Wolnostojące głośniki Bluetooth kojarzą się raczej z przeciętnym brzmieniem, zresztą nie bez przyczyny. Czy chcąc uzyskać dźwięk wspaniałej jakości trzeba sięgać po klasyczne kolumny bezprzewodowe? Otóż niekoniecznie. Pod warunkiem, iż klient wie czego szukać.
Czy głośniki Bluetooth można w ogóle traktować poważnie w kategorii jakości dźwięku? Nie to, by było z nimi coś fundamentalnie złego, ale patrząc po tak zwanych produktach masowych, technologia bezprzewodowego dźwięku pozornie nie wydaje się przeznaczona dla wrażliwego na jakość dźwięku odbiorcy. Kodeki wykorzystywane przez te urządzenia już samą swoją specyfikacją sugerują wysoką kompresję brzmienia. Na dodatek głośniki bezprzewodowe coraz częściej pełnią rolę przede wszystkim urządzenia z asystentem głosowym – które muzykę to odtwarzają tak przy okazji.
Technologie związane z łącznością bezprzewodową niestety swoje kosztują. Nie chodzi tu tylko o konieczność dodania dodatkowych modułów sprzętowych – po prawdzie chipy do obsługi Bluetooth, Wi-Fi i stosowne anteny to wręcz komponenty relatywnie tanie. Realniejszymi problemami są patenty i własność intelektualna: producent sprzętu musi uiścić opłaty licencyjne wynalazcom danych technologii.
To istotnie podbija cenę urządzenia, co oznacza też, iż kosztujące daną kwotę głośniki bezprzewodowe (bądź słuchawki bezprzewodowe) będą oferować zwykle istotnie gorsze parametry dźwięku od produktów przewodowych w podobnej kwocie. Istotna część producentów dodatkowo korzysta na niewiedzy konsumentów, przyzwyczajonych do dopłat za bezprzewodowość – sprzedając co najwyżej przyzwoite urządzenia w cenie high premium.
Pułapek więc nie brakuje. Na szczęście nie brakuje i porządnych głośników bezprzewodowych, które brzmieniem potrafią zawstydzić niejedne przewodowe kolumny. Co więcej, nie trzeba na ich zakup przeznaczyć majątku – choć oczywiście, tak jak w przypadku innego dźwiękowego sprzętu, za brzmienie absolutnie najwyższej klasy trzeba zapłacić sporo więcej. Na co warto zwrócić uwagę?
Bas w biegu. choćby przenośne głośniki bezprzewodowe potrafią zaskoczyć brzmieniem niskich tonów.
Dobrym przykładem porządnego przenośnego głośnika jest House of Marley Get Together 2 XL. Mimo niewielkiego rozmiaru, w obudowie znalazło się miejsce na pełnozakresowe przetworniki (2 x 30 W mocy). Mimo tego, wbudowany akumulator zapewnia działanie do 20 godzin bez potrzeby podłączania Get Together 2 XL do gniazdka. Urządzenie obsługuje standard Bluetooth 5.0 i może być częścią większej sieci bezprzewodowych głośników.
Mimo subtelnego, delikatnego i eleganckiego wzornictwa, głośnik jest odporny na kurz i zachlapania wodą. Jest też wyposażony w mikrofon, więc w razie potrzeby może pełnić rolę zestawu głośnomówiącego, gdy jest sparowany z telefonem. Brzmi rewelacyjnie, jest wykonany z ekologicznych materiałów, a na dodatek kosztuje tylko 2099 zł.
A co z produktem dla osób wymagających znacznie więcej, czyli absolutnie topowego brzmienia i funkcjonalności? Uwagę tych klientów kierowałbym na takie produkty, jak Devialet Mania. Oferuje on sferyczną, 360-stopniową scenę dźwiękową. Obsługuje też wszystkie nowoczesne technologie bezprzewodowe, w tym Airplay 2 czy Spotify Connect. Jest odporny na zachlapania, a jego akumulator pozwala na odtwarzanie muzyki do 10 godzin. Może być sterowany dedykowaną aplikacją i być częścią systemu multi-room lub systemu stereo. Przede wszystkim jednak jak on cudownie brzmi.
Model ten obsługuje pasmo przenoszenia od 30 Hz do 20 000 Hz, zapewniając klarowność w całym spektrum dźwięku – w tym miękkie, głębokie basy. Sprzęt jest wyposażony w układ wzmocnienia klasy D: 2 x 38 W dla głośników niskotonowych i 4 x 25 W dla przetworników pełnozakresowych z aluminium. Jakby tego było mało, głośnik za sprawą wbudowanych mikrofonów potrafi idealnie się dokalibrować do warunków akustycznych pomieszczenia, w którym aktualnie się znajduje.
Devialet Mania to wydatek 3699 zł. Osoby, którym wzornictwo tego głośnika szczególnie odpowiada, mogą rozważyć edycję Opéra de Paris. Jest co prawda droższa o tysiąc złotych, w zamian jednak dodatkowo eksponuje przyciągająca wzrok stylistykę głośnika materiałami o jeszcze wyższej jakości.
Nie tylko asystent głosowy. Stacjonarne głośniki bezprzewodowe z tak głębokim basem, iż somsiad będzie zazdrościł.
W urządzeniach audio rozmiar ma znaczenie. Nie ma sensu dopłacać do mobilności, o ile urządzenie ma być użyteczną i pięknie brzmiącą ozdobą danego pomieszczenia – stacjonarne głośniki mogą być większe, a więc oferować i jeszcze lepsze parametry. Uwagę klientów zwróciłbym na takie urządzenia, jak chociażby głośnik Drumfire II firmy Audio Pro.
Z wyglądu przypomina nieco wzmacniacz gitarowy. Obsługuje też wszystkie typowe funkcje dla nowoczesnego głośnika smart, w tym formaty Spotify Connect, Airplay 2 czy Google Cast. Może też stanowić element pary stereo lub systemu multi-room. Przede wszystkim jednak oferuje coś, czego nie ma żaden mainstremowy głośnik bezprzewodowy.
Tym czymś jest aktywny głośnik niskotonowy (30 – 120 Hz) z wzmacniaczem o mocy 200 W i 8-calowym przetwornikiem elektroakustycznym o dużym wychyleniu membrany, który jest podłączony do głośnika Drumfire D-2 (45 – 22 000 Hz, 2 × 20 W + 60 W) dzięki złącza RCA. Żaden materiał muzyczny nie ma prawa na tym brzmieć źle. Cena: 3849 zł.
Fanom głębokiego brzmienia o większych ambicjach i nieco głębszych portfelach trudno nie polecić Phantoma II 95 dB od Devialeta. Składa się z 981 elementów chronionych przez ponad 100 patentów. Oferuje pasmo przenoszenia od 18 Hz do 21 kHz i całą masę technologii do rekonstrukcji i poprawy brzmienia.
Należy do nich Heart Bass Implosion, czyli system, który pozwala zapewnić niewiarygodnie niski bas, wykraczający poza ograniczenia ludzkiego słuchu – a także Active Cospherical Engine, czyli technologia, wykorzystująca zasadę pulsującej sfery Olsona optymalizująca sposób powstawania i rozchodzenia się fal dźwiękowych, pozwalając uzyskać zrównoważony dźwięk w dowolnym miejscu w pomieszczeniu.
To oczywiście również nowoczesne urządzenie, z obsługą Spotify Connect czy AirPlay. Może być częścią pary sereo lub systemu multi-room, oferuje też sterowanie dzięki dedykowanej aplikacji mobilnej. Cena: 5299 zł. Również i ten głośnik Devialeta ma swoją droższą, piękniejszą edycję Opera w cenie 8199 zł.
Dla prawdziwych koneserów pozostawiliśmy coś na deser. Również od Devialeta, również z linii Phantom – choć tym razem mowa o modelu Phantom I 103 dB. Współdzieli wszystkie zalety opisanego wyżej modelu, oferując przy tym jeszcze lepsze parametry dźwiękowe.
Głośnik wyposażony jest we wzmacniacz o mocy 500 W RMS i oferuje pasmo przenoszenia 16 Hz – 25 000 Hz (dla porównania, Phantom II 95dB oferuje i tak już imponujące 350 W RMS i 18 – 21 000 Hz). Przy zachowaniu cudownego wzornictwa i pełni funkcji smart.
To sprzęt, który zapewni klarowność, moc przy dowolnej głośności, również przy bardzo niskich tonach. Nie jestem pewien, czy da się lepiej – choć ta przyjemność swoje kosztować już musi. Konkretniej 10 999 zł (lub 16 999 zł za jeszcze piękniejszą wersję Opera).
Zapewniam, iż mało kto ze znajomych posiada klasyczne przewodowe kolumny oferujące lepszy dźwięk. Zresztą po prawdzie tyczy się to i wcześniej opisanych modeli. Bezprzewodowego dźwięku bać się nie należy. To dojrzała technologia, gotowa również na wrażliwych słuchaczy.
Uważne zakupy, najlepiej z pomocą Ekspertów sklepu o wysokiej reputacji gotowych doradzić odpowiedni model, z pewnością zakończą się dużą satysfakcją. I setkami godzin odsłuchu muzyki w rewelacyjnej jakości.