Zdjęcie: Beats Studio Buds+
Miałem już nie kupować słuchawek do końca mojego życia, albo życia słuchawek, które już mam. Nie wytrzymałem i kupiłem Beats Studio Buds+.
To całkiem świeży model, który zadebiutował po cichu w połowie maja tego roku, o czym pisaliśmy w osobnym artykule. To również sukcesor udanego i popularnego modelu o tej samej nazwie, ale bez plusa — Beats Studio Buds, które debiutowały dwa lata wcześniej.
Beats Studio Buds+ stworzono dla Apple i Androida
Słuchawki Beats oferują szybkie parowania Apple w obrębie konta iCloud. Obsługują również Spatial Audio, Dolby Atmos, oraz funkcję Find My.
To również jedne z najbardziej Androidowych słuchawek — wspierają Google Fast Pair, Audio Switch oraz Google Find My Device. Do obsługi przygotowano również dedykowaną aplikację dla systemu Android.
https://www.youtube.com/embed/UKgTMw4-3hA
Nowy model z plusem jest o jeden gram cięższy. Teraz Beats Studio Buds+ oferują 1.6 razy lepsze ANC (dwukrotnie lepszy tryb Ambient),
znacznie dłuższą pracę na baterii (9 godzin same słuchawki, 36 godzin dzięki etui) oraz 3 razy większe mikrofony dzięki, którym dźwięk podczas rozmów jest znacznie lepszy. Zmieniono również procesory zarządzające dźwiękiem, które są nowsze i lepiej wpływają na pracę przetwornika.
Słuchawki wspierają funkcję Spatial Audio (bez śledzenia źródła dźwięku jak w AirPods Pro). Oferują ANC oraz tryb Ambient, oraz pozwalają używać polecenia Hey Siri. Beats Studio Buds+ mają też po jednym fizycznym przycisku na każdej słuchawce, które ułatwią obsługę podstawowych funkcji.
Cena słuchawek w polskiej dystrybucji wynosi 949 zł. Dostępne są w kolorze kości słoniowej, czarnym oraz transparentnym.
Pierwsze wrażenia
Tak jak wspominałem — obiecałem sobie, iż następnych słuchawek już nie kupię i to przez długi czas. Kusiły mnie Apple AirPods Max, Sennheiser Momentum 4 i AirPods Pro 2 gdy wychodziły na rynek. Nowym Beatsom się nie oparłem.
[caption id="attachment_200318" align="aligncenter" width="1980"]
W pudełku znajdziecie oprócz słuchawek również kabelek USB C, instrukcje i wlepkę Beats oraz aż 4 pary gumek w różnych rozmiarach[/caption]
Spory wpływ miało na to, to jak wyglądają. O ile Beats Studio Buds+ w kolorze kości słoniowej czy czerni ze złotymi akcentami są ładne, to te w kolorze transparentnym po prostu mnie zniszczyły (i moje zakupowe postanowienia również).
Dodatkiem, który zmienia postać rzeczy okazało się bardzo dobre wsparcie dla nowych Beats Studio Buds+ dla urządzeń z Androidem. Ostatnio znacznie częściej mam okazje korzystać z urządzeń z Androidem, potrzebowałem więc czegoś, co będzie z nim w pełni kompatybilne. Chociaż moim prywatnym wyborem jest ekosystem Apple, to w tym przypadku nie muszę niczego zmieniać ani z niczego rezygnować.
W sieci dalej funkcjonuje przeświadczenie, iż słuchawki Beats grają słabo, a cała renoma firmy zbudowana jest na genialnym marketingu, który wykorzystywał gwiazdy sportu. Może i tak kiedyś było, ale w 2014 roku Apple kupiło markę Beats i mam wrażenie, iż zaprowadziło tam własne porządki.
Beats Studio Buds+ to nie są moje jedyne Beatsy. Mam jeszcze Beats Solo Pro — które nie wiadomo czemu zostały gwałtownie wycofane z produkcji, mimo iż były naprawdę udanym modelem. Mam też Beats Flex, które są chyba najbardziej ekonomicznym i opłacalnym produktem firmy!
Wróćmy jednak to modelu, który udało mi się kupić. Może to dziwne, ale tydzień temu gdy otwierałem paczkę ze słuchawkami, wersja w transparentnym odcieniu była dostępna tylko w bodaj dwóch sklepach.
Słuchawki dzięki takie obudowie robią niezłe wrażenie. Sam proces parowania urządzenia sprowadza się do otwarcia klapki. Konfiguracja i obsługa wygląda tak jak w przypadku AirPodsów. Z tą różnicą, iż możliwe jest ich używanie również w środowisku Android.
Nowe Beatsy mają sporo zmian względem poprzednika. Lepszy dźwięk, znacznie lepsze ANC i dłuższa praca na akumulatorze. Czy da się je porównać z AirPods Pro 2? Nie bardzo! To model, który znalazł się gdzieś miedzy AirPods 3 a AirPods Pro 2. Nie ma ładowania bezprzewodowego, śledzenia dźwięku przy Spatial Audio ani dostrajającego się do warunków otoczenia w ANC. Ma za to świetne ANC i tryb Ambient w przeciwności do AirPodsów 3. Nad AirPods Pro 2 góruje za to znacznie dłuższym czasem pracy (samych słuchawek i etui).
Pozostaje też jedna sprawa, o której powinniście wiedzieć, za nim przystąpię do pisania pełnej recenzji. Beats Studio Buds+ grają naprawdę dobrze, choćby więcej niż dobrze.
[caption id="attachment_200310" align="aligncenter" width="1980"]
Słuchawki idealnie pasują do reszty zawartości mojej kieszeni ;)[/caption]
To nie jest akcja komercyjna. Słuchawki kupiłem za własną kasę ;D
Więcej informacji na stronie
Beats Studio Buds+.