Wygląda na to, iż rodzina kart graficznych NVIDIA Blackwell na długo zapadnie nam w pamięci. Niestety, nie chodzi tylko o jej wydajność, a o zatrzęsienie problemów.
Na początku tego roku na rynku zadebiutowała seria NVIDIA GeForce RTX 5000. Miała ona nie tylko przynieść skok wydajności w grach i programach, ale również wyeliminować przypadłości poprzedniej generacji. Mowa głównie o wadliwym złączu 12VHPWR, które zastąpione zostało przez standard 12V-2×6. Wygląda jednak, iż mimo usprawnień przez cały czas są problemy z topieniem się, a sytuacja może dotknąć nawet modele z chłodzeniem cieczą.
To wcale nie musi być wina NVIDII, a skąpych partnerów
While doing some thermal imaging of a graphics card and reviewing the images, I noticed, that the camera picked up a hotspot at the PSU. The 12V-2×6 cable was cooking at 150+ degrees. This is no joke and will forever remain a weak point of this generation(s). pic.twitter.com/qTMfgTwUr0
— Andreas Schilling (@aschilling) March 7, 2025Znana niemiecka redakcja HardwareLuxx donosi, iż zdjęcia autorskiego modelu INNO3D GeForce RTX 5090 iCHILL Frostbite z wykorzystaniem kamery kamery termowizyjnej wykazały szalenie wysokie temperatury na złączu zasilającym. Po stronie PSU zanotowano ponad 150°C, ale przy karcie graficznej wszystko było w normie. Niemcy potwierdzili, iż przewód był poprawnie zamontowany, tj. dociśnięty do końca. Ani przewód, ani wtyczka nie nadtopiły się, co wskazuje na wysoką jakość wykonania zasilacza – be quiet! Dark Power 13.
Co jest więc problemem? Wbrew pozorom to wcale nie musi być wina NVIDII. Po pierwsze przewód mógł być zużyty – HardwareLuxx przyznaje, iż (de)montowany był przynajmniej kilkaset razy. Bardziej prawdopodobna wydaje się jednak oszczędność ze strony INNO3D (ale również kilku innych producentów). Mowa o użyciu pasywnego dzielnika prądu na PCB, który nie jest dostosowany do pracy z tak wysokimi mocami na 16 cienkich pinach.