Od ponad miesiąca na moim nadgarstku pracuje smartwatch HUAWEI WATCH GT 5 Pro. Nie raz, nie dwa zdarzyło mi się trącić nim framugę, a on wciąż wygląda świetnie. Jednak nie tylko wytrzymałość i ciesząca oko prezencja czyni ten sprzęt godnym uwagi. Znacznie ciekawsze jest to, czego nie dostrzeżesz od razu, a z czym już po kilku dniach używania nie zechcesz się rozstać: TruSense.
O co chodzi? O najnowszy system niezwykle dokładnego i wszechstronnego opomiarowania funkcji organizmu przez urządzenie, które styka się z bardzo niewielką, zaledwie kilkucentymetrową powierzchnią naszej skóry. Nie będę was zanudzał surową technologią, skupię się na korzyściach. To one mają znaczenie. W końcu jasne jest, iż o wyborze danego smartwatcha nie decyduje fakt, iż jest np. o 2% szybszy od poprzednika, ale to w jaki sposób wpływa na nasze życie. Inteligentny czasomierz chińskiej marki zdecydowanie poprawi ci samopoczucie. I nie chodzi tylko o łechtanie próżności, estetyczne dopieszczenie i poczucie prestiżu, ale realny wpływ na kondycję, świadomość własnego zdrowia i zmianę negatywnych przyzwyczajeń. Muszę przyznać, iż to co osiągnęli w opisywanym tu modelu inżynierowie Huawei kojarzy mi się ze słynnym cytatem nieodżałowanego Arthura C. Clarke’a: „Każda, wystarczająco zaawansowana technologia, jest nieodróżnialna od magii”.
Kiedy w sierpniu br., podczas oficjalnej premiery systemu HUAWEI TruSense Rico Zhang, prezes linii produktów Smart Wearables w Huawei mówił, że: „HUAWEI TruSense to kamień milowy w dziedzinie czujników zdrowia i ruchu…” początkowo uznałem to za marketingową przemowę. Jednak Zhang dodał jeszcze jedno istotne zdanie: „Ten cyfrowy postęp umożliwi użytkownikom jeszcze bardziej świadome
dbanie o swoje zdrowie i styl życia…”. I wiecie co? Facet miał rację.
Czym zatem jest ten cały TruSensew zegarku HUAWEI WATCH GT 5 Pro? Jak prawdopodobnie doskonale wiecie, smartwatch to zegarek wyposażony w moduł obliczeniowy, sensorykę, cyfrową łączność i oprogramowanie. To odróżnia go od zwykłego elektronicznego zegarka. Dziś w zasadzie każdy smartwatch, ba, zwykła opaska fitness, mierzą np. puls, czy kroki. Jednak istotne jest nie tylko to, co dany sprzęt mierzy, ale też jak to robi. prawdopodobnie pomyślicie, iż chodzi o dokładność. Racja, o to też, ale nie mniej istotne jest to, w jakich warunkach smartwatch zachowuje pełną funkcjonalność. Co z tego, iż dany sprzęt dokonuje w miarę dokładnego pomiaru pulsu, gdy jednocześnie wymaga określonych warunków (np. nie możesz się ruszać, serio są takie urządzenia). Tymczasem WATCH GT 5 Pro jest w stanie skutecznie mierzyć puls nie tylko podczas ćwiczeń w domu, spaceru, czy sesji joggingu, ale również podczas… pływania w basenie. A to zaledwie jeden z ponad 60 (słownie: ponad sześćdziesięciu!) wskaźników zdrowia i ruchu, które jest w stanie monitorować, analizować i przetwarzać system HUAWEI TruSense obecny w tym wyjątkowym smart-czasomierzu.
Oczywiście ten sprzęt nie ma 60 sensorów, ale przecież nie musi tylu mieć. Doskonałe opomiarowanie uzyskano umiejętnie łącząc sygnały gromadzone przez obecne sensory elektrokardiograficzny, optyczny, czujnik temperatury, barometr, akcelerometr, a choćby mikrofon) z dopracowanymi algorytmami analizującymi te odczyty. Rezultat jest więcej niż imponujący. Jak to w ogóle działa? Na przykład dzięki Watch GT 5 Pro mogłem zmierzyć, m.in. sztywność tętnic. W jaki sposób? Do uzyskania wyniku potrzebna jest w tym przypadku praca dwóch sensorów: elektrokardiograficznego i optycznego do pomiaru pulsu. Sygnały zebrane przez oba sensory są analizowane następnie przez dedykowany algorytm odpowiedzialny właśnie za pomiar sztywności tętnic. Kilkanaście sekund i mamy wynik. Podobnie inteligentne podejście zastosowano w przypadku innych pomiarów: temperatury ciała, ryzyka bezdechu sennego, wykrywania chrapania, ryzyka infekcji płuc, jakości oddychania, oksydacji krwi, poziomu stresu i wielu, wielu więcej.
Celowo skupiam się na monitoringu zdrowia, a nie na tym, na czym często opierają się recenzenci smartwatchy, podkreślając walory danego urządzenia w zakresie utrzymania czy zwiększania kondycji lub szlifowania sportowych wyników. Oczywiście HUAWEI WATCH GT 5 Pro to wszystko potrafi i monitoruje ćwiczenia – na tyle, na ile zdołałem się zorientować – bardzo dobrze. Nie jestem jednak adekwatnym testerem funkcji kondycyjnych. Owszem, lubię spacerować, czasem popływam, ale na runmageddon się nie nadaję. Nie zmienia to jednak faktu, iż rekreacyjnie uprawiamy sport dla przyjemności. Jednak, żeby czerpać z czegoś przyjemność, trzeba mieć przede wszystkim zdrowie. Dokładna obserwacja własnego organizmu pozwala to zdrowie zachować, co ważniejsze – poprawić jego jakość. To wsparcie nie do przecenienia.
Doceniam też, iż specjaliści z Huawei nie poszli na ilość, ale skupili się na jakości i precyzji. System TruSense jest oparty na współpracy do sześciu sensorów z dziesięcioma algorytmami. Nie trzeba być biegłym z kombinatoryki, by obliczyć, iż matematycznie możliwa liczba kombinacji połączeń 10 algorytmów z sześcioma sensorami to okrągły milion. Zegarek z TruSense monitoruje jednak „tylko” nieco ponad 60 parametrów, co i tak jest imponującą liczbą. Chodziło jednak o to, by zwracane przez urządzenie ubieralne wyniki miały istotną wartość dla użytkownika, były dokładne, powtarzalne i motywowały do zmian ku lepszemu.
Czy faktycznie motywują? Cóż, mogę opierać się jedynie na własnych doświadczeniach. Miesięczny monitoring parametrów mojego organizmu to coś więcej niż suche liczby i dane przekazywane przez smartwatch i sparowaną z nim, dostępną dla iOS i każdego telefonu z Androidem aplikację Huawei Zdrowie. Świadomość otoczenia kształtuje nasze nawyki, wiedza o tym jak śpię, jak jem, jak się poruszam, ile przejdę, gdzie jestem (doskonały GPS jest w tym zegarku!), powoduje, iż choćby nie planując specjalnie żadnych zmian w moich nawykach, te zmiany zachodzą same z siebie, niejako podświadomie. Mój mózg widzi co jest dla mnie dobre. Schudłem 5 kilo, mimo iż nie planowałem diety, lepiej się wysypiam, budzę się pełniejszy energii, jestem bardziej pozytywnie nastawiony do
życia. Drobne porcje precyzyjnie podawanych informacji i danych szlifują podświadomie nasz umysł i ciało. To jest właśnie najlepsze. Nie musisz się do niczego zmuszać. To działa.
Oczywiście mógłbym pisać o samym sprzęcie, ale na temat zegarka HUAWEI WATCH GT 5 Pro powstało już wiele treści skupiających się na samym urządzeniu. Zachęcam was choćby do sięgnięcia do poprzedniego wydania, w którym recenzowałem ów sprzęt, pisałem, iż jest świetnie wykonany, a bateria trzyma tyle, iż choćby jak jesteś poza domem i otrzymasz powiadomienie, iż pozostało tylko 10% baterii, to wiesz, iż masz co najmniej dobę na znalezienie źródła zasilania. Jednak to wszystko nic w porównaniu z tym, jak inteligentna technologia w subtelny sposób wpływa na nas samych. Piszę tylko za siebie, ale wierzę, iż i w waszym przypadku odczujecie zdecydowaną i pozytywną zmianę. choćby o ile jej nie planowaliście. Tego wam życzę. W tym mieści się cały geniusz TruSense.
To prawdziwy game changer.
Rzeczony smartwatch kupicie w oficjalnym sklepie HUAWEI Store, ceny startują od 1599 zł, zależnie od wersji, rozmiaru koperty i stylu. Pamiętajcie jednak, iż zdrowie nie ma ceny.
Materiał powstał we współpracy z Huawei
Jeśli artykuł HUAWEI WATCH GT 5 Pro – Game Changer nie wygląda prawidłowo w Twoim czytniku RSS, to zobacz go na iMagazine.