Wszystko wskazuje na to, iż iPhone 17 jest niezwykle popularnym telefonem. Jego podstawowy wariant jest wręcz rozchwytywany przez konsumentów, którzy pokochali ulepszenia dodane przez producenta. Nic zresztą dziwnego, nareszcie zaimplementowano wyższą częstotliwość odświeżania oraz inne udogodnienia dotychczas dostępne wyłącznie w droższych modelach. Jak natomiast radzą sobie pozostali przedstawiciele najnowszej generacji?
iPhone 17 zyskał w oczach użytkowników. Te ulepszenia okazały się strzałem w dziesiątkę
Nieco czasu minęło już od zapowiedzi i premiery kolejnych telefonów ze stajni Apple. Tegoroczne urządzenia są naprawdę wyjątkowe, nie tylko za sprawą odświeżonego wyglądu Pro i Pro Max. Trudno zapomnieć bowiem o prezentacji ultrasmukłego wariantu Air wnoszącego sporo świeżości. Cichym bohaterem okazał się jednak podstawowy model – dlaczego?
Dane udostępnione przez Counterpoint Research napawają optymizmem. Wygląda bowiem na to, iż najnowsza seria telefonów sprzedaje się jak świeże bułeczki. Najchętniej po sprzęty sięgają mieszkańcy Chin i Stanów Zjednoczonych – tam sprzedaż wzrosła aż o 14% w stosunku do ubiegłorocznej premiery. Co ciekawe, niektórzy chętni konsumenci muszą czekać na ponowne zasilenie stanów magazynowych. Takich sytuacji nie było już naprawdę dawno.
Zaskoczeniem może być wzrost zainteresowania podstawowym wariantem. Zyskał on bowiem funkcje, które dotychczas były zarezerwowane wyłącznie dla droższych modeli. Mowa oczywiście o wsparciu wyższej częstotliwości odświeżania 120 Hz. Ten element stanowił marzenie wielu klientów i nareszcie go dostali. jeżeli kiedykolwiek używaliście telefonu z takim ekranem, to prawdopodobnie doskonale wiecie o jakim komforcie jest tutaj mowa.

Pro i Pro Max przez cały czas liderami, ale czy ten stan rzeczy będzie trwał wiecznie?
Jeśli chodzi o inne udogodnienia, to trudno przejść obojętnie obok implementacji panelu OLED i obsługi trybu Always on Display. Do tego dochodzi 256 GB miejsca na dane – dla wielu osób inwestycja w model Pro po prostu straciła jakikolwiek sens. Nic zatem dziwnego, iż udział podstawowego modelu wynosił niedługo po starcie aż 22%.
Najwięcej osób oczywiście wciąż kieruje swój wzrok w stronę droższych modeli. Sprzedają się one znakomicie, odpowiadają bowiem za 75% ogólnej sprzedaży. interesujące czy wskaźnik ten ulegnie drastycznej zmianie za kilka lub kilkanaście miesięcy. Wiemy jednak, iż nie do końca dobrze radzi sobie ultrasmukły Air. Doniesienia o niskiej sprzedaży pojawiają się już od dłuższego czasu, najnowsze dane tylko potwierdzają ten stan rzeczy.
Na jego zakup skusiło się wyłącznie 2% konsumentów, choć oczywiście wciąż mamy do czynienia z niepełnymi danymi pochodzącymi z poszczególnych rynków. Wiele jednak wskazuje na to, iż fani Apple nie do końca pokochali ten cienki telefon z niezbyt pojemną baterią.
Teraz pozostaje zadać sobie pytanie: czy amerykański producent pójdzie śladem Samsunga i zrezygnuje z planów stworzenia kolejnej generacji?
Źródło: Counterpoint Research / Zdjęcie otwierające: Apple, unsplash.com (@seanwsinclair)