
Kometa 3I/Atlas na najnowszym zdjęciu odsłania przed nami kolejne swoje tajemnice. Jednak równie interesujące jest to, w jaki sposób zdjęcie dotarło na Ziemię.
Ta historia przypomina mi książkę (i film) „Marsjanin”. Nie dlatego, iż ktoś utknął na innej planecie, ale dlatego, iż naukowcy, informatycy i inżynierowie kolejny raz pokazali, iż potrafią wycisnąć z kosmicznego sprzętu znacznie więcej, niż planowano przy jego budowie.
Wyobraźcie sobie, iż robicie zdjęcie życia, ale macie tak słabe Wi-Fi, iż jego przesłanie zajmie dwa miesiące. Frustrujące, prawda? Dokładnie z takim problemem mierzyli się inżynierowie Europejskiej ESA odpowiedzialni za misję Juice.
Dwa ogony i plazmowy taniec
Misja Jupiter Icy Moons Explorer (Juice) to jedno z najbardziej ambitnych przedsięwzięć Europejskiej Agencji Kosmicznej ESA. Jej celem jest dotarcie do Jowisza i zbadanie jego lodowych księżyców. Jednak zanim sonda dotrze do celu w 2031 r., po drodze ma ręce pełne roboty. W listopadzie 2025 r. Juice skierowała swoje instrumenty na kometę 3I/Atlas.
Juice użyła pięciu swoich instrumentów naukowych, żeby przyjrzeć się komecie 3I/Atlas. Instrumenty zebrały informacje o zachowaniu komety i jej składzie chemicznym. Sonda wykonała też zdjęcia komety. Niestety zdjęcia wraz z danymi dotrą na Ziemię dopiero w lutym 2026 r.
Opóźnienie wynika z faktu, iż Juice wykorzystuje w tej chwili swoją główną antenę jako osłonę termiczną chroniącą go przed Słońcem i przesyła dane na Ziemię z mniejszej anteny ze znacznie mniejszą prędkością. Nasz zespół Juice nie mógł czekać tak długo. Postanowili pobrać zaledwie ćwierć pojedynczego zdjęcia z kamery NavCam, aby zobaczyć, co ich czeka – podała ESA w komunikacie.
Efekt? To, co zobaczyliśmy na tym skrawku danych, zaskoczyło wszystkich.
Na zdjęciu (zobaczycie je niżej) nie tylko wyraźnie widzimy świecącą otoczkę gazu otaczającą kometę, znaną jako jej koma, ale także dostrzegamy ślad dwóch warkoczy. Ogon plazmowy (plasma tail) komety, złożony z naładowanego elektrycznie gazu, rozciąga się ku górze kadru. Możemy również dostrzec słabszy ogon pyłowy (dust tail) złożony z drobnych cząstek stałych, rozciągający się w dół, w lewo.
Kometa 3I/Atlas na zdjęciu z kamery NavCam sondy Juice. Fot. ESA/Juice/NavCamTo dopiero przedsmak wielkiej nauki
Zdjęcie zostało wykonane 2 listopada 2025 r., podczas pierwszej sesji obserwacji komety 3I/Atlas przez sondę Juice. Było to dwa dni przed największym zbliżeniem Juice do komety, które nastąpiło 4 listopada w odległości około 66 mln km.
Fotografię uchwycono dzięki kamery nawigacyjnej NavCam. Nie jest to sprzęt zaprojektowany do robienia artystycznych zdjęć w wysokiej rozdzielczości, które zachwycają nas na Instagramie NASA. To raczej kosmiczny odpowiednik kamerki cofania w waszym samochodzie. Jej zadaniem jest pomoc w manewrowaniu i nawigacji, gdy sonda dotrze już do księżyców Jowisza. Nikt nie oczekiwał od niej fajerwerków. A mimo to zdjęcie zachwyca.
Kometa 3I/Atlas na zdjęciu z kamery NavCam sondy Juice. Fot. ESA/Juice/NavCamESA miała już kontakt z kometą 3I/Atlas w październiku, kiedy to gościowi z innego układu przyglądały się orbitery marsjańskie agencji. I chociaż sonda Juice znajdowała się dalej od komety niż orbitery, zaobserwował ją tuż po peryhelium (maksymalnym zbliżeniu się do Słońca), co oznacza, iż kometa była w stanie większej aktywności, podgrzewana przez promieniowanie naszej gwiazdy.
Spodziewamy się wyraźniejszych oznak tej aktywności w danych z instrumentów naukowych. Obejmują one nie tylko zdjęcia z JANUS, kamery optycznej o wysokiej rozdzielczości Juice, ale także dane spektrometryczne z MAJIS i UVS, dane o składzie chemicznym z SWI oraz dane o cząsteczkach z PEP – poinformowała Europejska Agencja Kosmiczna.
Czekamy więc na końcówkę lutego 2026 r. kiedy to dane i zdjęcia dotrą na Ziemię.
Więcej na Spider’s Web:
















