Nie byłem specjalnie pozytywnie nastawiony do tej konferencji. Plotki były dosyć szczegółowe, a rodzina nowych iPhone 14 miała nie wnosić niczego szczególnego i rzeczywiście tak się stało – nie zobaczyliśmy niczego przełomowego poza paroma sztuczkami designerskimi. Ale jakimi sztuczkami!
iPhone 14 (Plus)
iPhone 14 jest dokładnie tym, czego się spodziewaliśmy – iPhone’em 13 z nowymi aparatami. Jest tym, czym iPhone 13 powinien był być. Więc rok w plecy. SoC się nie zmienił – przez cały czas na pokładzie mamy A15, zamiast A16 z nowego 14 Pro (Max) i przez cały czas jest klasyczny już notch, zamiast nowej wyspy czy tam pigułki – jak zwał, tak zwał.
Niestety, Apple odeszło od rozmiaru Mini, co jest całkowicie logiczne, bo jego sprzedaż roczna obejmowała jedynie kilka procent1. Te 6% (czy ile tam analitycy szacują) w tabelce rzeczywiście wygląda słabo, ale to kilka milionów sztuk dla kilku milionów ludzi, którzy teraz nie mają żadnej możliwości kupna małego telefonu, poza zeszłorocznym genialnym iPhone 13 Mini. Szkoda tylko, iż Polska jest jednym krajem na świecie, gdzie ceny zeszłorocznych modeli poszły w górę, zamiast stanieć…
Plusem, dla osób, które wolą większy rozmiar, jest nowy iPhone 14 Plus, z ekranem 6,7”, dzięki czemu parę osób zaoszczędzi trochę grosza i nie będzie musiało sięgać po model Pro. Nie jestem jedną z tych osób.
iPhone 14 Pro (Max)
Nowa rodzina, składająca się z iPhone 14 Pro i iPhone 14 Pro Max, wygląda bardziej obiecująco. Mamy ponownie spore zmiany w aparatach, nowy ekran, który zapowiada się znakomicie i po raz pierwszy od debiutu iPhone’a X, wyleciał notch, a na jego miejsce wpadła pigułka, która ma ciekawą funkcję.
Zespół iOS czasami wpada na genialne pomysły i „dynamiczna wyspa” jest jednym z nich. Oczywiście zobaczymy finalnie jak to się sprawdza w praktyce, ale demo podczas konferencji było imponujące. Moją uwagę jedynie zwrócił fakt, iż mogą tam być tylko (?) dwa elementy, z którymi możemy wchodzić w interakcję i zastanawiam się, jak będzie się całość zachowywała w przypadku ich większej liczby.
Apple nie podało wiele informacji na temat A16, ale kilka było bardzo ciekawych, w kontekście nowego procesu produkcyjnego i oszczędności w zużyciu prądu. Od razu pomyślałem o Apple M2, który bazuje na rdzeniach Apple A15 i który nie działa zbyt dobrze w nowym MacBooku Air 13,6” – pisałem o tym wczoraj w dzienniku. jeżeli M3 będzie bazował na rdzeniach A16, to możemy mieć na rękach prawdziwy hit po rodzinie M1.
Nowy ekran jest typu Always-On, co mnie absolutnie nie interesuje, bo nie dość, iż jest to marnowanie prądu, to nie jest to funkcja, z której bym korzystał – wolę mieć dwa dni na baterii. Ważniejsze są jednak jego nowe parametry jasności – 2000 nitów w peaku w słońcu zapowiada się bajecznie! Aparaty będę miał niedługo okazję przetestować, więc zobaczymy, jak bardzo przypadną mi do gustu. Nowa matryca jest o 65% większa od tej w iPhonie 13 Pro i ma 48 MP, więc wygląda na to, iż w kwestii głównego aparatu, Apple w końcu powoli dogania Samsunga. Niestety, przez cały czas mamy tylko 3x zoom optyczny, więc tutaj jeszcze odstają i to mocno, ale wygląda na to, iż zmiany software’owe sporo wniosą do całości.
Na koniec zostają oczywiście kolory. Srogo się zawiodłem, iż biały zniknął z linii iPhone 14 (Księżycowa Poświata to nie to samo), ale ucieszyłem się, iż srebrny pozostał w ofercie 14 Pro. No i mamy teraz nową Gwiezdną Czerń, która zapowiada się zdecydowanie lepiej od szarego…
Ogólnie rodzinę iPhone 14 oceniam na plus, ale to przez cały czas za mało, aby wymieniać 13 Pro na nowy model. Aparaty kuszą – przyznaję – ale musiałbym otrzymać jeszcze jakąś wisienkę na torcie, np. USB-C. Tymczasem czekam na 15-tkę, ale gdybym miał dzisiaj 12 Pro lub starszego, to długo bym się nie zastanawiał.
Apple Watch Ultra
Wszystkie plotki na temat Apple Watcha Pro Ultra okazały się… mało interesujące, w porównaniu z tym, co pokazali na scenie. To wszystko poszło na dodatek w parze z faktem, iż lubię duże zegarki i ostatnio coraz częściej brakuje mi mojej busoli na nadgarstku. Dodam, iż wchodząc w tę konferencję i widząc początek prezentacji Apple Watch Ultra, myślałem, iż będzie to całkowita klapa. Ale taka wręcz „cringe’owa”. Myliłem się.
Przy okazji nauczyłem się czegoś o sobie. Wystarczy nagrać naprawdę mistrzowskie wideo, a ja to wszystko łykam, jak pelikan cegły. Montaż, przejścia, muzyka i głos narratora – prawdziwy majstersztyk. Kupili mnie już na początku, ale jak wspomnieli o funkcja komputera nurkowego, to zastanawiałem się jedynie, kiedy mogę to zamówić.
Niektórym Ultra się nie podoba i to jest OK. Inni nie mają tego problemu, a ja, bardzo szczerze, po dziewięciu generacjach Apple Watchów, mam już trochę dosyć jego designu. Po prostu mi się znudził. Ultra wprowadza coś nowego, a przy okazji jest masywniejsza, więc powinna zaspokoić dwie moje potrzeby jednym strzałem.
Jest jednak jeden problem z tym zegarkiem, którego na razie ignoruję, bo jestem głupi. Otóż Series 6 wprowadził nowy SiP2 w postaci S6, który podobnie jak S5, S4 i starsze, wprowadzał jakieś istotne zmiany w swojej konstrukcji. S7 i S8 otrzymały jedynie dodatkowe żyroskopy i inne akcesoria z tej kategorii, ale wydajność obu powinna być zbliżona. Szkoda – nowy zegarek, a w środku stary trzyletni SiP.
Finalnie wytłumaczyłem go sobie tak, iż po pierwsze, przeżyje cięższe warunki niż ja, po drugie, nie będę musiał kupować komputera Sunnto czy innego do nurkowania, a po trzecie, będzie mi dłużej trzymał na baterii.
Cieszy fakt, iż nowe paski, które dostępne są w trzech odmianach Ocean, Alpine i Trail, pasują do Apple Watchów z kopertami 44 i 45 mm. Sam zdecydowałem się na Ocean w kolorze Północy, ale kusi mnie też pomarańczowy Alpine. Tanie to one nie są, chociaż należy pamiętać, iż klamry są tytanowe, podobnie jak koperta zegarka.
AirPods Pro 2
Moje AirPods Pro 1. generacji przez cały czas działają i mają się świetnie. Poza tym, iż jedna ze słuchawek ma tę wadę i powinna podpadać pod akcję serwisową, ale tak często z nich korzystam, iż nie miałem serca ich oddawać do serwisu. Teraz chyba najwyższy czas to zrobić…
Stare idealnie sprawdzają się w każdych warunkach – od spaceru po ulicy, aby wygłuszyć wszechobecny hałas samochodów, do lotu samolotem, aby wyciszyć silniki i te irytujące dzieci w rzędzie przede mną, które wydzierają się tak, jakby im ktoś gałki oczne wypalał rozgrzanym dłutem bez znieczulenia. jeżeli Apple zdecyduje, iż moje 1. gen. jednak podpadają pod akcję serwisową, to pewnie jeszcze z nimi zostanę, ale jeżeli nie, to będę miał prezent na gwiazdkę.
AirPods Pro to naprawdę rewelacyjny produkt i lepszy byłby tylko, gdyby był aż tak wygodny, jak zwykłe AirPods, ale na nic wtedy ANC, bez szczelnego odizolowania ucha.
Ten format prezentacji zdecydowanie bardziej mi odpowiada i to, dla mnie, była jedna z lepszych dotychczasowych konferencji. Największe wrażenie zrobiły na mnie same wideo-reklamówki, szczególnie te poświęcone Apple Watch Ultra oraz iPhone’owi 14 Pro – głos tej dziewczyny jest absolutnie niesamowity i jeżeli się nie mylę, mieliśmy go okazję już słyszeć przy okazji niesamowitemu „Behind the Mac”. Nie mogło też zabraknąć dobrej muzyki, która tym razem była z jakiegoś powodu jeszcze lepsza niż na poprzednich konferencjach.
Może na to wszystko wpłynęło miejsce, z którego oglądałem konferencje – w małej wioseczce w górach słonecznych i ciepłych Włoch – ale już zastanawiam się, czy uda im się to przebić.
A Wam? Jak i co się podobało? Lub nie?