Huawei o mały włos stałby się największym producentem telefonów na świecie. Nie dopuścili do tego jednak Amerykanie. Nałożyli na Huawei sankcje i odcięli Chińczyków od dostępu do systemu Google Android i usług Google Mobile Services. Teraz przed Huawei nowe wyzwanie. Wygasa właśnie licencja Microsoft, na mocy której ta chińska firma instalowała system Microsoft Windows na laptopach Huawei MateBook. Od kwietnia laptopy sprzedawane będą z Linuksem, a docelowo – z autorskim systemem HarmonyOS PC.
Oficjalnym powodem obłożenia Huawei sankcjami przez Amerykanów była „obawa przed zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego”. Nieoficjalnie, ale to być może tylko przypuszczenia, prawdziwym powodem była chęć ochrony amerykańskiego czempiona – firmy Apple, który był coraz bardziej zagrożony ze strony Chińczyków. telefony Huawei z serii Mate oraz P robiły (robią wciąż!) świetnej jakości zdjęcia, każdy kolejny model wprowadzał szereg niespotykanych wcześniej innowacji, a to spowodowało, iż Huawei błyskawicznie piął się na szczyt na listach sprzedaży. Brakowało dosłownie kilku kwartałów, by Huawei w wolumenie sprzedaży telefonów przeskoczył zarówno Apple, jak i Samsunga i stał się globalnym numerem 1. Aż tu w 2019 roku Amerykanie oficjalnie ogłosili objęcie Huawei sankcjami.
Huawei został błyskawicznie odcięty od dostępu do systemu Google Android i usług Google (Google Mobile Services, GMS). To oznaczało też brak takich aplikacji, jak Gmail, Mapy Google, YouTube, Dysk Google czy Dokumenty Google. Nie działały też płatności Google Pay. Ale najważniejsze, iż na telefonach Huawei nie mógł być już dostępny sklep z aplikacjami Google Play. Użytkownicy tych urządzeń musieli polegać na autorskim sklepie Huawei AppGallery, którego biblioteka aplikacji jest znacznie, znacznie skromniejsza.
Ostatnim telefonem z pełnym pakietem usług Google był wybitny i uwielbiany przez ekspertów i użytkowników Huawei P30 Pro. Zaprezentowany kilka miesięcy później Huawei Mate 30 Pro był pierwszym telefonem Huawei, który oferował już autorskie środowisko HMS (Huawei Mobile Services), wraz ze sklepem AppGallery.
Brak dostępu do sklepu Google Play i brak GMS sprawiły, iż sprzedaż telefonów Huawei zanurkowała w Europie. Firma przez cały czas je oficjalnie oferuje, ale w tej chwili stanowią na naszym kontynencie niszę. Kupują je najczęściej entuzjaści marki lub osoby nieświadome, które czasem je potem… zwracają, gdy orientują się, iż sprzęt jest w pewien sposób „wybrakowany”.
Huawei MateBook bez Microsoft Windows
Niestety podobny scenariusz zapowiada się teraz w przypadku laptopów Huawei, czyli linii MateBook. Huawei wciąż ma licencję Microsoftu na sprzedaż tych komputerów z preinstalowanym systemem Windows 11, ale licencja ta wygasa wraz z końcem marca. Oznacza to, iż już od kwietnia Huawei nie będzie mógł instalować Windows na swoich maszynach.
W tej sytuacji firma ma dwa wyjścia. Pierwsze (i dość prawdopodobne) to sprzedaż komputerów bez systemu. Nabywca komputera będzie mógł nabyć Windows oddzielnie i zainstalować system na własną rękę – sam lub z pomocą sprzedawcy komputera.
Druga opcja to sprzedawanie komputerów z preinstalowanym systemem Linux. Ten scenariusz wydaje się być już realizowany, ponieważ pierwszy taki komputer pojawił się ostatnio w sprzedaży – Huawei MateBook D16 Linux. To niestety w naszej opinii gorszy scenariusz, ponieważ Linux faktycznie jest systemem dla entuzjastów tego środowiska. Typowy „Kowalski” po prostu jest przyzwyczajony do Windowsów i przesiadka będzie dla niego bardzo trudna i niekomfortowa.
Nadchodzi HarmonyOS PC
Ale plany Huawei sięgają jeszcze dalej. Podobno firma opracowuje już własny system dla swoich komputerów – HarmonyOS PC. Jak wiemy, HarmonyOS napędza już w tej chwili sprzedawane telefony, tablety, a choćby smartwatche i routery Wi-Fi Huawei. Dołożenie systemu dla komputerów jest tu naturalnym krokiem.
W ten sposób powstanie spójne środowisko, analogicznie jak w przypadku ekosystemu Apple. Użytkownicy urządzeń Huawei będą mogli wyposażyć się w telefon tej firmy, smartwatcha, tablet i laptopa – i wszystkie te urządzenia będą miały podobny interfejs, więc ich obsługa stanie się gwałtownie bardzo intuicyjna. Będą ponadto ze sobą wzorowo współpracować i pozwalać – przykładowo – na bardzo proste przenoszenie danych.
Takie rozwiązanie wydaje się być o tyle ciekawe, iż w obliczu bieżącej działalności Donalda Trumpa wespół z Elonem Muskiem, wielu Europejczyków będzie chciało wręcz szukać alternatyw dla amerykańskich rozwiązań. Zwłaszcza iż Elon Musk ostatnio groził, iż może wyłączyć Ukrainie Starlinki, zatem amerykańskie technologie stają się ostatnio narzędziem politycznych nacisków. Tak niestabilny dostawca usług dla wielu organizacji, a choćby osób prywatnych staje się po prostu zbyt ryzykowny. Przykładowo, Portugalia w odpowiedzi na tweet Muska zrezygnowała z zakupu myśliwców F-35 od Amerykanów (w obawie, iż samoloty mogą zostać nagle zdezaktywowane).
Dlatego wiele osób, które dziś sprzedają swoje Tesle w geście sprzeciwu wobec amerykańskich działań, będzie się tez pozbywało swoich iPhone’ów, telefonów z Androidem czy laptopów z Windowsem. Osoby te będą poszukiwać dla nich alternatyw – innych niż amerykańskie.
Europejskie alternatywy istnieją, ale na razie są bardzo skromne, dlatego być może migrujący zdecydują się właśnie na wejście w ekosystem Huawei.
Niewątpliwie czekają nas teraz duże zawirowania na rynku, a znając dotychczasową determinację Huawei nie wykluczamy, iż odcięcie tej firmy od Windows mimo wszystko wyjdzie jej na dobre.