Kolejki, bójki i braki na półkach. Tak wygląda debiut GeForce RTX 5000

6 dni temu

Wszyscy chętni na modernizacje swoich komputerów dzięki kart graficznych NVIDIA Blackwell srogo się rozczarowali wczorajszą premierą. Układów nie ma i prędko nie będzie.

Minął niemal miesiąc od momentu, kiedy to Jensen Huang oficjalnie zaprezentował rodzinę NVIDIA GeForce RTX 5000 podczas targów CES 2025 w amerykańskim Las Vegas. Zgodnie z jego słowami, debiut najwydajniejszych modeli tej generacji, NVIDIA GeForce RTX 5090 oraz RTX 5080, miał nastąpić jeszcze w styczniu, co oczywiście się potwierdziło. Mało kto mógł się jednak wtedy spodziewać, iż pojawieniu się kart graficznych na sklepowych półkach będą towarzyszyć iście dantejskie sceny i powszechne braki.

Poprawa sytuacji ma nastąpić dopiero w kolejnym kwartale

Kolejka przed jednym z Japońskich sklepów

Stopniowo zaczęły pojawiać się głosy, iż premiera faktycznie może być pełna turbulencji. I niestety okazało się to prawdą. Co gorsza, NVIDIA zdawała sobie sprawę z tego, jak będzie to wyglądać. Problemy były bowiem spowodowane nie tyle wysoką podażą, co po prostu niewystarczającą liczbą układów. Dla przykładu największy sprzedawca w USA, sieć Micro Center, otrzymała tylko 233 sztuki GeForce RTX 5090 i 2393 GeForce RTX 5080. W Polsce sklepy miały dysponować w najlepszym wypadku ledwie kilkunastoma układami.

Zieloni oczywiście zapewniają, iż robią wszystko co w ich mocy aby sprostać zapotrzebowaniu. Pewnych rzeczy jednak nie można przeskoczyć, a jedną z nich jest czas wymagany na produkcję i transport tych kart graficznych. jeżeli potwierdzą się wcześniejsze doniesienia, to poprawa sytuacji może nastąpić dopiero na przełomie marca i kwietnia. Problem w tym, iż część z chętnych może na tyle zniechęcić się do NVIDII, iż zwróci się ku ich czerwonej konkurencji i debiutującym wtedy układom AMD Radeon RX 9000.

Idź do oryginalnego materiału