Zdjęcie: UAG
Jak zabezpieczyć swojego iPhone’a przed skutkami upadków? Poza szkłem hartowanym niezbędne okazuje się etui. jeżeli chcecie zmaksymalizować bezpieczeństwo, powinniście celować przede wszystkim w tak zwane „pancerne” case’y. Ja postawiłem na produkty UAG, które sprawdziłem zarówno pod kątem iPhone’a 15, z którego korzysta moja żona, jak i iPhone’a 15 Pro, towarzyszącego mi każdego dnia.
Na iPhonie 15 wykorzystywałem dwa różne etui UAG serii Pathfinder, natomiast na iPhone’a 15 Pro założyłem model Essential Armor, który nieco mniej rzuca się w oczy. Osoby, które preferują jeszcze subtelniejszy wygląd, a nie chcą rezygnować z bezpieczeństwa, mogą zainteresować się serią Civilian. Wróćmy jednak do sprawdzanych przeze mnie modeli.
Kluczowe dla całego wpisu jest to, iż opisywane modele występują w wariancie z MagSafe, co dla użytkowników telefonów Apple iPhone jest kluczowe. Sam korzystam zarówno z ładowarki, dodatkowych akcesoriów czy maty ładującej wyposażonych właśnie w tę technologię. choćby w imię bezpieczeństwa podczas upadków nie byłbym w stanie z niej zrezygnować. Czysto formalnie wspomnę też, iż obudowa, mimo iż gruba, nie powoduje problemów z płatnościami zbliżeniowymi realizowanymi za pośrednictwem usługi Apple Pay.
Etui UAG dla telefonów serii Apple iPhone 15 – najważniejsze cechy
W zależności od wybranego modelu, etui teoretycznie zabezpieczają telefon przed skutkami upadków z wysokości 15 lub 18 stóp. W drugim z przypadków mówimy o aż 5,4 metra. Oczywiście, akcesorium jest również
zgodne ze standardem wojskowym MIL-STD 810G 516.6, który mówi co prawda o niższej odporności, natomiast to tylko certyfikat, o którym zawsze warto wspominać.
Z racji tego, iż urządzenia, na których noszę case’y są moje lub wypożyczone, nie zdecydowałem się sprawdzać na własnym przykładzie odporności na upadki. Mam jednak pewne doświadczenie, które nabyłem z bazowym iPhonem 13, na którym używałem etui UAG. telefon wypadł mi podczas biegu i odbijał się od kostki brukowej przez około 10 metrów, podskakując niezgrabnie. Akcesorium lekko się zarysowało, natomiast sprzęt wyszedł z sytuacji bez szwanku. Jestem przekonany, iż aktualne wersje dedykowane nowszym telefonom zachowają się podobnie, a choćby lepiej.
Sprawdziłem za to realną zgodność z technologią MagSafe. Bardzo interesowało mnie to, czy magnetyczne łączenie z ładowarką będzie tak samo silne, jak w etui od Apple. Podróżując autem, korzystam bezprzewodowego ładowania i nie chciałbym, aby urządzenie upadło, np. na gałkę zmiany biegów. Okazało się, iż złącze magnetyczne pracuje niemal tak samo sprawnie. Może na około 90% siły, którą znam z etui Apple. To bardzo dobry wynik, o czym informuję po wielu doświadczeniach z innymi case’ami teoretycznie zgodnymi z MagSafe.
Mimo iż nie traktowałem etui jakoś szczególnie delikatnie, nie tworzywo nie zostało w najmniejszym stopniu zarysowane. Najwyraźniej
antypoślizgowa struktura tworzywa sztucznego jest odporna również na wspomniane „zagrożenia”. To miły dodatek do standardowej cechy pochłaniania wstrząsów.
Bezpieczeństwo, wygoda i wygląd – czy udało się je ze sobą połączyć?
Część osób uważa, iż akcesoria UAG są zbyt grube i niewygodne. Być może niektórym użytkownikom nie będą pasować wymiary czy wygląd etui i w pełni to szanuję, natomiast sam nie mogę zgodzić się z taką oceną i uważam ją za krzywdząca. Tak, konstrukcje, które w założeniach mają chronić telefon, nie zawsze są smukłe i tutaj faktycznie mamy do czynienia z pogrubieniem urządzenia. Dla mnie nie było to najmniejszym problemem, a ze sprzętu korzystało mi się niebywale wygodne.
Samo wykonanie jest perfekcyjne. Próżno szukać tutaj niedopracowanych elementów czy niewłaściwie wyciętych boków. jeżeli mieć na uwadze relatywnie wysoką cenę akcesoriów, nie spodziewałem się jakichkolwiek niedoróbek. Również klawisze działają z wyraźnym, przyjemnym skokiem. Nie odczuwałem różnicy nacisku potrzebnego do wywołania konkretnej akcji.
Co z ramkami? Te okalające ekran są wysokie podobnie, jak te chroniące wyspę aparatów na tyle. W moim przypadku nie miało to większego wpływu na wygodę, choć musiałem przywyknąć do tego, iż krawędź w pewnym miejscu „hamuje” ślizg mojego palca. Wolę to niż zwiększone ryzyko uszkodzenia panelu. Na wszystkich czterech rogach etui mamy dodatkowe zgrubienia ze wzmocnieniami, co gwarantuje bezpieczeństwo konstrukcji podczas upadków. Przyznam, iż poza cechami praktycznymi, takie rozwiązanie zwyczajnie spodobało mi się wizualnie.
Rozwiązania UAG (Urban Armor Gear) nie są tanie i najczęściej musimy zapłacić za nie od 150 do 250 złotych, natomiast ochrona przed upadkami z wysokości na twarde podłoże skutecznie „amortyzuje” koszt zakupu case’a. Mieliście okazję korzystać z produktów UAG? Może znacie alternatywne rozwiązania godne polecenia?