
Nie musieliśmy długo czekać – PKP Intercity już reaguje na pojawienie się czeskiej konkurencji na torach. Rywale trochę grają pod publiczkę, ale pasażerom popisy muszą podpasować.
Poniedziałki w PKP Intercity już od kilku tygodni są dniem, w którym startują nowe promocje. Zgarnąć można bilety w niższych cenach na wyjazdy z wielu miast Polski. Nowa oferta jest jednak wyjątkowa, bo raczej nie ma przypadku w tym, iż obniżki dotyczą trasy pomiędzy stolicą a Krakowem.
W pociągu kategorii EIP bilet kosztuje 71,00 zł, podczas gdy cena bazowa sięga 169,00 zł. Podróż pociągiem EIC to koszt 66,00 zł, gdy bilet w cenie bazowej kosztuje 149,00 zł. Przejazd składami kategorii IC i TLK to koszt zaledwie 44,85 zł, a bilet w cenie bazowej wynosi 69,00 zł. Oferta obowiązuje dla przejazdów w terminie od 22 września do 15 października – ogłosiło PKP Intercity.
Tak się składa, iż właśnie w tym tygodniu, od 18 września, na trasie Kraków-Warszawa zacznie kursować czeski przewoźnik RegioJet. Niedawno poznaliśmy ceny. Najtańsze wejściówki zaczynały się od 49 zł. W okresie od 22 września do 15 października nie musi to robić aż takiego wrażenia, bo to PKP Intercity może zapewnić niższe ceny.
Rywalizacja się zaczęła
Nie jestem zdziwiony takim obrotem spraw. Kiedy poznaliśmy ceny biletów na przejazdy pociągami LeoExpress – jeszcze niższe, bo zaczynają się od 8 zł, ale przewoźnik ruszy dopiero w marcu – pisałem:
Czesi niskie ceny mogą wprowadzić tylko na start, ale niewykluczone, iż takich promocji będzie więcej. Tym bardziej iż odpowiedzieć może PKP Intercity, które ostatnio już regularnie zwiększa pule promocyjnych biletów na wszystkie pociągi z różnych polskich miast. Nie zdziwiłbym się, gdybyśmy częściej słyszeli o atrakcyjnych zniżkach na wyprawy z Warszawy czy Krakowa.
I proszę – RegioJet dopiero wchodzi na rynek, a PKP Intercity już odpowiada promocjami. Ciekawe, co będzie, gdy wyjadą pociągi LeoExpress.
„Otwarcie na rynku to metoda na pozyskanie nowych kategorii pasażerów na liniach rentownych i zwiększenie częstotliwości na trasach dotowanych” – już dawno temu zauważano w raporcie fundacji ProKolej mówiącym o tym, jak rozwinąć konkurencję na torach.
W analizie podawano przykład Włoch, gdzie konkurencja dla narodowego przewoźnika nie spowodowała, iż dotychczasowy monopolista stracił pasażerów. Choć jego udział w rynku spadł ze 100 proc. do 71 proc. (pasażerokilometrów), to odnotował on wzrost liczby pasażerów. Z kolei w Austrii liczba pociągów na popularnej trasie Wiedeń-Salzburg wzrosła z 37 w 2010 r. do 64 w 2018 r. Ceny spadły o ok. 20-25 proc., a liczba pasażerów wzrosła o ok. 20-25 proc. Nie inaczej było w Czechach – bilety stały się tańsze, ale Koleje Czeskie nie straciły, bo odbiły sobie na nowych podróżnych.
Czechy to zresztą interesujący przykład
Jak opisano w raporcie, liczba połączeń na trasie Praga-Ostrawa za sprawą konkurencji wzrosła o ponad połowę. Ceny spadły zaś aż o 42 proc. Dlatego to czescy przewoźnicy planują rozpychać się na polskich torach. „Doświadczenia i sukcesy na czeskim rynku pozwoliły rozwinąć się przewoźnikom RegioJet i LeoExpress” – podkreślono, zauważając rozszerzenie działalności na inne kraje.
Autorzy raportu zwracali uwagę inną korzyść posiadania konkurencji na torach. Bez niej trudno jest określić, czy bilety są za drogie, czy ich cena jest na odpowiednim poziomie. Jako pasażerowie nie mamy porównania. Teraz to się zmieni.
Owszem, w tej chwili wszyscy chcą się wykazać. Nowi, bo wchodzą na rynek i muszą to zrobić z przytupem. PKP Intercity musi pokazać, iż nie boi się rywalizacji i nie skubie pasażerów. Póki co RegioJet z jedną parą połączeń nie jest wielkim zagrożeniem, ale w kolejnych miesiącach może się to nieco zmienić. Tym bardziej iż dojdzie do tego LeoExpress.
Wcześniej RegioJet na swojej stronie pisał, iż przejazdy do grudnia 2025 mają charakter szkoleniowo-marketingowy, więc dlatego będzie oferować „bardzo niskie ceny biletów”. Zaznaczano jednak, iż „dzięki RegioJet w każdym kraju obniżyły się ceny biletów”. Tak po prostu działa konkurencja, co widać na przykładzie innych państw.
Efektem nie musi być wyniszczająca wojna cenowa, bo skorzystają na tym wszyscy. Pasażerowie pojadą taniej i będą mieć większy wybór – a to oznacza, iż pociąg zawsze powinien być dostępny, nie trzeba wybierać samochodu czy samolotu. Przewoźnicy zyskają nowych pasażerów.
Od grudnia 2025 r. RegioJet obecny będzie również na trasach Warszawa-Poznań, Kraków-Warszawa-Gdynia oraz Warszawa-Ostrawa-Praga/Wiedeń. Typowanie, na jakie połączenia pojawią się promocje, jest więc bardzo proste.
Zdjęcie główne: Sheviakova Kateryna / Shutterstock