Kobiety wciąż poza zarządami firm. Tylko 4 proc. polskich przedsiębiorstw ma szefowe

1 tydzień temu
"Rola kobiet w biznesie"- to tytuł debaty, jaka odbyła się podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach. W trakcie panelu przytoczono statystyki dotyczące kobiet na stanowiskach zarządczych. Zaledwie cztery procent z największych polskich firm ma szefowe.

Zobacz wideo Anna Ruzik-Sierdzińska: Powinniśmy inwestować w zdobywanie nowych kwalifikacji przez kobiety



O tym, iż liczba kobiet między innymi w zarządach firm jest niska, najlepiej świadczą statystyki. Wynika z nich, iż na 500 największych firm w Polsce, kobiety zasiadają w zarządach jedynie w 28 proc. - w przeliczeniu na liczby daje to ok. 140 organizacji. Znacznie gorzej sytuacja wygląda w przypadku firm, którymi zarządzają kobiety - jest tak w zaledwie czterech procentach przedsiębiorstw.
REKLAMA





Kobiety w biznesie. Widać pewną prawidłowość
Uczestniczki debaty relacjonowanej przez "Dziennik Zachodni" zgodnie podkreśliły, iż wiele kobiet po prostu się boi, iż już na starcie zostaną zdyskwalifikowane właśnie z różnych stereotypowych powodów. Rozmówczynie oceniły, iż istnieje pewna prawidłość - kobiety nie chcą walczyć o pozycje w zarządach. Za to same wolą być sobie szefami, tworząc swoje własne przedsiębiorstwa. Jak podkreślono, są bowiem właścicielkami 2/3 małych firm w Polsce.
Innym problemem, z którym borykają się kobiety, jest m.in. luka płacowa. Panie w Unii Europejskiej za tę samą pracę zarabiają średnio o 13 proc. mniej niż mężczyźni. To wynika z kilku czynników: kobiety średnio wykonują więcej pracy nieodpłatnej, podejmują niektóre decyzje zawodowe pod wpływem obowiązków związanych z opieką i rodziną czy zajmują mniej stanowisk kierowniczych. W Polsce luka płacowa ma według oficjalnych statystyk unijnych wynosić 4,5 procent.
Rząd w Katowicach zdecydował ws. cen energii
Przy okazji Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach odbyło się posiedzenie rządu, na którym przyjęto projekt ustawy o zamrożeniu cen energii i bonie energetycznym oraz dwa projekty ustaw dotyczących telekomunikacji.
Pierwsze założenia nowego prawa związanego z cenami energii przedstawił minister nauki Dariusz Wieczorek. - Są progi o ile chodzi o dochód w rodzinie - 2,5 tysiąca złotych na osobę, albo 1700 złotych w gospodarstwie indywidualnym. I co najważniejsze - jest zamrożona cena energii o ile chodzi o małe i średnie przedsiębiorstwa, instytucje publiczne, szkoły, żłobki i przedszkola, domy pomocy społecznej. Rozszerzamy to na drugie półrocze - mówił minister.
Idź do oryginalnego materiału