Google Pixel 10 – piękny minimalista z kilkoma małymi wadami. I tak jestem zakochany

konto.spidersweb.pl 3 godzin temu

Pixel 10 to najnowszy bazowy telefon marki Google z kompaktową bryłą, wyświetlaczem 120 Hz, Tensorem i długim wsparciem aktualizacji.

Urządzenie wchodzi właśnie oficjalnie do Polski, a cena wariantu 128 GB oscyluje w granicach 3,5 tys. zł. Mamy tu pełny pakiet pixelowych smaczków: czystego Androida, rozbudowane funkcje AI i solidny zestaw aparatów. Od kilku dni mam okazję testować to urządzenie w wariancie 128 GB. I wiecie co? Chyba się zakochałem.

Design i ergonomia. To jest naprawdę ładny telefon

Design najnowszego Pixela jest po prostu boski. Charakterystyczna dla serii listwa aparatu, czyste plecki i matowe wykończenia sprawiają, iż telefon wygląda dorośle. Chyba nikt nie powie, iż urządzenie się nie wyróżnia na tle swojej konkurencji. W testowanej przeze mnie wersji boki i plecki idealnie ze sobą współgrają kolorystycznie, a światło ładnie ślizga się po ich powierzchni. Tutaj warto zauważyć, iż tak naprawdę zmiany względem poprzedniej generacji są drobne, ale z całą pewnością trafione – bryła jest zgrabna, dobrze leży w dłoni i się przesadnie nie ślizga. A waga? Część osób uzna ją za sporą, ale po przesiadce z iPhone’a 16 Pro nie czuję większego dyskomfortu.

Zastosowany tutaj panel Actua Display (OLED) o rozdzielczości FHD+ (1080 × 2424 pikseli) i adaptacyjnym odświeżaniu w zakresie 60-120 Hz daje bardzo dobrą jasność (w trybie HDR osiąga 2000 nitów, a jej wartość szczytowa to 3000 nitów). Czytelność choćby w większym słońcu jest akceptowalna, a kolory są odpowiednio nasycone, bez karykaturalnego efektu przesadzenia. Tryb jasności auto działa przewidywalnie, a przewijanie jest przyjemne.

Mam jedynie zastrzeżenie do samego działania dotyku: przy szybkim scrollowaniu zdarzają się delikatne gubienia czułości, głównie przy krawędziach ekranu, ale nie ma tu reguły. Nie psuje to feelingu korzystania z urządzenia na co dzień, ale w tej klasie sprzętu oczekiwałbym 100 proc. skuteczności. Co może zadziwiać niektórych z was, ramki dookoła panelu też są zauważalne. Jesteśmy przyzwyczajeni, iż telefony są w tej chwili praktycznie bezramkowe. Tutaj tego nie uświadczymy.

Wydajność, bateria i audio

Na co dzień interfejs działa bardzo płynnie, aplikacje odpalają się sprawnie, a funkcje AI są dostępne od ręki. Zdarzają się jednak krótkie spowolnienia przy podstawowej obróbce graficznej (proste filtry, eksport kilku zdjęć pod rząd). Co do samej baterii, producent zastosował tu ogniwo Li-Ion 4970 mAh. Jest ono wystarczające przy standardowym użytkowaniu, ale nie ukrywam, iż konkurencja przyzwyczaiła nas do dłuższego czasu pracy na jednym ładowaniu.

A co do audio, same głośniki stereo grają czysto i głośno, dialogi oglądanych filmów są wyraźne, a bas nie schodzi bardzo nisko. Mikrofony dobrze radzą sobie z miejskim szumem, a silnik wibracji jest precyzyjny i punktowy, choć mógłby być odrobinę mocniejszy przy powiadomieniach w kieszeni.

Aparaty w praktyce – to jest pixelowy killer feature

Już poprzednia generacja Pixeli przyzwyczaiła nas do dobrych funkcji foto. Tutaj jest bardzo podobnie. Główne aparaty w trybach automatycznych, których jest tu sporo, wykonują ładne zdjęcia, charakteryzujące się naturalnymi kolorami i świetną rozpiętością tonalną. Teleobiektyw jest użyteczny, a ultraszeroki trzyma geometrię bez zbyt agresywnej ryby.

Selfie? Szczegółowe, z naturalnym odcieniem skóry. Wideo jest stabilne i ostre, a audio z nagrań czyste. Do tego dochodzą funkcje AI: dokładanie lub wycinanie elementów kadru, retusze tła, naprawianie zdjęć, gdy ktoś wszedł w ujęcie. jeżeli lubisz fotografię mobilną, to Pixel 10 da ci dużo frajdy.

Oprogramowanie i pamięć na pliki – czysty Android to logiczny i przewidywalny wybór dla wszystkich

Czysty Android to klasyka Pixela: spójne animacje, świetne gesty nawigacji, stałe aktualizacje, płynność działania. Właśnie m.in. za system wybiera się Pixela. To w końcu telefon od Google, więc mamy tu czystego do granic możliwości Androida.

W testowanym wariancie 128 GB pamięć działa w standardzie UFS 3.1. W codziennym użytku jest OK, ale na papierze i w dłuższej perspektywie to krok w tył wobec konkurencji, która w tej cenie potrafi dać UFS 4.0. Co gorsza, szybsze rozwiązania pojawiają się dopiero w wyższych pojemnościach. To właśnie je zdecydowanie warto rozważyć, jeżeli zależy Ci na maksymalnej responsywności i szybkości.

Plusy

  • Design jest po prostu boski. To telefon, na który chce się patrzeć i który chce się trzymać. Testowana przeze mnie wersja kolorystyczna ma swój charakterek, chociaż wiem, iż nie każdemu przypadnie do gustu. Samo połączenie matu i delikatnego połysku sprawia, iż sprzęt wygląda premium, ale nie krzyczy zbędnym szpanem.
  • Aparaty robią tu robotę. Dają wysoką powtarzalność i szczegółowość. Portrety trzymają naturalną plastykę, nocne kadry nie toną w akwareli, a selfie nie wygładza twarzy jak manekinowi.
  • Funkcje AI w aparacie. Dodawanie/wycinanie obiektów i edycja tła działają nadspodziewanie dobrze. Nie są to sztuczki, których użyjemy raz po zakupie i o nich zapomnimy. Ratują zdjęcie, kiedy w kadr wszedł przechodzień albo gdy chcesz usunąć kosz z tła.
  • Zgrabny rozmiar. 6,3” przy tej bryle to idealny kompromis: ekran wystarczająco duży do treści, ale telefon przez cały czas mieści się w kieszeni i nie męczy nadgarstka. Po dłuższym dniu czuję mniejsze zmęczenie dłoni niż w wielu większych cegłach.
  • Czysty Android. Z przejrzystymi ustawieniami i logicznymi podpowiedziami.
  • Pamięci w wyższych wersjach. Fajnie, iż Google daje UFS 4.0 i choćby bardziej zaawansowane rozwiązania w 512 GB i 1TB. Szkoda tylko, iż to nie schodzi niżej. jeżeli celujesz w dłuższy związek z Pixelem, warto od razu wziąć większą pojemność.

Minusy

  • Dotyk bywa mało responsywny. Najczęściej przy krawędziach i szybkich gestach.
  • Bateria jest niestety tylko OK. Pełny dzień pracy wytrzyma bez problemu, ale są na rynku modele, które po prostu wytrzymują dłużej.
  • Ramki ekranu są po prostu spore. Nie wpływa to na funkcjonalność, ale w moim odczuciu psuje estetykę. Po założeniu etui kontrast jest mniejszy, jednak gołym okiem widać, iż konkurencja potrafi ciaśniej.
  • Występują delikatne zwiechy przy prostej obróbce grafiki. Nic się nie wysypuje, ale przy eksporcie kilku plików z rzędu widać, iż telefon łapie delikatną zadyszkę.
  • Polityka ochrony baterii po ~200 cyklach. Z technicznego punktu widzenia to ma sens (chłodniej = zdrowiej dla ogniwa), ale część użytkowników może odebrać to jako zbyt agresywne kagańcowanie wydajności ładowania i mocy.
  • 128 GB i UFS 3.1 w telefonie za ~4000 zł. W 2025 r. to po prostu trudny do obrony żart. System i tak działa płynnie, ale jeżeli liczysz na maksymalną responsywność i dłuższą żywotność pod kątem zapychania się pamięci, decyduj się od razu na wyższe wartości.
  • Waga może być na granicy komfortu. Mnie na co dzień nie przeszkadza, bo sam korzystam z dosyć ciężkiego iPhone’a 16 Pro, ale po przesiadce z bardzo lekkiego telefonu warto dać sobie dzień lub dwa na oswojenie. Ergonomiczne etui wyraźnie poprawia chwyt i rozkład masy. Chociaż ten minus dla wielu osób będzie plusem.

Kupić czy nie? Oto jest pytanie

Jeśli zależy ci na ładnym telefonie ze znakomitym zestawem fotograficznym, czystym Androidem i użytecznymi dodatkami, to Pixel 10 sprawdzi się świetnie jako sprzęt na co dzień. W pakiecie trzeba jednak przyjąć kapryśną reakcję dotyku, średni czas na baterii i fakt, iż pełnię możliwości pamięciowych dostają dopiero wyższe wersje. Czy polecam? Tak, ale osobom, które wiedzą, co kupują i są w stanie pójść na pewne kompromisy.

Idź do oryginalnego materiału