Google pompuje Pixele nowymi funkcjami. AI w każdym kącie i wytrzymała bateria

Google właśnie wypuścił kolejną porcję nowości dla swoich Pixeli. Listopadowy Pixel Drop to kwartalna aktualizacja, która tym razem przynosi sporo ciekawych nowości – od inteligentnych podsumowań powiadomień, przez oszczędzanie baterii w Mapach, aż po zabawy ze zdjęciami sterowane tekstowymi komendami. Całość oczywiście okraszona sztuczną inteligencją, bo jak to u Google ostatnio bywa, AI musi być wszędzie.

Powiadomienia z głową i tryb survivalowy w Mapach

Zaczynamy od tego, co Apple miał już rok temu – Pixele 9 i nowsze modele dostaną podsumowania powiadomień dla dłuższych konwersacji. Brzmi jak drobiazg, ale każdy, kto kiedykolwiek wrócił z lunchu do telefonu z 47 nieprzeczytanymi wiadomościami, doceni tę opcję. W grudniu Google dorzuci jeszcze automatyczne wyciszanie mało ważnych powiadomień. Nie będzie więcej sytuacji, gdy telefon wibruje przez pół dnia o jakiejś promocji na pizzę.

Prawdziwy hit tej aktualizacji to jednak tryb niskiego poboru energii w Mapach Google. Dla użytkowników serii Pixel 10 przygotowano funkcję, która ciemni ekran i pokazuje tylko to, co naprawdę potrzebne – trasę i informację o kolejnym skręcie. Według Google, dzięki temu można wycisnąć z baterii choćby cztery dodatkowe godziny. Dla tych, którzy regularnie gubią się w nieznanych miastach i błąkają się godzinami z telefonem w dłoni, to może być wybawieniem.

Tryb oszczędzania energii w Mapach Google

Oszuści dostaną po nosie, a zdjęcia nowe życie

Google rozszerza również swoją funkcję wykrywania oszukańczych połączeń. Gemini Nano, czyli mały model AI działający lokalnie na telefonie, już wcześniej pomagał Amerykanom rozpoznawać podejrzane rozmowy. Teraz tę samą ochronę dostaną mieszkańcy Wielkiej Brytanii, Irlandii, Indii, Australii i Kanady. Do tego dochodzi nowy przycisk w powiadomieniach o wiadomościach – jeżeli coś śmierdzi oszustwem, system to zaznaczy.

Ciekawostką jest funkcja Remix w aplikacji Wiadomości. Wykorzystuje ona model Nano Banana oraz Gemini do przekształcania zdjęć na podstawie tekstowych poleceń. Dostępna będzie dla użytkowników w USA, Wielkiej Brytanii, Australii, Kanadzie, Indiach, Irlandii i Nowej Zelandii, którzy mają włączony RCS. Brzmi trochę jak zabawa, ale kto wie, może właśnie tak wyglądają wiadomości przyszłości.

Remix w aplikacji Google Messages

Edycja zdjęć na poziomie sci-fi

Google Photos dostaje z kolei funkcję „Help me edit”, która pozwala poprosić aplikację o konkretne zmiany na zdjęciach. Można np. napisać: „usuń okulary osoby X, otwórz moje oczy i spraw, żeby osoba Y się uśmiechnęła”. System wykorzysta rozpoznawanie twarzy i AI do wprowadzenia żądanych poprawek. Brzmi jak magia, choć pewnie niejedna osoba zastanowi się, czy my jeszcze wiemy, co na zdjęciach jest prawdziwe, a co wygenerowane.

Dla wybrańców, tych z ośmioma najważniejszymi kontaktami w funkcji Pixel VIPs, pojawi się priorytetyzacja powiadomień. Co więcej, jeżeli w okolicy któregoś z kontaktów wydarzy się coś poważnego, jak powódź czy inny kryzys, system oznaczy to specjalną ikoną w widżecie. To może być naprawdę przydatne dla ludzi trzymających bliski kontakt z rodziną czy przyjaciółmi mieszkającymi daleko.

Aktualizacja przynosi również rozszerzenie transkrypcji połączeń (Call Notes) na Australię, Kanadę, Wielką Brytanię, Irlandię i Japonię. No i pozostało pakiet tematyczny „Wicked: For Good” z tapetami, ikonami i dźwiękami inspirowanymi filmem – dla fanów musicalu to pewnie miły dodatek, choć reszta pewnie przewinie oczami. Na chwilę obecną większość nowości z najnowszego pakietu Pixel Drop nie będzie jeszcze dostępna dla polskich użytkowników, Google mocniej stawia na wcześniej wymienione kraje, czyniąc nas użytkownikami “drugiej kategorii”.

Nowy pakiet motywów na telefonach Google Pixel

Google znowu pokazuje, iż AI to nie tylko hasło marketingowe, ale konkretne narzędzia, które mają ułatwić życie. Część z tych funkcji to dobre pomysły, inne brzmią jak zabawki. Jedno jest pewne – Pixele dostają coraz więcej inteligencji, pytanie tylko, czy użytkownicy naprawdę tego potrzebują, czy to tylko wyścig technologiczny dla samego wyścigu.

Źródło: Google