
Gdzie uciekniesz, gdy zawyją syreny? Pytanie, które jeszcze kilka lat temu brzmiało jak abstrakcja, dziś nabiera brutalnej realności.
Nie, nie chcę siać paniki, ale nie da się ukryć, iż globalne napięcia i wojna za wschodnią granicą zmieniają perspektywę na kwestie, które od dekad uchodziły za relikt minionej epoki. Mowa o obronie cywilnej. I w końcu, po latach stagnacji, w tej dziedzinie zaczęło się coś dziać. I to na naprawdę dużą skalę.
Przegląd schronów i nowe inwestycje
Rząd po raz pierwszy we współczesnej historii przeznaczył ogromne środki na wzmocnienie ochrony ludności i obrony cywilnej. Rządowy program na najbliższe lata zakłada m.in. dostosowanie obiektów zbiorowej ochrony do współczesnych zagrożeń, adaptację budynków pod te cele oraz tworzenie budowli ochronnych.
Na ten cel samorządy otrzymują blisko 5 mld zł z rządowego programu OLiOC (Program Ochrony Ludności i Obrony Cywilnej).
Co konkretnie kryje się za tą gigantyczną kwotą? Przede wszystkim, dostosowanie istniejących budynków do roli schronów i remont już istniejących. W ramach programu OLiOC, remonty i modernizacje obejmą między innymi schrony i ukrycia znajdujące się pod tak zwanymi szkołami „tysiąclatkami”. To logiczne posunięcie, wiele z tych budynków ma solidne podziemia, które po odpowiednim przystosowaniu mogą pełnić funkcje ochronne.
Sprawdzają tysiące budynków
Prace już trwają. Prowadzony jest przegląd istniejących obiektów ochronnych. Państwowa Straż Pożarna i Powiatowe Inspektoraty Nadzoru Budowlanego sprawdzają, które z budynków da się zaadaptować na potrzeby schronienia ludności.
Do 12 września 2025 r. wykonano już prawie 4 tys. kontroli, a ponad połowa z nich zakończyła się wydaniem oficjalnych opinii. Efekt? PSP potwierdziła, iż ponad 1000 obiektów może pełnić funkcje ochronne zgodnie z nowymi przepisami.
Opinie i dokumentacja techniczna z tych przeglądów są kluczowe. Będą one jednym z głównych kryteriów do przyznawania dotacji na remonty i modernizacje. Co ważne, dotacja może sięgać choćby 100 proc. kosztów inwestycji.
Więcej o schronach na Spider’s Web:
Ilu Polaków będzie mogło się ukryć?
Priorytetowo traktowane są regiony objęte programem „Tarcza Wschód”, a więc obszary przy granicy z Białorusią i Rosją. To tam w pierwszej kolejności powstaną remonty i nowe budowle ochronne. Ale nie tylko wschodnia Polska doczeka się inwestycji. Wojewodowie już wskazują miasta i lokalizacje szczególnie narażone, gdzie także planowane są prace.
Celem określonym w przepisach jest zapewnienie miejsc we wszystkich obiektach zbiorowej ochrony dla przynajmniej połowy (w tym 25 proc. w budowlach ochronnych) przewidywanej liczby ludności, przebywającej w sytuacji zagrożenia w miastach i 25 proc. poza ich granicami (w tym 15 proc. w budowlach ochronnych).
Nowa jakość ochrony cywilnej
Brzmi to jak ogromne wyzwanie logistyczne, bo w praktyce oznacza konieczność adaptacji tysięcy obiektów w całej Polsce. Odpowiedzialność za to spoczywa na barkach wójtów, burmistrzów, prezydentów miast i wojewodów, którzy muszą nie tylko wskazać odpowiednie budynki, ale też zadbać o ich modernizację i finansowanie.
Warto zwrócić uwagę, iż OLiOC to nie tylko same schrony. Program przewiduje także rozwój systemów alarmowania i łączności, a więc nowoczesne syreny ostrzegawcze, lepszą koordynację działań i infrastrukturę kryzysową. Innymi słowy, chodzi nie tylko o betonowe ściany i drzwi pancerne, ale o cały system reagowania na sytuacje zagrożenia.
Dzięki miliardowym inwestycjom Polska po raz pierwszy od dekad buduje realny system ochrony ludności. To zmiana, którą można porównać do wprowadzenia nowych programów zbrojeniowych w wojsku, tyle iż tym razem chodzi o bezpieczeństwo cywili. I choć prace są dopiero na początku, to ich skala pokazuje, iż temat obrony cywilnej na dobre wrócił do państwowych priorytetów.