IPhone SE 4: poznaliśmy cenę i nową nazwę?

2 dni temu
Zdjęcie: iPhone SE 4


Najbardziej przystępny cenowo telefon z portfolio Apple ma wejść na rynek już w marcu, dlatego też mnożą się kolejne plotki na jego temat. Ostatnia z opublikowanych głosi, iż iPhone SE zmieni nazwę.

Wiosenna premiera najnowszego telefona od Apple może być bardziej emocjonująca niż debiut serii 16. Przed Apple bowiem niełatwe zadanie. Urządzenie musi być na tyle nowoczesne, by sprostać wymaganiom Apple Intelligence, ale i tak wycenione, by wyraźnie odróżnić się od flagowej szesnastki.

Do oficjalnej premiery pozostało nieco mniej niż trzy miesiące i jak na razie, żadnemu z leakerów nie udało się wykraść zdjęcia przedstawiającego prawdziwe urządzenie. Jak dotąd mieliśmy do czynienia z fanowskimi renderami, czy choćby makietami, którym najbliżej do wyglądu finalnego produktu. Za sprawą leakera z Chin mamy jednak wątpliwości, czy nowy telefon będzie rzeczywiście nazywał się SE.

iPhone SE 4 przemianowany na 16E?

Apple nie ma w zwyczaju numerować kolejnych modeli z serii SE. Na stronie producenta sprzedawany jest zawsze jeden, najnowszy model, a porównywarka zawiera jedynie dopisek z oznaczeniem generacji. Podobnie jest w przypadku iPadów. Niemniej jednak, by uniknąć nieporozumień, w przestrzeni medialnej pojawia się numeracja. Szczególnie iż iPhone'y SE z 2020 roku i 2022 są do siebie bardzo podobne. Jak wiemy z ujawnionych już wcześniej informacji, tegoroczny SE będzie przełomowy pod względem wyglądu, ponieważ raz na zawsze porzucone zostaną szerokie górne i dolne ramki, by w konsekwencji zastąpić Touch ID przez Face ID. Na chińskim portalu społecznościowym Weibo, na którym często mają miejsce tego typu publikacje, pojawiła się informacja od jednego z leakerów, iż telefon debiutujący w marcu tego roku nie będzie nazywał się SE (4. generacji), a Apple zdecyduje się na oznaczenie go jako iPhone 16E (lub 16e). Wydaje się, iż ze względu na design mocno inspirowany najnowszą flagową linią oraz fakt, iż ten model ma otworzyć nowy rozdział w historii tańszej serii (wsparcie Apple Intelligence) powiązanie go w ten sposób z pozostałymi urządzeniami w line-upie ma dużo sensu. Podobnie zresztą postępują inni producenci, chociaż Samsung ze serią FE. https://dailyweb.pl/apple-moze-zmienic-dostawce-samsung-wypiera-sony/ Profil Fixed Focus Digital, który opublikował wpis ma na swoim koncie zarówno trafne i jak przestrzelone plotki na temat urządzeń Apple. Z pewnością nie jest to leaker o wiarygodności Marka Gurmana z Bloomberga, dlatego jak zawsze w tego typu przypadkach należy do tego rodzaju rewelacji podchodzić z rezerwą. Mimo wszystko, jeżeli „tani” iPhone ma czerpać tak wiele od swojego większego kuzyna, nowe nazewnictwo miałoby sens. Zbliżenie z flagową serią pozwoliłoby też odciąć się, jeszcze dobitniej od delikatnie mówiąc opatrzonej stylistyki iPhone'a SE 3 oraz, byłoby swego rodzaju usprawiedliwieniem dla stosunkowo wyższej ceny słabszego modelu.

iPhone SE 4 (16E) będzie droższy

Kilka dni temu w mediach pojawiła się informacja (mająca swoje źródło w Korei Południowej) dotycząca ceny wyczekiwanego telefona. Zgodnie z nią, urządzenie ma kosztować niecałe 500 dolarów, najprawdopodobniej 499 USD. Gdyby nie „Apple tax”, po przeliczeniu na złotówki według dzisiejszego kursu, osiągnęlibyśmy 2522 złote. Z doświadczenia wiemy jednak, iż finalnie cena w Polsce będzie wyższa (mój typ to 2999 PLN). Dla porównania, debiutujący w 2022 roku SE 3. generacji kosztował 429 dolarów w USA, co przełożyło się na 2299 w naszych sklepach. Jako iż na przełomie roku weszła w życie unijna dyrektywa dotycząca standardowego portu ładowania, Apple wycofało ze sprzedaży obecny model iPhone'a SE. Widać, iż zmiana została wprowadzona dość pospiesznie, bo wciąż widoczny jest przycisk "Kup", choć po jego kliknięciu trafiamy na komunikat widoczny powyżej. Nie wiem, jak Wy, ale ja naprawdę nie mogę się doczekać premiery najnowszego SE, bo mam wrażenie, iż wiele może nas jeszcze przy tej okazji zaskoczyć.
Idź do oryginalnego materiału