IPhone 15 Pro Max po roku – jedna rzecz, którą Apple zawalił

1 tydzień temu
Zdjęcie: iPhone 15 Pro Max po roku – jedna rzecz, którą Apple zawalił


Jestem szczęśliwym użytkownikiem iPhone 15 Pro Max, która działa bez żadnego zarzutu i na pewno jest doskonałą alternatywą do kupienia dla najnowszego iPhone 16 Pro Max. Jak jednak telefon spisuje się po roku i co Applowi kompletnie nie wyszło?

iPhonów nieprzerwany używam od 3 GS, który to na tyle mnie porwał, iż sprzedałem swojego ówczesnego, ulubionego SGS. Od tamtego czasu, a sporo już minęło, korzystam tylko telefonów z nagryzionym jabłkiem, z bardzo krótkimi przerwami na czas testów telefonów z Androidem, by sprawdzić co u zielonego robocika słychać. O ile szanuje robotę Google, o tyle dalej uważam, iż iOS jest przestrzeń świetlną przed Androidem, głównie w kontekście ekosystemu, optymalizacji pod urządzenie.

Mamy teraz dość interesujący czas, w którym to po premierze iPhone 16 wybudza się rynek i Ci, którzy polowali na 16stkę zwyczajnie ją kupują, a inni mają najczęściej dylemat, czy kupować 16 czy wystarczy 15stka. Pomyślałem, iż właśnie z myślą o tych drugich, zrobie krótkie podsumowanie tego, jak iPhone 16 Pro Max sprawował mi się przez ostatni rok i gdzie moim zdaniem Apple wyłożyło się kompletnie.

iPhone 15 Pro Max vs iPhone 16 Pro Max - który wybrać?

Na to pytanie mógłbym Wam odpowiedzieć na papierze w zasadzie od ręki. Diabeł jednak siedzi w szczegółach. Wierzę jednak, iż w najbliższym czasie do naszych rąk trafi najnowsza odsłona serii Pro Max i będę mógł dla Was zrobić sprawne porównanie, tak jak zrobiłem między iPhone 14 Pro Max vs iPhone 15 Pro Max, gdzie różnice nie były radykalne, a bardziej jednak symboliczne. Zakładam, iż i w najnowszej odsłonie może być dość podobnie, ale na to musicie jeszcze chwilę poczekać. iPhone 15 Pro Max przez ostatni rok działał bez zarzutów i w zasadzie kompletnie nie mam potrzeby jego wymiany i najpewniej przez najbliższe dwa lata takiej potrzeby nie będę miał. telefon działa bez najmniejszych zarzutów, jest w doskonałej kondycji, a elementy tytanu dalej cieszą oko i sprawiają masę frajdę z dotyku (jak tylko wyjmę go z etui ;) ). https://dailyweb.pl/porownanie-aparatow-iphone-14-pro-max-vs-iphone-15-pro-max/

Ilość cykli i bateria

Zaskakująco stan kondycji mojej baterii to 90%. Szczerze mówiąc jestem nieco zaskoczony, bo miałem wrażenie, iż o nią dbałem. Degradacja na poziomie 10% to generalnie sporo, ale jeżeli sięgnąć pamięcią, to faktycznie sporo było ładowania ładowarką indukcyjną w aucie, a nocne ładowanie było realizowane również bezprzewodowo, podróżną ładowarką od Apple. W ciągu roku wygenerowało dokładnie 301 cykli, więc faktycznie średnio raz na dzień, co pokrywa się z rzeczywistością. Co interesujące nie ma to wpływu na to by telefon oczywiście wytrzymał cały dzień, chociaż poziom tak dużej degradacji baterii jest zastanawiający. https://dailyweb.pl/trend-sie-utrzymal-podstawowym-wyborem-jest-iphone-15-pro-max/

Action Button

Tej zmiany byłem najbardziej interesujący i w zasadzie chyba najbardziej sceptyczny. Byłem pierwszy, który mówił: oddajcie nam fizyczny przełącznik. W praktyce okazuje się, iż nie taki diabeł straszny jak go malują. Mało tego, okazało się w praktyce, iż jest oczywiście jeszcze bardziej praktyczny, niż się spodziewałem. Prócz możliwości przypisania jednej z akcji do przycisku, u mnie pozostał on niezmieniony i dalej jest odpowiedzialny za wyłączanie dzwonka połączeń przychodzących i powiadomień. Złego słowa nie powiem, ale oczywiście argument o sprawnym sprawdzeniu przez dotyk, czy powiadomienia/połączenia są wyciszone pozostaje, chociaż ten aspekt przez ostatni rok kompletnie mi nie przeszkadzał. Wystarczyło wcisnąć przycisk i charakterystyczna wibracja informowała zawsze, w którym trybie znajduje się telefon.

Co jednak Apple nie wyszło?

Na iPhone 15 Pro Max nie mam żadnych haków, uwag, ale do etui FineWoven, który jest sporym nieporozumieniem. Już na początku produkcji użytkownicy zgłaszali, iż etui wykonanego z nowego materiału nie jest odporne na zadrapania, czy gwałtownie się zużywa. Miękki materiał ma strukturę mikrodiagonalu i przypomina w dotyku zamsz. Ponadto tkaninę FineWoven zaprojektowano z myślą o planecie – jest wykonana z surowców pochodzących w 68 procentach z recyklingu odpadów pokonsumenckich a jej produkcja wiąże się z dużo mniejszą emisją dwutlenku węgla niż w przypadku produktów ze skóry. Etui błyskawicznie i mocno przywiera do iPhone’a, prawie nie zmieniając jego rozmiarów. /apple.com W zasadzie analogiczne problemy dotknęły i mnie, chociaż na początku po miesiącu korzystania byłem dość zaskoczony, iż pojawiają się takie głosy. Wydaje mi się, iż najlepszym benchmarkiem tego, jak sprawuje się FineWoven jest zdjęcie mojego etui, które cały czas założone jest na mojego iPhona. Dodam tylko, iż nie pracuje ono na budowie, spędza 85% czasu leżąc na moim biurku, a resztę w kieszeni spodni. Standardowy use-case pracownika biurkowego. [gallery link="file" size="medium" ids="259606,259607,259605,259604,259603,259602"] Wygląda jak po roku ciężkiej pracy na budowie. Co interesujące Apple zdało sobie najpewniej sprawę z problemu i aktualnie (zdaje się, iż prócz portfela na MagSafe), akcesoriów z tego materiału już nie kupicie, przynajmniej oficjalnie przez stronę Apple. Dodam, iż etui w dniu premiery kosztowało bagatela 350 PLN. Jeśli jednak planujecie zakup iPhone 15 Pro Max, bez etui FineWoven, to gwarantuje, iż będziecie zadowoleni, tym bardziej, iż pójdą za tym realne oszczędności. Wprawdzie nie będziecie mieli nowego Apple Camera Control, ale coś za coś.
Idź do oryginalnego materiału