Bezpośrednim powodem do napisania tego tesktu była dyskusja pod jednym z naszych artykułów, w której spieraliście się na temat wyższości starszych rowerów uznanych marek nad obecnymi „z chińskiego katalogu”. Przyznać trzeba, iż rozgrzana do czerwoności, a jednocześnie obydwie strony miały mocne argumenty, choć niekoniecznie dające się udowodnić logicznie.

A potem wydarzyła się wizyta we Fladrien Hotel, gdzie czas się spędza w towarzystwie takich rowerów i w tych okolicznościach czułem w sobie coś podobnego, mieszankę fascynacji z chęcią posiadania. Bo wiele z tych rowerów stanowiło przedmiot mojego pożądania w przeszłości, niektóre miałem, a jeszcze inne po prostu z chęcią bym przetestował. I choćby zaczęliśmy je oglądać dosłownie przymierzając się – szukając wzrokiem tych w rozmiarze S (52 cm), bo przecież nie wykorzystać okazji to grzech…
I pisze to człowiek, który nie tylko ma dwa własne rowery budowane na miarę (stalowy Hultaj i karbonowe Strato) oraz kilka innych stale do jazdy. Dlatego też postanowiłem na temat spojrzeć chłodnym okiem, już „z oddali”, wiedząc, iż zawsze mogę zajrzeć na flandriengallery.com, by sprawdzić, czy akurat nie trafi się tam jakaś perełka. Wszystkie zdjęcia rowerów zrobiłem we Flandrien Hotel, zobaczcie sami, z jakimi wyzwaniami i emocjami musieliśmy się zmagać.

I jeszcze coś – są kraje, takie jak Belgia, gdzie zjawisko roweru teamowego jest znacznie bardziej powszechne niż u nas, dlatego iż wiele teamów tam lub w bezpośredniej okolicy stacjonuje. Pasja do kolarstwa powoduje zaś, iż ludzie przeżywają podobne fascynacje i często kolekcjonują rowery. A potem czasami zmieniają hobby i wówczas sprzęt trafia na stronę 2dehands.be do kategorii wielrennen! BMC Teammachine SLR01 za 900 Euro? jeżeli macie więcej czasu, polowanie tutaj może go wypełnić w całości. Ale najpierw zachęcam do przeczytania tekstu poniżej.

Ten poradnik powstał na podstawie: Collecting & Bicycle Valuations by Jamie Anderson, flandriengallery.com/start-collect – stanowi bezpośrednie jego streszczenie, bo pochodzi od człowieka, który zna temat od podszewki. Trudno o lepsze ujęcie tematu.
Jeśli czujecie, iż to coś dla was, to strona będzie dobrym punktem startu. Krącą was starsze rowery, czujecie na widok niektórych, iż serce wam podskakuje?

Dlaczego stare rowery nagle drożeją?
Boom na klasyczne maszyny nie wziął się znikąd. Jak zauważa Jamie Anderson z Flandrien Gallery, większość kolekcjonerów to ludzie w okolicach pięćdziesiątki – czyli tacy, którzy w młodości marzyli o topowych rowerach, ale nie było ich na nie stać. Dziś mogą sobie pozwolić na spełnienie dawnych marzeń. I tak rowery z lat 90. i początku XXI wieku — Colnago, Klein, LOOK, Giant TCR, Pinarello Dogma — zaczynają zyskiwać na wartości.

Co wpływa na wartość roweru?
1. Demografia i nostalgia. Kupujemy to, o czym marzyliśmy, oglądając kolarzy pokroju Cancellary, Boonena, Sagana czy Cavendisha.
2. Pochodzenie. jeżeli rower ma udokumentowaną historię — numer seryjny, zdjęcia z wyścigów, naklejkę z nazwiskiem zawodnika — jego wartość rośnie kilkukrotnie.
3. Rzadkość. Limitowane edycje, unikatowe malowania czy komponenty, których już się nie produkuje (np. Spinergy, Cinelli Alter), działają jak magnes na kolekcjonerów.
4. Design i innowacja. Ikoniczne konstrukcje, które zmieniły oblicze kolarstwa, stają się obiektami pożądania — Colnago C40, Giant MCR, TIME VXRS.
5. Kultura i emocje. Dla Włocha więcej znaczy Bianchi, dla Belga – rower Boonena. Tu nie chodzi tylko o technikę, ale o to, co ten rower symbolizuje.

Jak udowodnić autentyczność?
Bez dokumentacji – numerów seryjnych, zdjęć z wyścigów, oryginalnych naklejek – choćby najpiękniejszy rower traci połowę swojej wartości. Anderson podkreśla, iż to właśnie proweniencja odróżnia eksponat kolekcjonerski od dobrze odrestaurowanej repliki.

Cykle wartości – kiedy kupować, a kiedy sprzedawać?
Rynek klasyków działa jak giełda:
- Faza fascynacji – nowa technologia wchodzi na rynek.
- Faza zapomnienia – sprzęt staje się „niemodny” i tanieje.
- Faza nostalgii – po 20–30 latach ceny gwałtownie rosną.
- Faza nasycenia – kolekcjonerzy się starzeją, popyt spada.
Dziś w fazie nostalgii są właśnie rowery z przełomu wieków — to dobry moment, by kupować. Modele z dekady 2010–2020 (jeszcze niedawno „stare”, bo z hamulcami szczękowymi) mogą niedługo przejść podobny cykl.

Dla inwestorów
- Celuj w rowery z lat 90. i 2000. – właśnie teraz wchodzą w fazę nostalgii.
- Stawiaj na oryginalne teamówki z udokumentowaną historią.
- Rzadkość i stan zachowania są ważniejsze niż sam model.
- Nie każdy stary rower zyska na wartości – tylko topowe wersje z Dura-Ace, Record czy Red.
Dla pasjonatów
Nie wszystko musi się opłacać. jeżeli kolekcjonujesz z miłości do kolarstwa – kupuj to, co cię porusza.
Jeździj, pokazuj, dokumentuj. To emocje i historie nadają ramom znaczenie.

Co dalej?
Jeśli historia powtarza się jak zawsze, kolekcjonerskim złotem jutra będą dzisiejsze „przestarzałe” rowery – lekkie karbonowe szosy na szczękach, przed dyskami. Warto więc zachować choć jedną taką maszynę w idealnym stanie.
Podsumowując
Rowery to coś więcej niż maszyny. To symbole wolności, pasji i wspomnień. I choć rynek się zmienia, jedno pozostaje niezmienne – emocje, które budzą.
Tekst i zdjęcia: Grzegorz Radziwonowski