense, Sony w modelach Bravia, Sharp, Panasonic Mini LED, Xiaomi.

Telewizory OLED = perfekcyjna czerń

Dokładnie 13 lat temu, w 2012 roku, na rynku zadebiutował pierwszy komercyjny TV OLED – 55-calowy model LG 55EM9600, wyceniony na około 8000 USD. To wydarzenie zapoczątkowało nową erę w rozwoju technologii wyświetlania. Przełomowy moment nastąpił w 2017 roku, gdy tacy giganci jak Sony, Panasonic, Toshiba, Philips czy Loewe zaczęli wykorzystywać panele OLED produkowane przez LG Display w swoich flagowych modelach. Od tego czasu można mówić o OLED-ach jako o wyraźnie wyodrębnionej kategorii telewizorów premium. Przez lata LG Display pozostawało jedynym dostawcą paneli OLED typu WOLED (White OLED), dominującym na rynku zarówno pod względem technologii, jak i skali produkcji. Sytuacja uległa zmianie na przełomie 2021/2022 roku, kiedy do gry dołączył Samsung Display ze swoją alternatywną technologią – QD-OLED (Quantum Dot OLED), oferującą inny typ konstrukcji panelu oraz inne podejście do reprodukcji kolorów.

W tym miejscu należy przypomnieć mechanizm funkcjonowania technologii Organic Light Emitting Diode. W przypadku OLED, jak i QD-OLED-ów matryca nie potrzebuje podświetlenia (w TV LCD LED jest ono niezbędne), gdyż organiczna dioda sama generuje światło. Konstrukcja tego typu zapewnia uzyskanie w telewizorach perfekcyjnej czerni poprzez wyłączenie konkretnych pikseli (diod) na ekranie. Innymi zaletami TV posiadających organiczne panele jest nieskończony kontrast oraz szerokie kąty widzenia, niezależnie od miejsca oglądania. OLED-y idealnie sprawdzają się podczas nocnych seansów filmowych.

Choć technologia OLED doskonale sprawdza się podczas wieczornych seansów, należy pamiętać o jej ograniczeniach w dobrze oświetlonych pomieszczeniach. W przypadku ustawienia telewizora w jasnym salonie, narażonym na silne nasłonecznienie, kluczowym parametrem staje się maksymalna jasność panelu.

Nie wszystkie modele OLED radzą sobie równie dobrze w takich warunkach. Dla użytkowników poszukujących telewizora do jasnych wnętrz, rekomenduję unikać podstawowych modeli, takich jak LG z serii B, które oferują niższą jasność szczytową. Zamiast tego lepiej rozważyć wybór modelu z serii C, który jest wyposażony w jaśniejszy panel. Analogiczna sytuacja dotyczy produktów marki Philips – modele z serii 8 wyraźnie przewyższają odpowiedniki z serii 7 pod względem luminancji oraz ogólnej jakości obrazu. Różnice te są szczególnie zauważalne podczas oglądania treści HDR, gdzie jasność ekranu odgrywa kluczową rolę.

Klasyczna matryca OLED, stosowana m.in. w modelach LG C5, B5, B4, Philips 810, 809, 710, 709 czy Sony Bravia 8, oparta jest na technologii WOLED (White OLED). W jej przypadku każdy piksel składa się z czterech subpikseli: białego, czerwonego, zielonego i niebieskiego. Podstawowe światło generowane jest przez białą organiczną diodę, a następnie filtrowane przez kolorowe filtry, co pozwala uzyskać pełen zakres barw.

Z kolei w telewizorach wyposażonych w matryce QD-OLED (np.: Samsung S95C, Sony Bravia 8 II), struktura pikseli jest inna – składa się wyłącznie z trzech subpikseli: czerwonego, zielonego i niebieskiego. W tym przypadku nie stosuje się klasycznych filtrów kolorów. Zamiast tego, niebieski emiter OLED generuje światło, które trafia na warstwę kropek kwantowych (Quantum Dot). Taka konstrukcja pozwala uzyskać wyższy poziom jasności i lepsze nasycenie barw, a także lepsze kąty widzenia.

W 2025 roku na rynek trafiła nowa generacja paneli OLED od LG Display, wykorzystywana m.in. w telewizorach LG G5. Mowa o technologii RGB Tandem OLED, która wprowadza istotne zmiany konstrukcyjne w porównaniu z wcześniejszymi panelami WOLED. Zastosowany panel składa się z czterech warstw emisyjnych: dwóch warstw niebieskich oraz oddzielnych warstw – czerwonej i zielonej. To znaczące usprawnienie względem poprzedniej generacji, w której czerwień i zieleń były łączone w jedną wspólną warstwę emisyjną (tworząc tzw. warstwę żółtą), a konstrukcja opierała się na trójwarstwowym układzie.

Nowe podejście w konstrukcji Tandem OLED pozwala na: lepszą dystrybucję światła, wyższą jasność. W praktyce oznacza to nie tylko lepsze odwzorowanie kolorów, ale też poprawę jakości obrazu oraz lepszy efekt HDR.

Miałem okazję przetestować LG G5 z tym panelem i mogę śmiało stwierdzić, iż jest to jeden z najlepszych telewizorów OLED, jakie pojawiły się na rynku w 2025 roku. Nową technologię Tandem OLED wykorzystuje również Panasonic, który zastosował ten panel w swojej flagowej serii Z95B.

Suplement do TV OLED – wypalenia/retencja

Choć temat wypalania ekranów OLED przez lata wywoływał spore emocje, dziś warto spojrzeć na niego z większym dystansem – zwłaszcza w kontekście nowoczesnych konstrukcji. Z mojego punktu widzenia zagrożenie to było niejednokrotnie demonizowane, a w tej chwili problem ma w praktyce charakter marginalny.

Sytuacja tzw. wypalenia lub retencji może mieć miejsce, gdy przez bardzo długi czas na ekranie jest wyświetlany statyczny obraz (np. logo stacji, pasków informacyjnych czy interfejsów z gier), a czynność ta jest powtarzana wielokrotnie przez długi okres czasu. W efekcie na matrycy może pozostać minimalnie zauważalny szczątkowy obraz ze statycznego materiału graficznego, który przybiera formę powidoków lub tzw. znaku wodnego i może powodować nieodwracalne skutki w postaci retencji.

Z materiałów dystrybuowanych przez firmy produkujące OLED-y wynika, iż w przypadku codziennej pracy telewizora w warunkach domowych, prawdopodobieństwo zaistnienia retencji obrazu jest minimalne. Powtórzę jeszcze raz, w mojej ocenie zjawisko wypalania/retencji na dzień dzisiejszy ma wymiar marginalny o ile telewizor używany jest poprawnie i z zachowaniem pewnych zasad eksploatacji.

Wszyscy producenci na rynku, posiadający w ofercie TV z matrycą organiczną, implementują do swoich urządzeń mechanizmy, mające przeciwdziałać wystąpieniu efektu samoczynnego wypalenia. Sposób działania tych rozwiązań z reguły jest zbliżony – w niektórych przypadkach różnią się one tylko nazwą, gdyż sam sposób funkcjonowania jest identyczny. Możemy wyróżnić następujące rozwiązania: przesunięcie piksela, wykrycie nieruchomego elementu, a zarazem jego przyciemnienie, wygaszenie ekranu w przypadku braku sygnału aktywności TV, specjalne mechanizmy (algorytmy) sterujące czyszczeniem matrycy z pozostałości szczątkowych fragmentów obrazu statycznego w przypadku przejścia TV w tryb stand-by lub jego inicjowanie z poziomu menu telewizora.

HDR w telewizorach – ale, czy faktycznie zobaczysz różnicę?

Moim zdaniem HDR (High Dynamic Range) to jedno z najważniejszych i najlepszych rozwiązań, które trafiło do telewizorów w ostatnich latach. Aby jednak naprawdę cieszyć się pełnią efektów HDR, w tym Dolby Vision, trzeba mieć urządzenie dobrej klasy. Tak, produkty budżetowe obsługują tego rodzaju formaty, ale de facto nie zobaczymy na nich prawdziwego efektu HDR, gdyż specyfikacja tj.: niska jasność panelu im to uniemożliwia. Będę tu wręcz brutalnie szczery: jeżeli ktoś próbuje wam sprzedać 55-calowy model za 2500 zł i przekonuje, iż świetnie nadaje się do oglądania treści HDR, to – Drogi Czytelniku – możesz być niemal pewien, iż jesteś robiony w trąbę.

Napisałem powyżej, iż jest to świetne rozwiązanie, dlatego teraz muszę swoją opinię odpowiednio uargumentować. Treści w HDR sprawiają, iż mamy do czynienia z obrazem o znacznie wyższym kontraście (różnicą między najjaśniejszymi a najciemniejszymi partiami obrazu), szerszej palecie barw, większej jasności. Użytkownik jest w stanie dostrzec detale w cieniach: np. różne odcienie szarości, czerni oraz jasności np. obłoki na niebie. Co ważne, materiały z HDR oddają szczegóły zarówno w bardzo jasnych, jak i bardzo ciemnych fragmentach sceny, które w tradycyjnym SDR są często utracone. Efekt ten sprawia, iż obraz zyskuje na głębi, a kolory stają się bardziej nasycone i naturalne/realistyczne, co zdecydowanie podnosi jakość odbioru.

Nie da się ukryć, iż HDR jest ściśle powiązany z przejściami tonalnymi.
Warto wspomnieć, iż standard SDR wykorzystuje 8-bitową głębię kolorów, natomiast HDR (HDR10 najbardziej popularny format) posługuje się 10-bitową. Pozwala to na wyświetlenie znacznie większej liczby odcieni, co przekłada się na subtelniejsze i bardziej płynne przejścia tonalne w obrazie. I tu mała gwiazdka: oczywiście, pisząc powyższe stwierdzenie, mam na myśli telewizory znajdujące się na wyższym poziomie zaawansowania technologicznego – z lepszym procesorem, algorytmami.

Treści HDR, które naprawdę robią wrażenie i potrafią przyspieszyć bicie serca, zobaczymy przede wszystkim na modelach premium — tych wyposażonych w panele o wysokiej lub bardzo wysokiej luminancji. m. in.: Mini LED: Bravia 9, Sony Bravia 8 II, Samsung S95D, S95F (2025 r.) seria S90D S90F, Samsung Neo-QLED QN92D, QN92F LG G5 i G4, C5 i C4, TCL C9K i C8K, wybrane modele Hisense Mini LED i Philips OLED oraz Panasonic OLED Z95A, Z95B.

Żeby nie mieszać Wam za bardzo w głowach sygnalizuję, iż w świecie HDR nie ma jednej uniwersalnej normy, gdyż istnieje kilka formatów, które różnią się sposobem kodowania obrazu, kompatybilnością i możliwościami. Najważniejsze z nich to: HDR10, HDR10+, Dolby Vision, HLG. Najbardziej zaawansowanym i dynamicznym formatem HDR dostępnym na rynku konsumenckim jest Dolby Vision, który wykorzystuje 12-bitową głębię koloru (więcej niż 10-bitowe HDR10) i dynamiczne metadane, optymalizujące obraz na poziomie sceny.

Na koniec tego działu napiszę coś przewrotnego. Zdecydowanie wolałbym kupić droższy model obsługujący „tylko” HDR10, ale wyposażony w panel o wyższej jasności, niż nieco tańszy egzemplarz wspierający Dolby Vision, który jednak nie ma żadnych szans realnie tego standardu pokazać. Bo co z tego, iż telewizor „obsługuje Dolby Vision”, skoro jego panel świeci jak latarka, w której baterie są już na wyczerpaniu.

RGB LED – krok milowy w segmencie TV Mini LED tuż tuż

Na rynku pojawiły się już pierwsze telewizory z technologią RGB LED, jednak ich rozmiar (115” i 116”) oraz cena (w przedziale 110–130 tysięcy złotych) sprawiają, iż mamy do czynienia z produktem absolutnie niszowym. Przełom ma jednak nadejść w 2026 roku, gdy na rynek mają trafić modele w bardziej przystępnych przekątnych. Taką informację oficjalnie potwierdził Hisense, a wszystko na to wskazuje, iż do gry dołączy również Sony. Japoński producent podczas zamkniętego pokazu na targach IFA 2025 w Berlinie, w którym miałem okazję uczestniczyć, zaprezentował prototyp TV RGB LED o przekątnej 85 cali. I trzeba uczciwie przyznać — możliwości tego modelu prezentują się naprawdę imponująco.

Zapytacie zatem: co adekwatnie wyróżnia telewizory RGB LED na tle innych modeli? Mówiąc w telegraficznym skrócie: jest to ewolucja technologii Mini LED, ale bazująca na innej budowie diod LED. Już w tym tekście wspomniałem, iż TV LCD do podświetlenia matrycy wykorzystują LED-y, które emitują białe lub niebieskie światła (QLED). W przypadku nowego systemu wyświetlania, każda dioda jest wyposażona w trzy emitery świetlne: czerwony, niebieski, zielony (RGB) – zdjęcie poniżej

Przypomnę, iż są to podstawowe barwy, z mieszania których powstają inne kolory (wiązki światła). Warto również zwrócić uwagę, iż duża miniaturyzacja diod RGB pozwala na ich gęste rozmieszczenie na tylnej ściance modułu podświetlenia, co wpływa m.in. „na lepszą jednorodność światła oraz wyższą precyzję lokalnego wygaszania.”

Mogę pokusić się o mocne stwierdzenie, gdyż widziałem to na własne oczy, oglądając prototyp Sony z panelem RGB LED: różnice w jasności szczytowej, czystości oraz pokryciu barw, a także precyzji tonalnej były na tyle wyraźne, iż klasyczny WOLED, mimo wszystkich swoich zalet, sprawiał w tym porównaniu wrażenie technologii z poprzedniej epoki.

Nie wiem jeszcze, jak finalnie poradzi sobie z tą technologią chiński Hisense, ale w przypadku Japończyków, widać, iż system lokalnego wygaszania oraz algorytmy odpowiedzialne za kontrolę podświetlenia zostały dopracowane z dużą starannością.

I uwierzcie wiem, co mówię, gdyż wypadają one znacznie lepiej niż w modelu Bravia 9, który sam w sobie oferował znakomitą jakość i wciąż uchodzi za najlepszy telewizor Mini LED dostępny w tej chwili na polskim rynku.

Krótko na koniec

Chciałbym, abyście ten tekst potraktowali jako pewnego rodzaju drogowskaz na co warto zwrócić uwagę i jakie realne benefity kryją się pod pewnymi technologicznymi nazwami. Warto mieć na uwadze, iż choć zestawiając ze sobą niektóre modele z tego samego segmentu produktowego, o zbliżonej liczbie stref wygaszania i podobnym typie matrycy, finalnie mamy do czynienia z różnymi urządzeniami, które zupełnie inaczej reprodukują kolory, czerń (LCD LED), detale w ciemnych partiach obrazu i mają inną szczytową jasność.

Pamiętajcie, iż hardware (matryca, typ podświetlenia) to tylko część danego urządzenia. Rozwiązania software’owe, tj. algorytmy, systemy poprawiające jasność, kontrast, kolor oraz mechanizmy upscalingu, stanowią fundamentalną część telewizora. I tutaj każdy producent ma swoje własne „patenty” i autorskie rozwiązania, które potrafią diametralnie zmienić końcowy efekt.

Nie zapominam również o systemach operacyjnych: Google TV, Tizen, webOS, Titan, Fire TV, TiVo, Vidaa, gdyż i tu, jak widać, mamy dość szeroki wachlarz możliwości, ale to już temat na osobny artykuł.

Reasumując: telewizor to nie tylko kwestia nazwy – Mini LED, OLED czy QD-OLED, ale przede wszystkim to, jak dana technologia została zaimplementowana, jak radzi sobie z kontrastem, jasnością, odwzorowaniem kolorów i detalami obrazu w różnych warunkach. Każde z tych rozwiązań ma swoją specyfikę i kompromisy, które ujawniają się w zależności od scenariusza użytkowania: od jasnego, nasłonecznionego salonu po nocne seanse w całkowitej ciemności, treści (filmy, gry) itp.

Niektóre Mini LED-y mogą świetnie radzić sobie w ciągu dnia, gdyż panel potrafi naprawdę mocno „zaświecić”, ale wieczorem system wygaszania strefowego może być zbyt agresywny lub mało precyzyjny i gubić detale w ciemniejszych scenach.

Z kolei OLED, mimo iż zachwyca kontrastem i perfekcyjną czernią, w jasnym pokoju może już nie robić takiego wrażenia. Żeby faktycznie w pełni cieszyć się tą technologią zarówno w dzień, jak i w nocy, trzeba celować w droższe modele z wyższej półki, które oferują wyższą jasność i lepsze mechanizmy przetwarzania obrazu.

Dlatego zanim zdecydujecie się na konkretny TV, warto poświęcić chwilę na research – poczytać testy, recenzje, sprawdzić opinie innych użytkowników. Im więcej informacji, tym większa szansa, iż wybierzecie sprzęt, który naprawdę sprawdzi się w Waszym domu.

Źródło: własne

Źródło materiałów graficznych: Własne, Hisense, LG Electronics, Samsung, Sony, TCL

HisenseMini LEDOLEDphilipsSamsungSonytcltelewizory
Idź do oryginalnego materiału